Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zanim wzniósł się na wyżyny

dostał kopa, spadł z pierzyny

i gdy leżał na podłodze

spytał - za co mnie tak srodze

ukarałeś Panie Boże

żem opuścić musiał łoże?

 

Bóg odpowiedź zesłał z nieba

- sprytu, sprytu ci potrzeba

by się dobrze zakotwiczyć

chcąc dziewczynę rozprawiczyć

i mieć organ jak ze stali

to dziewczyna cię nie zwali.

Opublikowano

Tego właśnie oczekuje

każda z przyszłych pań niestety

bardzo są wymagające

i dziewczyny i kobiety

 

a nie wszystkim było dane

dostać wigor oraz zapał

bo kto z przodu był kolejki

ten na męskość się załapał

 

a ci z tyłu, maruderzy

brali resztki i odrzuty

i niejeden z nich do dzisiaj

chodzi smutny, chodzi struty.

 

pozdrawiam ;))

Opublikowano

@Bożena Tatara - Paszko

Tak niestety jest natura

zbudowana (także męska),

że się każdy pcha na szczyty

a pozycja, ta zwycięska

 

daje więcej możliwości

prym w rodzinie, w stadzie, w lesie

lub na łące wśród owadów

a to wnet się famą niesie

 

i zwycięski dominator

w stadzie ma najlepsze kąski

chłopak najpiękniejszą z dziewcząt

gąsior bierze smukłe gąski

 

tak by mnożna było mnożyć

za przykładem nowy, inny

z wykluczeniem mej osoby

lecz cóż temu jestem winny.

 

pozdrawiam ;))

 

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

 

Lecz nie każdy tej naturze czyni  zadość

są i tacy co to spokój cenią sobie

prym w rodzinie, lesie obcy ich naturze

robią to, co sprawia im prawdziwą   radość.

 

Mędrzec powie  -"Tego kwiatu jest pół światu" 

Sztuką znaleźć gąskę jest nie tylko smukłą 

ale taką co, gdy smukłość jest historią,

z nią  i przy niej chciałbyś dożyć swego czasu.

 

 

Opublikowano

 

Gdy zabraknie osób w chórze

można mnie dopisać (zawsze)

bo choć nie mam super głosu

może stanie się ciekawsze

 

wykonanie jakiejś partii

kiedy ja pomylę głosy

gdy dyrygent nakazuje

śpiewać cicho, w niebogłosy

 

ja się wydrę a widownia

skołowana zamiast buczeć

owacyjnie będzie klaskać

oraz od wiwatów huczeć.

 

 

pozdrawiam ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...