Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           graphics CC0

 

 

doczytane z raportów Sobiboru
Icchak Lichtman
Do Sobiboru trafił 15.05.1942r. z transportem 2 tys. osób)

 -

 

pani Hojdi szlocha – wyciągnęli ją właśnie z transportu

zabrali i wywieźli

bez zbędnych ceregieli – jeszcze w szpitalnym kitlu

 

teraz – w innym obcym jej miejscu oddzielili od męża i syna
przerażoną
i bladą jak ściana

zatrważa wagonowe odium


pani Hojdi nie trąci więc kwiatem Holandii

raczej – niczym Dziewczyna z perłą z obrazu Jana Vermeera

ogląda się ciągle za siebie
brudna – głodna – cuchnąca
z rozszerzoną grandilokwentnie tęczówką

 

nowa Meisje met de parel – cywilizacyjnego strachu

to nie maniera z wyższych sfer damy z Mauritshuis w Hadze

tylko zwyczajny lęk – słodkawy impuls przenika
do tkanki – śmierć antyszambruje z pejzażem kominów

 

koszmarne eventy z obozu numer III

 

pani Hojdi zamilkła
rozsądek – to wyuczony instynkt pielęgniarki
odór spalonych ciał
wyzwala ciepło
a syn i mąż odchodzą
na wezwanie
do „lazaretu”

 

czy pani Hojdi miała więcej szczęścia? pytanie

na które nie ma odpowiedzi…

 

codziennie w baraku szewskim szoruje buty oficerskie
aż skóra puchnie  szuwaksem

inne – w pralniach – sortowniach – lub w wymarzonej kuchni
podają wykwintne specjały – są –
ludzkie kiszki i zupa z otrębów

 

– czy będzie drugie danie? 
myśli pani Hojdi – znów niepewność…

 

niebawem elokwentni esesmani
wyprawią jej huczne wesele
już leży na pryczy
z nowo sprawionym obozowym mężem
wychudzonym i bladym

 

śmieją się
skur...syny
bezduszne bestie Sobiboru
mają cykloniczny ubaw

 

w końcu – i już po wszystkim

ale – pani Hojdi
wreszcie – im nie wyje…

odreagowała zaraz po ślubie


 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Treść wiersza poraża - przygnębia... i tak powinno być. Smutno się robi, ale cudownie,

że ktoś  próbuje o tym pisać.

Na przestrzeni lat przeczytałam naprawdę dużo o obozach, widziałam masę dokumentów,

filmów i każdy chyba powinien się z tematem zapoznać.

Jakiś czas temu zaliczyłam trylogię Grzesiuka... super pozycja. Niektóre obrazy powieliły mi się.

Puenta powala.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Grzesiuk. Lubię i szanuję, bardzo doceniam, jednak w trochę innych tradycjach się odnajduję - bardziej, konserwatywnych, cenię lirykę Herberta, albo nonkonformistycznych, z prozy uwielbiam chociażby Marka Hłasko (jego opowiadania), niewykształconego szofera – jak sam siebie określał. Twórczego wieczorku, życzę, Nata ;)

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To się odważ i zagadaj sama. On pewnie się wstydzi.
    • Alu   poezja owszem naszym deserem jest w stanie ponieść wymusić łzy albo słodyczą z pięknym uśmiechem co rozgrzał duszę w pochmurne dni   z miłą melodią bywa złączona cudnym wokalem uwiedzie nas w wieczory czerwca dociera ona w olsztyńskim zamku przepięknie gra :)
    • Wieża wysoka w oddali nad morskim klifem. Chusta z niej powiewa – to królewna uwięziona? Oby nie szczerbata, co tak macha… pranie suszy?  Uszczypnąłem osła w ucho, dalej – pół królestwa w puli!   Wertepami, przez błota i pokrzywy, przez mgły, Wśród piorunów zygzakiem… smok drogę zastępuje. Zionie ogniem – no to popas, chleb ze smalcem przekąsimy, Propan-butan kiedyś mu się skończy – takie czasy.   Zbrojni konni – jeden, drugi, trzeci, cap za fraki, na ziemię powalili. Patrol jakiś? „paszport i szczepienia! zwierz podkuty? Gdzie gaśnica?” – pod ogonem! „o wsteczny nawet nie zapytam. Chuchnij, wędrowniku!” – huuu! – „dość! kiedy zęby myłeś?”   „Precz mi z oczu, kmiocie, plebsie, nikczemniku! Dowgird, przegnaj chama batem!” – świst, trzask… ajajaj! U celu głowę zadzieram – istny drapacz chmur. No, do dzieła! kłódki jak z tytanu młotem rozbijam.   Pomoc nadchodzi... cierpliwości, chwilka… Schodów nie ma – tylko lina szubieniczna. Wspinam się, co począć, chwyt za chwytem. Pnę się z gębą uchachaną… co w posagu myślę?   Złota czy brylanty… i sto krów też się przyda. Sruu! – na głowę doniczka spada – test przetrwania? Drapię paznokciami, cegła za cegłą, coraz bliżej, Kic, kic… – na ostatniej prostej jestem – nóżki całuję!   „Mamooo! złapał się królewicz – on ci z bajki!” Podstęp… wpadłem w sidła, nieee – dalej – dzidaaa! Fik przez okno – spadochron się otwiera, za mną szybuje postać z nosem zagiętym.   W spódnicach rozdętych przez wichry… kraaaa! Miotłę odpala, gazu dodaje – smugi na niebie gęste, Warkot dwusuwa: wizg… bryyy, już mnie dopada, lada chwila. W dole wilki wyją, uciekają, smok podwinął ogon.   Słońce zaszło, w dłoniach oczy skrywa: „mnie tutaj nie było!” Koniec, po mnie… marnie skończę – ot, śliwka w kompocie. „Wracaj, słodziuteńki – wieczerza czeka i napitki. To ja, twoja milusia przyszła pani, imć teściowa.”
    • @Somalija ależ on sam wygląda (jego ułożone w kółeczko usta) jak dmuchana lala z seksszopu
    • @Arsis jakieś AI się wkradło:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...