Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Problemy są i zawsze będą 
Z każdego z nich jest wyjście  
Nie ma budynku bez okien lub drzwi

Zmiana miejsca zamieszkania lub pracy
Izolacja od rodziny i innych trujących ludzi
Wybór nowej religii, to wszystko jest wyborem
Każda Troska chodzi za rękę ze swoim bratem
 
Założenie pętli na szyję nie jest rozwiązaniem 
Dalej się tkwi w kole narodzin i śmierci
Następne życie też będzie miało swoje małe dzieci
Troskę i Wybór, wpatrzone w nas i wiecznie wierne 

Tylko od nas zależy jakimi będziemy rodzicami
Własnego życia 

 

Klaudia Gasztold

Opublikowano

Tytułem raczej powinno być: "Do samobójcy".

Zgadzam się z tym, że śmierć jest ucieczką. I z tym, że życie jest takie, jakim je widzimy oraz tworzymy (do pewnego stopnia).

Nie zgadzam się, że z każdej złej sytuacji jest wyjście; a co powiesz matce, która straciła jedyne dziecko? Są takie sytuacje, które nie mają dobrych rozwiązań. Są takie tragedie, których człowiek nie jet w stanie udźwignąć.

Nie zgadzam się też, że istnieje jakieś następne życie. Ale to jest kwestia wiary czy niewiary, więc tutaj nie ma co dyskutować. Chodzi mi tylko o to, że ten argument akurat nie dla wszystkich jest argumentem.

Opublikowano (edytowane)

To raczej wykład niż wiersz.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A to już jest kwestia wiary, jak na razie nie ma przekonujących i ostatecznych dowodów. Moim zdaniem powinno się unikać takich radykalnych stwierdzeń, bo co jakby ktoś napisał, że po śmierci idzie się do nieba razem z aniołami, albo może ktoś po prostu wierzy, że po śmierci nie ma nic. A co do samobójstwa, nie chcę twierdzić, że jest rozwiązaniem, ale czy czy można stwierdzić na pewno, że nie jest? Przynajmniej w pewnych skrajnych wypadkach, kiedy czyjeś cierpienie jest tak dojmujące i nie ma szans na polepszenie? Ludzie wybierają takie rozwiązania i ja staram się ich nie osądzać.

Jednak abstrahując od treści, moim zdaniem to nie jest wiersz, to wykład poglądów autorki czy też peelki na temat samobójstwa. Nie zostawiasz czytelnikowi żadnej przestrzeni, podajesz rozwiązania słuszne tylko z Twojego punktu widzenia.

Edytowane przez Krakelura (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jedna z wielu terapii, ale jak wypada jej skuteczność w porównaniu z pozostałymi, nie wiem, Podałem taki przykład ze względu na tematykę forum.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mam. Właśnie nie mam - i to chciałam powiedzieć. Są takie tragedie, w których żadne filozofie i żadne mądrzenie się nie jest w stanie człowiekowi pomóc. Po prostu umiera, nawet niekoniecznie śmiercią samobójczą - zwyczajnie nie może już dalej funkcjonować i odchodzi. Na zawał, na raka, na wylew, na udar... Najmniej bolesna jest tu śmierć samobójcza.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy To bardzo sugestywny i gęsty od mrocznej, gotyckiej atmosfery wiersz. Od pierwszych wersów ("Wyszedłem właśnie z grobowca") wiem, że mam do czynienia z kimś "nieumarłym", kimś przeklętym, kto patrzy na świat żywych (i umarłych) z zupełnie innej perspektywy. Świetny jest dla mnie kontrast i wewnętrzne rozdarcie tej postaci. Z jednej strony mamy potwora: kogoś, kto rozkoszuje się "słodkim zapachem ludzkiej krwi", kogo nęci "swąd zletniałych trupów". Z drugiej strony, ten potwór ma ludzką przeszłość i wciąż żywe wspomnienia. Cała jego wypowiedź jest monologiem skierowanym do utraconej "Miłej". To rozdarcie między tym, czym się stał ("Widzisz czym się stałem"), a tym, kim był, jest to sedno tego utworu. Wspomnienie "małżeńskiego łoża" i czułego gładzenia "czerni hebanowej" włosów ukochanej jest niezwykle poruszające w zestawieniu z obecnym głodem i okrucieństwem jego egzystencji. Bardzo podoba mi się też ta ambiwalencja w jego stosunku do "Miłej". Mówi jej, by go nie szukała. Jednocześnie dokładnie wskazuje jej, gdzie go znaleźć. Na koniec zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli go znajdzie, ich spotkanie jest niemożliwe ("Zabierze mnie z Twoich ramion wiatr"). Ostatnia prośba ("Nie przywołuj mnie więcej , modlitwą ani czarem") brzmi jak ostateczna kapitulacja i próba ochrony ukochanej przed swoim przekleństwem. Podobają mi się również obrazy związane z naturą - jej mroczne, ludowe wydanie - mokradła, ogniki, chochoły, zżęte pola, mleczny opar zaświatów. To wszystko buduje niesamowity, posępny klimat. Wiersz jest bardzo dobry!       
    • @Annna2 To piękny, przejmujący i bardzo ludzki wiersz, o intonacji delikatnej elegii. 
    • @Migrena bardzo mnie cieszy, że je lubisz. Mimo tego, że są jakie są. Ostatnio każdy z nich jest zapisem chwili. Można powiedzieć, że wierszem nieprzemyślanym. Piszę je, by mi nie uciekły i tyle.   Dziękuję za Twoją obecność :)
    • @Berenika97 A wałek do ciasta zawsze budził strach...
    • Piękna z mamą rozmowa :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...