Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Klaudia Gasztold

Użytkownicy
  • Postów

    382
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Klaudia Gasztold

  1. Klaudia Gasztold

    pandita

    chodzi boso po wierzchołkach traw nie zrywając z nich włókien i nie łamiąc kręgosłupów na pytanie choćby śmieszne odpowie prawdą choćby żartem by łatwiej trafić do komórek mózgowych które czasem odmawiają posłuszeństwa protestując na wagę ryzyka a przecież nie ratuję się odzieży tonącego głowa prosto nie za wysoko tak aby mnie ujrzeć i innych nawet tych którzy się w lustrze nie widzą przekłada kartki ksiąg obszernych jakby tu jeszcze go zdefiniować? zwyczajnie nadzwyczajny z normami samsary żyje w harmonii nie lada to wyczyn w dzisiejszym lochu gdzie licho rozkłada namioty Klaudia Gasztold
  2. Klaudia Gasztold

    tulipan

    trudno jest niczego nie obiecać powierzyć przyszłość strunom czasu on najładniejsze gra melodie ta nasza mu się najlepiej udała tulipany rosną wszedzie przebijając betonowe skorupy nawet za bramą cmentarną księżyc witają boję się myśleć co im na myśli coraz to mniej róż pięknych i dostojnych prawda boli jak rozgrzany kolec utknięty w krtani powoli schodzący w dół a szyja długa centkowana trudno jest zamienić wodę w wino gdy jest się tylko człowiekiem z określonym terminem żywotności niejeden próbował być pogromcą piasku przyroda upomni się o każdego wraz z odsetkami Klaudia Gasztold
  3. wtem nadejdzie błoga chwila co przyśpieszy oddech mój co się stanie dobrze wiemy ufność w nas pokładam szczerą choćby naiwnie wierzę w przyszłość bo bez wiary nawet w czary człek bez celu krząta się wtem nadejdzie pewien dzień co przyśpieszy oddech mój co potem przyjdzie powie czas czy kulawa wzejdzie noc lub zmierzch dłonią zmiotę gęstych myśli Klaudia Gasztold
  4. Klaudia Gasztold

    nie mow

    nie mów mi co z nami będzie gdy znajdziemy się na zakręcie czy rozbijemy się o głaz rozpędzimy się pod wiatr stracimy wszystko nim zdobędziemy świat może lepiej nie wiedzieć co jutro będzie nam dane słońce za chmurami wyciska deszczu krople nie pytaj gdzie jestem bo może mnie już nie być zapomnisz nim pomyślisz gdzie ślady moje pognał czas Klaudia Gasztold
  5. długo mnie nie było bardzo potrzebowałam wywietrzyć myśli odpocząć od samej siebie w oślepiającym spojrzeniu księżyca by móc pójść do lasu następnego dnia usiąść na ściółce oprzeć się o pień sosny i podziwiać odpływające w dal obłoki piszę dalej bo jestem niczego ze sobą nie zabiorę więc nie czekaj na cud tylko pisz dopóki jesteś niczego ze sobą nie zabierzesz nie czekaj na mnie Klaudia Gasztold
  6. Klaudia Gasztold

    miłosne

    leżę odkryta jak czysta karta której gładzisz powierzchnię nic już nie powiem bo na nic zdadzą się słowa choćbym chciała coś rzec nie mogę to zbyt głębokie i poważne by niebu to obnażyć okrajam kolejne perswazje nie chcąc już niczego niczego nie pragnąc o niczym nie myśląc jedynie zdaję się na ingerencję dotyku w przestworza mojej neszamy operacja na otwartym sercu nic już nie powiem tylko leżę odkryta mając na sobie jedynie Twoje spojrzenie Klaudia Gasztold
  7. nie chcę byś słyszał co śpiewają me myśli nie chcę byś widział jak mocno cierpię to jednak silniejsze silniejsze ode mnie choćbym nie chciała samo przychodzi nie chcę byś mówił że przyjdzie jeszcze taneczne słońce gdy za oknem deszcze coraz to więcej złych scenariuszy a mniej nadziei co umiera ostatnia szybciej umarła ode mnie pochowałam ją nim przyszedłeś Klaudia Gasztold
  8. to się zaczęło tak od myśli ale najpierw był ból później przerwa na oddech jakby go wypierał w niepamięć intuicja czy jak wolisz przeczucie ale najpierw był krok do przodu po nieznanym wyciągnęłam dłoń przed siebie mając tylko duszę na ramieniu to zaczęło się spontanicznie jak taniec najpierw jest światło później muzyka i samo jakoś wyszło w idealnym czasie i miejscu jakby specjalnie dla nas czas to zarezerwował bez pytania o detale to się zaczęło i trwa niech trwa w najlepsze najlepsze Klaudia Gasztold
  9. kto wie ile raze szliśmy obok siebie zupełnie nieświadomie że kiedyś będziemy razem nie tylko spacerować kto wie ile razy siedzieliśmy obok siebie w zatłoczonym autobusie zupełnie nieświadomnie że kiedyś razem będziemy jeździli nie tylko autobusami kto wie ile razy słuchaliśmy tych samych piosenek o tej samej porze kładąc się spać nie wiedząc że za moment we wspólnej sypialni usypiać nas będzie ta jedna melodia któż to wie ile razy wypowiadałeś moje imię nie wiedząc jeszcze że będziesz je wypowiadał regularnie kto to wie ile razy spoglądałam w lustro nieświadoma brakującego ogniwa które niebawem zapełni próźnię Klaudia Gasztold
  10. zimno pojawia się na dworze a drzewa się chylą ku ziemi kiedy nie jestem z Tobą czy to w domowym zaciszu czy w gąszczu ludzkich spojrzeń wszystko zatraca swój kolor i smak nawet powietrze jest inne jakby zgubiło swój pierwiastek niby życie toczy się dalej ale sensu w nim brak celu i tego czegoś co ja właśnie przy Tobie mam kiedy ja z dala od Ciebie przebywam nic mi się nie chce jeść pić oddychać Klaudia Gasztold
  11. Klaudia Gasztold

    pełnia

    przed nami wyrósł gęsty las wiele lat minęło nim powstało to miejsce pnie lekko przekrzywione delikatnie ugięte jakby pokorne pokłon biją wilczej pełni zebrana nad strumykiem wataha milczy słuchając szelestu liści w skupieniu liczą gwiazdy na nas nie marnując uwagi jakby wszyscy wiedzieli było to czymś normalnym bo przecież jest Klaudia Gasztold
  12. początek nocy pocałunki rozwieszone między wargami odsłonięcie kolejnego fragmentu boskiej rzeźby na nasze życzenie początek nocy tajemnice skryte pod powiekami Klaudia Gasztold
  13. Klaudia Gasztold

    cienie

    tańczą cienie na de mną gdy śpię w bezruchu jestem we śnie we śnie nie ma już nic dla czego warto się budzić tańczą cienie w wolnym rytmie kołysząc nagie myśli w bezruchu jestem we śnie głęboko daleko pilnują mnie abym nie zeszła zbyt szybko uderzając głową o rzeczywistość rano nie ma po nich śladu jakbym była sama zdana na siebie a jednak przechodzą zawsze o zmierzchu gdy ciężkie układam powieki dużo mam czasu na przemyślenia o nieznanym jutrze zbyt dużo dlatego muszą mnie uspokajać nim będzie za późno nim nie zdążą mnie wybudzić z Edenu słońce coraz to bliżej do mnie podpływa woda wyżej sięga swym lustrem a Ty wciąż stoisz na progu wyczekując mojej decyzji bądź cierpliwy jeszcze będziemy mieli nieprzespane noce i własne tango Klaudia Gasztold
  14. Klaudia Gasztold

    wolniej

    wolniej niech się nacieszę chwilą dostrzeż mnie obok bo ja Cię czuję wolniej niech każde słowo brzmi dokładniej uwalniając swoją moc wolniej kochaj tak aby wydłużyć każdą sekundę wolniej czytaj każdy wers powoli dotykając każdą sylabę wolniej żyj tak aby chwila była wyraźniejsza niż wiatr o poranku i o zmierzchu kocham Cię nadwyraz wolniej aby móc się skupić jestem szczęśliwa spokojna jakby w euforii nad ziemią mentalnie dotykam nieba każdej jego aury spokojnie jesteśmy razem wolniej aby się bardziej sobą docenić Klaudia Gasztold
  15. Klaudia Gasztold

    zimno

    kurczą się mięśnie i kurczą się nogi pod kocem zimno powiewa z każdym ruchem a w bezruchu zimno odnajduje mnie pierwsze jakbym nie chciała pragnęła się schować i ogrzać zimno jest sprytniejsze szybsze od myśli pełzających po głowie kiedyś płatek śniegu spadł mi pod pierś natychmiast się roztopił zostawiając za sobą cienką chmurkę nie ma nic gorętrzego niż serce moje delikatne serce gdy jesteś niedaleko Klaudia Gasztold
  16. moje blond piórka choć czasem cięte wyborną mają puentę jak te wiersze nocą pisane po dniu pełnym wrażeń muskane palcami w dni mroźne unoszą się naelektryzowane jak smukłe węże posłuszne ku górze się wznoszą zdobiąc pustkę pomiędzy nami zaskakujesz mnie swoim talentem pisarskim dając mi godną konkurencję i tą bliskość mnożoną w poezji wspólne wersy spacery i trening coż jeszcze nas połączyć zdoła czy jest coś jeszcze o czym nie wiem wspólny korytarz studencki charakteru alejki i pasja do spokoju oby nie dołączyły do kompletu geny Klaudia Gasztold
  17. Klaudia Gasztold

    wieczór

    zachodzi słońce a Ty się chowasz mi pod powieki spędzając z nich sny czekasz na nowy poemat by na nim móc się huśtać jak niczego nieświadome kilkuletnie dziecko gwiazdy stoją na warcie a Ty każesz mi spocząć na swojej sylwetce Klaudia Gasztold
  18. @Waldemar_Talar_Talar witam i pozdrawiam
  19. Klaudia Gasztold

    ufność

    tylko w myślach karmię swoje zmysły nieodpartą ufnością do Ciebie w snach narasta złudzenie bliskości na szczęście i bliskość i ufność są ze mną przy Tobie po za snem po za myślą Klaudia Gasztold
  20. w drewnianej komodzie w ostatniej szufladzie są zapisane piórem na pożółkłej kartce słowa zapomniane wspomniane postacie o delikatnych posturach zamknięte w wersach wersach bez rymów na drewnianej komodzie tuż obok malowanej ściany zostawiłam pamiętnik czerwony ze złotą kłódką taki pokoik bez okna stoi już pusty od kilku miesięcy zapisałam co miałam zapisać i zostawiłam by inni mogli korzystać z lektury na chłodne i ciepłe wieczory niech noc już stanie się jasna a dzień mrokiem zaskoczy jak w pamiętniku tajemnicza historia w wierszach intrygujące postacie Klaudia Gasztold
  21. Klaudia Gasztold

    upojenie

    na dnie kieliszka pozostaw swój oddech niech się nim upiję do nieprzytomności nim jeszcze ciemny napój dotknie delikatnego żołądka na brzegu kieliszka pozostaw swoje linie papilarne niech je poczuje nim dotknę językiem napoju co nigdy nie grzeszy a do grzechu najszybciej prowadzi Klaudia Gasztold
  22. porwij mnie w nicość i uwiedź bym zapomniała choć na chwilę o swoich zmartwieniach w Tobie nadzieja na jutro wytęż słowa swoje i moc swoją wieczną Męskość w sobie skrywasz wieczną Kobiecość we mnie zasiałeś kiełkuje otulając każdy sen śmierć jaką umieram teraz jest drogą do nieba choćby nie było w niej chwały będziemy razem gdy słońca błonę przebiję porwij mnie w ciszy objęcia zadrwij z mojej przeszłości przyszłości uchylając rąbka Klaudia Gasztold
  23. Klaudia Gasztold

    wigilia

    nadal trwa preambuła do świętego Mikołaja o spełnienie się modlitw tych najbardziej błagalnych na stole rozłożyłam sianko pod białym jak śnieg obrusem za oknem deszcz jesienny a ja nie jestem już samotna niezmiernie jest mi przyjemnie i cieszę się każdego poranku z promieni słonecznych a najbardziej z Jego asysty życie reflektuje na nasze chody i jest nam z tym dobrze bo w końcu to powinno być normalne jak barszcz w wigilię i sianko pod obrusem wciąż trwa przedmowa do świętego Mikołaja by w ramach mojej wdzięczności zatrzymał sobie jedną gwiazdkę z nieba Klaudia Gasztold
  24. moje serce to delikatny instrument wydaje dźwięki głośniejsze gdy przemawiasz do mnie nie koniecznie wierszem uspokaja tonację kiedy zasypiam niekoniecznie w Twoich ramionach za dnia grajac na nim okazyjny utwór czasem bez słów postaraj się nie przerwać struny mogę tego nie przeżyć Klaudia Gasztold
  25. retoryką pachną Twoje włosy wraz ze spojrzeniem w oczy łamie się pióro a atrament spływa po drewnie na marmurową posadzkę nie zostawiając cienia wiersza który miał mieć coś w sobie za to Ty masz wszystko Klaudia Gasztold
×
×
  • Dodaj nową pozycję...