Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie czekałbym długo

bo niepewne są czasy

wszak wystarczy setuchna

i kęs dobrej kiełbasy

 

miejsca u mnie dosyć

nad stawem posiedzimy

a jak będzie chłodno

ogień rozpalimy

 

i wyrko się znajdzie 

dla gościa zacnego

możemy przegadać

do rana białego....:)

 

Opublikowano

@Lach Pustelnik

W te czy we w te jakaś stówka

dla mnie dzisiaj nie gra roli

lecz pytanie - gdzie ty mieszkasz

i czy żona mi pozwoli.

 

U mnie także, kiedy sezon

ogrodowy się rozpocznie

można popić, można pojeść

na leżaku się odpocznie.

 

Grill, ognisko i kiełbaski

zimne piwko z lodóweczki

tylko jeden w tym tkwi szkopuł

że to piwo nie jest z beczki.

 

Zapuścimy samograja

by umilał czas sielanki

lecz jednego nie załatwię

- nie poszukam Ci kochanki

;)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Świętokrzyskie me tereny

(tu szukałem kiedyś weny

i osiadłem dawno temu

i wciąż siedzę... bez problemów:)

 

za kochankę zaś - na haku

byłbyś zawisł, nieboraku,

gdyby L. się dowiedziała

ja też pewnie dałbym... ciała!

 

zatem? w części ustalone?

Ach! Zapraszam także Żonę!

 

Opublikowano

@Lach Pustelnik

Pewnie L. się nie obrazi

bo to tylko z mej niewiedzy

w wojsku mają trochę lepiej

dla nich wywiad robią szpiedzy

 

my zaś pojedyncze słowa

zespalamy w układankę

więc raz jeszcze Cię przepraszam

za mój nietakt i kochankę.

 

Kilometry, kilometry

to przeszkoda nie do zdarcia

tu nie tylko dobra wola

trzeba także i zaparcia

 

tego, co to pozytywne

i co niemoc nam zniewala

więc na razie nie przyjadę

sytuacja nie pozwala.

Opublikowano

Można rzec, że nie uciecze 

to co się tu nam odwlecze

poczekajmy więc do lata

może los nam dobrze spłata?

 

Co do L. - to bez obawy

nie byłoby z nią przeprawy:)

Żyję wolno, bez nadzoru

i poczucie mam ... humoru!

 

Mam też domek, wóz Drzymały

do podróży doskonały -

sporo nim podróżujemy

i gdzie chcemy, nocujemy...

 

 

 

Opublikowano

@Lach Pustelnik

Tylko zazdrościć, lecz pozytywnie

bo w moim życiu jest wprost przeciwnie

jestem na stałe zakotwiczony

za sprawą domu i mojej żony

 

a że lat bagaż dość spory mamy

siedzimy w miejscy i nie szukamy

lepszego lokum większej przestrzeni

dla nas już życie się nie odmieni

 

bywają jednak chwile radości

kiedy się nieraz pojedzie w gości

choćby ostatnio walne zebranie

gdzie bez małżonki jechałem na nie

 

po głosowaniu, nie zaraz, potem

musiałem szybko wracać z powrotem

jeszcze zaliczyć noc nieprzespaną

by rano tulić żonę kochaną.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej juz nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.    
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...