Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

>>>

jedno drzewo jest samotne

choć w ogromnym lesie stoi

inne szumią wszystkie razem

swe gałęzie plączą wspólnie

na nich ptaszki drą się zacnie

by wzajemnie chwalić jajka

takie śliczne cudne piękne

jak pisanki więc są dumne

 

<<<

lecz szanuje ten drzewostan

choć nie wiąże swe konary

gdzie nie rośnie tam jest lepiej

trzeszczy dziwnie swoją korą

koniec wieńczy czubek cały

 

>>>

gdy marudzi stadem sęków

dzięcioł w złości słowa puka

skrzypisz jęczysz i biadolisz

dziel z innymi słoje w pieńku

tamte także chrupie drukarz

 

<<<

słysząc radę postanawia

zmiany w życiu swoim wcielić

chociaż trudno to próbuje

miało szansę nie zdążyło

przyszli ludzie drzewo ścieli

 

>>>

cząstkę lasu śmierć obeszła

ale większość nawet nie wie

że tu kiedyś rosło takie

co różniło się od innych

i nie znało nawet siebie

 

Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ciekawy wiersz. Właściwie bajka. Podobają mi się metafory i sposób w jaki budujesz tę opowieść. Mam jedynie zastrzeżenia do formy. Rymy raz są a raz ich nie ma. Myślę, że lepiej było by to usystematyzować. No i plus za rytmikę, bo tu akurat dostrzegam konsekwencję. 
 

pozdrawiam 

Opublikowano

@Tom Tom

Dzięki:) →Jeżeli chodzi o rymy, to są, ale oddalone i niedokładne, bo takie od jakiegoś czasu polubiłem.

1→wspólnie - dumne        2→konary -  cały  itd...  W ogóle często dziwnie piszę:)

Wiele dobrego życzę w A.D.2020r→Pozdrawiam:)

 

Opublikowano

@Dekaos Dondi tam się dzieje...mega dużo tajemnic. Super opisana jest hierarchia wśród drzew i opiekuńczy stosunek młodych do starych. Z dobrą nauką dla człowieka. Podoba mi się Twój wiersz. Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius muszę najpierw przeczytać coś z jego literatury, nie wstydzi się, czuje się raczej celebrytą:) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To się odważ i zagadaj sama. On pewnie się wstydzi.
    • Alu   poezja owszem naszym deserem jest w stanie ponieść wymusić łzy albo słodyczą z pięknym uśmiechem co rozgrzał duszę w pochmurne dni   z miłą melodią bywa złączona cudnym wokalem uwiedzie nas w wieczory czerwca dociera ona w olsztyńskim zamku przepięknie gra :)
    • Wieża wysoka w oddali nad morskim klifem. Chusta z niej powiewa – to królewna uwięziona? Oby nie szczerbata, co tak macha… pranie suszy?  Uszczypnąłem osła w ucho, dalej – pół królestwa w puli!   Wertepami, przez błota i pokrzywy, przez mgły, Wśród piorunów zygzakiem… smok drogę zastępuje. Zionie ogniem – no to popas, chleb ze smalcem przekąsimy, Propan-butan kiedyś mu się skończy – takie czasy.   Zbrojni konni – jeden, drugi, trzeci, cap za fraki, na ziemię powalili. Patrol jakiś? „paszport i szczepienia! zwierz podkuty? Gdzie gaśnica?” – pod ogonem! „o wsteczny nawet nie zapytam. Chuchnij, wędrowniku!” – huuu! – „dość! kiedy zęby myłeś?”   „Precz mi z oczu, kmiocie, plebsie, nikczemniku! Dowgird, przegnaj chama batem!” – świst, trzask… ajajaj! U celu głowę zadzieram – istny drapacz chmur. No, do dzieła! kłódki jak z tytanu młotem rozbijam.   Pomoc nadchodzi... cierpliwości, chwilka… Schodów nie ma – tylko lina szubieniczna. Wspinam się, co począć, chwyt za chwytem. Pnę się z gębą uchachaną… co w posagu myślę?   Złota czy brylanty… i sto krów też się przyda. Sruu! – na głowę doniczka spada – test przetrwania? Drapię paznokciami, cegła za cegłą, coraz bliżej, Kic, kic… – na ostatniej prostej jestem – nóżki całuję!   „Mamooo! złapał się królewicz – on ci z bajki!” Podstęp… wpadłem w sidła, nieee – dalej – dzidaaa! Fik przez okno – spadochron się otwiera, za mną szybuje postać z nosem zagiętym.   W spódnicach rozdętych przez wichry… kraaaa! Miotłę odpala, gazu dodaje – smugi na niebie gęste, Warkot dwusuwa: wizg… bryyy, już mnie dopada, lada chwila. W dole wilki wyją, uciekają, smok podwinął ogon.   Słońce zaszło, w dłoniach oczy skrywa: „mnie tutaj nie było!” Koniec, po mnie… marnie skończę – ot, śliwka w kompocie. „Wracaj, słodziuteńki – wieczerza czeka i napitki. To ja, twoja milusia przyszła pani, imć teściowa.”
    • @Somalija ależ on sam wygląda (jego ułożone w kółeczko usta) jak dmuchana lala z seksszopu
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...