Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sączy się w żyłach mglistym spojrzeniem 

narkotyk twardy niezakazany 
tryska gdy wielkie zauroczenie 
przysłania prawdę uwalnia stany 
 
burza energii daje w dzień kopa 
mimo że noce wzdłuż nieprzespane 
euforia niczym na psychotropach
spustoszyć może oziębłym zdaniem 
 
w pięściach odbite fragmenty ściany
pieką wnętrzności kiedy na głodzie 
miota się jeszcze uzależniony 
choć zostawiła działka na lodzie 
 
wyprawił własny wewnętrzny pogrzeb 
mózg filmów strasznych kręci seanse
lecz detoks czasu łzy dziecka otrze 
I przysposobi na nowe szanse
Opublikowano

Fajne, równe, nie widzę nic do korekty.

Och te zauroczenia. Jakie to miłe. :D

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaśmialam się z tej zabawy słów "działki na lodzie", podrawiam, bb

Opublikowano

@beta_b

dziękuję Beti :) 

temat uroczy ale jak „działka“ za mocno wejdzie to może być poważnie ;) 

fajnie ze zajrzałaś 

pozdrawiam 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Sylwku :)

 

Również pozdrawiam 

@Jacek_Suchowicz
 

Jacku, zachwycające jest to Twoje uzupełnienie. Co więcej, zupełnie się zgadzam.
Temat szeroki, pewnie można by jeszcze wiele powiedzieć.

Dziękuję że zajrzałeś.

 

pozdrawiam  :)

Opublikowano

Witam - lepiej by było żeby nie pisać takich wierszy  - ale

życie to życie więc wypada wspomnieć o tej chorobie.

Czuje ten wiersz a to znaczy że jest o/k .

                                                                                                           Pozd. 

Opublikowano

@Marek.zak1

 

dziękuję Ci Marku. Masz rację można by wiele jeszcze dopisać, ale ten chciałem możliwie najbardziej skondensować, żeby nie przegadać. 
 

pozdrawiam :)

@Waldemar_Talar_Talar

 

witaj Waldku.

 

Z jednej strony chciałoby się tego nie przeżywqć, ale z drugiej takie doświadczenia prowadzą w końcu do prawdziwej miłości. Tylko trzeba sobie pozwolić otrzeźwieć. Tak myślę.

 

Bardzo dziękuję za komentarz.

pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaromaTeż tak robię. :)))
    • Jesteś jak Crusoe, tylko, że on walczył, a Ty na luzie, bo masz cywilizację:)
    • @Cyjan To wiersz pełen czułości i nostalgii. Tworzysz w nim niemal filmową scenę tego  spotkania: wielkopolski las, wzgórze, każdy detal ("nos zaczerwieniony", "bordowe serce") żywy i namacalny. Szczególnie poruszające jest to pytanie "co ja ci dam?" - ta niepewność wobec ofiarowanego uczucia, ta pokora. I ten refren o Złotych Piaskach, który wraca jak mantra pamięci. Super!     
    • Nie zapisał nieba gotową odpowiedzią. Rozsypał tylko gwiazdy – alfabet, do którego szukam klucza. Nie dał prawdy jak kamienia do ręki, ale tchnął we mnie pęknięcie – szczelinę, przez którą sączy się żywe srebro wątpliwości. Prawda podarowana jest echem w cudzej studni. Ta, którą rodzę z siebie w skurczach ciszy, staje się nowym układem atomów, moją własną geometrią istnienia. Pytanie nie jest kompasem, lecz napięciem duszy, wektorem wyznaczonym w pustce. Każde "dlaczego" rozrywa zasłonę. Nie ma dokąd iść. A w rezonansie każdego kroku On staje się Drogą. Mógł mnie stworzyć z pewności. Cichy, doskonały kryształ. Wieczny. Nieruchomy. Wybrał jednak, bym stała się świadomością – wątłym płomieniem, który żyje, bo pyta. I płonie, bo nie wie.      
    • @Migrena Twój wiersz to nie jest poezja, którą się po prostu czyta – to wiersz, którego się doświadcza wszystkimi zmysłami.„Mokra ziemia między palcami”, „uśmiech pełen pleśni”, „smakuje krwią i jesienią” – to nie są tylko słowa, to całe doznania. To poezja, która nie boi się brzydoty, brudu i rozkładu, a wręcz czyni z nich źródło swojej mocy. Ten wiersz jest dla mnie przejmującym zapisem procesu zjednoczenia z naturą. Ale nie jest to romantyczne zjednoczenie. To akt gwałtowny, niemal erotyczny w swojej intensywności. Nie tyle kontemplujesz przyrodę, co pozwalasz jej się pożreć, wchłonąć, przetrawić. Fraza „Pozwalam jej” jest tu kluczowa – to świadoma, odważna kapitulacja. To powrót do stanu pierwotnego, do bycia częścią cyklu życia i śmierci. Fascynujące jest to, jak w procesie dekompozycji, gnicia i utraty formy, rodzi się na nowo tożsamość - to "Ja". Odczytuję ten tekst jako paradoks, w którym to, co kojarzy się z końcem – gnicie, jesień, rozkład – staje się esencją życia. Świetny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...