Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwszy raz na plazy, mam szesc lat.

Piasek klei sie do stop mimo botow, woda przecieka przez sznurowki.

Morze sie mieni w swietle zakurzonego slonca,

kolory zmroku, fale jak stopione gwiazdy.

 

Jest zimno.

Mrzawka nawilza rzesy,

wiatr chlodzi twarz, turla sie miedzy ubraniami.

Biegne za siostra,

slady jej stop na piasku szybko zastapione moimi,

potem morze zabiera je do siebie.

 

Znajomy glos wola do nas, odbieglysmy za daleko,

do okola widze tylko twarze bialych skal.

Rozgladam sie i nie ma zywej duszy,

slady w piasku prowadza do nikad.

 

Budze sie i slysze plytki oddech ukochanego,

chorobliwy pot nawilza jego skore, jeczy.

 

Noc czeka na zmiane warty poranka,

grudzien to samotny miesiac.

Mysle czasem czy nie oczekuje zbyt wiele od swiata,

jestem zagubiona jak na plazy.

 

Krzyk moj zatopiony,

glowa pod woda.

Swiateczna krew maluje babki we wannie.

Grudzien to samotny miesac.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Sylwestrze, bo młodzież tak ma, że pisze czasem bez znaków...

Ty grudzień lubisz, bo niedługo...Sylwester! :)

 

 

Co do wiersza, to mnie się źle nie czytało,  choć bez znaków czasami wychodził niezamierzony zabawny efekt np. te babki w wannie ;)

Ale na poważnie, całość obrazowa. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Powodów jest więcej, ale to jest jeden z nich. Nie chciałem wymieniać :).

A wracając do wiersza, przeraża mnie, że młodych ludzi, zresztą nie tylko młodych, nachodzą tego typu myśli, bo to oczywiście nie było o puszczaniu bą(b)ków w wannie. 

Opublikowano

Jest nastrój i obrazowość. 

Kilka fajnych, zatrzymujących metafor. 

Ale poproszę o poprawienie błędów gramatycznych i jednego orta (butów) oraz zastosowanie liter zdiakrytyzowanych, bo nie lubię niechlujstwa

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam, 

 

D. 

 

P.S. 

 

Też od jakiegoś czasu nie lubię grudnia, ale mam nadzieję, że Peelka i Autorka jednak nie zrobią sobie krzywdy. Trzymaj się ciepło Gosiu. 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
    • @Berenika97  wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
    • @Berenika97  i historia może się powtórzyć @Berenika97 dziekuję @Simon Tracy, @Robert Witold Gorzkowski dziękuję
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Gdzieś tam Cię poniosło, woda bywa, że niesie. Pzdr :)     Bardzo dziękuję za próbę interpretacji.  Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...