Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lísե ժօ Ɓօցíղí  Aցղí


Rekomendowane odpowiedzi

O Bogini, Kapłanko Niespokojnych Myśli, Opiekunko Wszelkiego Bytu, Ogrodniczko Ludzkich Istnień, wybacz, że ja skromny, grzeszny i zwyczajny człowieczyna, ośmielam się nęcić i rozgrzewać Twojego: skołowanego, spoconego lecz wielce zacnego ducha. O Bogini, dawno temu upadłem w otchłań. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo. Rzec by można: portki zdarłem i tyłek podarłem. Aż nagle, kilka dni temu, kiedy moje myśli przygnębiły mnie całkowicie, że aż mi mózg spłaszczyły, gdy zgasła we mnie ostatnia nadzieja - jak ta licha świeczka w kaganku - to nagle, jakby mnie pierwsza jutrzenka o brzasku oświetliła. Pomyślałem sobie, że istniejesz Ty o Pani i na pewno mi pomożesz, bo jesteś wszakże zwyczajną kobietą, chociaż Boginią, piękną i wspaniałą, jak mój piesek dajmy na to...przepraszam...i w samej rzeczy Ducha Czystego Całością.

 

Agni ukochana, Pani Najjaśniejsza, gdyby sytuacja w państwie, inaczej się przedstawiała, to byś nie musiała się radować, jeno okruszkami osobowości mojej, gdyż ofiarował bym Tobie, o Pani – całą moją osobowość, dozgonną miłość a nawet moje skromne ubranie, z plackiem całym jako dodatek – to tak a propos tych okruszków, chyba jarzysz o co chodzi. Tobie, o Pani Niepojęta, potrzebny jest ktoś ekstra wyjątkowy i niecodzienny w swojej prostocie, który ciebie uczuciowo zrozumie, przytuli i naprawdę pokocha. Chociażby taki jak ja. Gdyby był przy tym bogaty, to się za bardzo tym nie przejmuj – jakoś to przeżyjesz, bo będziesz miała – za co.

 

Wracając do tego kumania się z innymi bogami, to nawet cię trochę rozumiem. Masz takie zapracowane i zniszczone ręce od czynienia dobroci, że należy się tobie o Pani – chociaż w niewielkich ilościach – małe rozerwanie. Pocieszanie, nauka, podnoszenie upadłych, robienie dobrej twarzy do złej gry – lub odwrotnie, bo wiem, że i tak potrafisz – zmywanie, wszelkie opłaty za dzierżawę boskiego gruntu – zgłupieć doprawdy można.

 

O Pani, ci co widzieli z bliska Twoje oblicze – chociaż niektórzy pierwszy i ostatni raz - gdyż w poświacie Twego blasku, wielki zaszczyt i przywilej przebywania mieli, szemrają teraz między sobą, że Ty o Pani czymś się wielce martwisz. Twoją piękną twarz zasłania mgiełka ze smutku zrodzona. Powiedz, kto cię zmartwił, żebym i ja mógł jemu po gębie dać – bo wiem, że niektórzy twoi poddani, innych poddanych mocno poobijali, ale nie wiem, czy z tego powodu i czy ogólnie o tych chodziło.

 

Mówili także, że jesteś często nieobecna, myślami nie wiadomo gdzie – a nawet jakby ktoś wiedział, to i tak by nie raczył powiedzieć, mając na wadze Twoją boską naturę. Szybujesz na dywanie wyobraźni, w krainie, gdzie byłaś bardzo szczęśliwa, gdzie Twoja radość, gorzkim smakiem zamącona nie była. O Bogini, nie zawrócisz rzeki czasu, nawet ty nie masz takiej mocy, ale mam nadzieję, że natrafisz na jeszcze bardziej rwącą i czystą, która popłynie dla ciebie i w Tobie. O Pani, wielki dar do pocieszania nie jest mi dany, ale chociaż próbuję, tak jak umiem, jak mi na to pozwala, moja zwyczajna ludzka natura. Nie jest to litość, w mym sercu – dla Ciebie - zrodzona, jeno wielkie zatroskanie przyszłością Twoją – i moją rzecz jasna – oraz pragnienie istnienia słonecznych dni, w źrenicach i kącikach słodkich ust Twoich. To znaczy, nie wiem czy słodkich, bo nie było mi dane spróbować, ale cóż – jakoś przełknę tą gorzką pigułkę.

 

Od czegóż smutne Twe lico, od czegóż te łzy kapiące. Przecież o Pani, tyś piękną, w każdym zakamarku ciała Twego – to znaczy domniemam oczywiście – a poza tym zgrabną i emocjonalną kobietą. Dorodną boską dziewoją – o wybacz moje rozpędzenie emocjonalne – i na pewno znajdziesz wybranka swego. Oczywiście powinien być Ciebie godnym, godnie się zachowując, na miarę Twoich potrzeb, wszak masz skomplikowaną, supełkowatą naturę, którą czasami trudno przetrzymać jako żyw. Jeżeli jednak o Pani, ktoś to przetrwa, w roztropności swojej pragnąc Ciebie taka jaką jesteś i Ty go obdarzysz przychylnością swoją, to już – na zawsze będzie się tarzać w miłości Twojej – jak zwał tak zwał. No chyba, że Ty o Pani – zaznaczysz inaczej. Oczywiście, o Bogini, Ty też nie możesz leżeć jak przydrożna kłoda. Och Pani Niezwykłości Moja, wybacz mi och wybacz, ten leśny produkt, ale miałem na myśli, zapewne to samo, co i ty masz, czytając mój skromny list. No chyba, że nie masz. Bo z Tobą to różnie. Jesteś w końcu Boginią i nawet dłubać w nosie możesz , albo jak zechcesz, gdzie tam sobie chcesz – nawet przy gościach. Bez obaw, nie zwrócą ci uwagi. Spoko.

 

Zeusa Tobie nie radzę, bo chodzi ciągle zachmurzony, jak gradowa chmura. Piorun z niego zaiste. Pozostali też diabłu na kapelusz albo nawet nie... ale cóż. O Bogini Córko Słońca, nie zrozum mnie – o zgrozo – opacznie. Nie jest to wytykanie błędów i słabości, ino pragnienie szczęścia i radości dla osoby Twojej. To co czynisz dla dobra ludzkości, jako Bogini nasza uwielbiana, jest o Pani tak piękne i szlachetne w wymowie swojej i tak fascynujące, że niektórym poddanym dech zapiera. Nie przejmuj się Królowo Splątanych Emocji. Umrzeć trochę dla Ciebie, jest wielkim zaszczytem – chociaż mnie akurat to nie bierze – a Twoim, o wybacz – zaniedbaniem. Och jak bardzo zazdroszczę tym, co to przeżyli a nie pomarli, gdyż była to ino - śmierć kliniczna. Ty zawsze wysyłasz karetkę na czas - no chyba, że się zamyślisz. Twój lud, ja, oraz ci wszyscy półżywi, wołają wtedy ze zgrozą i nadzieją: „O Pani, Agni nasza, wróć do nas. Nie błąkaj się na rozdrożach. Zejdź metaforycznie na ziemię".

 

O Bogini Córko Wiatru, przecież wiesz, że tak z Tobą jest. Ty wiesz dużo o innych, ale mniej o sobie. To tak jak ja. Cieszysz się? No pewnie, że tak. Na tyle cię znam. Agni Ukochana, Królowo Zabłąkanych Śladów, tak bardzo chciałbym cię ujrzeć, w moich skromnych, człowieczych progach. Wiem o Pani, że nie poniżysz się tak daleko, bo byś straciła u innych bogów – szacunek wszelki. Spoglądali by na Ciebie z byka, dziwując się i szepcząc między sobą: „Agni znowu odbiło. Powinna ino przybywać na uczty przez nas wyprawiane, co czyni i strachu w niej nie wykryto”. O Pani z Diamentu Utkana, przebacz mi och przebacz to – odbicie – ale tak bardzo nie chcę narażać Twojej zacnej osoby, na szyderstwa i zniewagi wszelkiej maści, że musiałem - ja grzeszny wyżej wymieniony - to napisać. Ośmielam się jednak prosić Ciebie o Pani Urokliwej Łezki, że gdybyś znalazła trochę czasu między czynieniem jednego dobra, a sprawowaniem drugiego i jeżeli stwierdzisz, że pozostali bogowie pomarli – co akurat mnie guzik obchodzi – to żebyś raczyła stanąć w moich skromnych ludzkich progach. Tym bardziej, że ja już teraz obiecać Tobie mogę, że kupię nową wycieraczkę albo chociaż czystą szmatkę. Obrzucał bym Ciebie słowami, że tuptanie Twoich ślicznych bucików, po mojej skromnej wykładzinie, jest jak śpiew słowika na skraju drzewa, a później bym przysiadł na stołku, a ty byś świeciła – jak napromieniowana – swoim boskim blaskiem.

 

No chyba, że się zamyślisz, a ja spłonę w ogniu miłości Twojej. Wtedy Ty, jako osoba rezolutna, zgarniesz mnie jako kupkę popiołu, zmajstrujesz swoimi zgrabnymi paluszkami małą klepsydrę, a następnie przypniesz ją równolegle do swojego pięknego przedłokcia. Następnie będziesz stawać – raz na nogach a raz na głowie – a moim zaszczytem będzie, przesypywanie się i odmierzanie czasu Twego , którego i tak masz w nadmiarze. Oj przepraszam cię bardzo - Pani Wszelkich Czasów - ale za bardzo mnie wcięło w gąszcz myśli moich. Gdybyś była przy mnie, to byś mnie pieskami poszczuła. Wtedy bym zapewne, szybciej z tej plątaniny wyskoczył, byle nie w inne krzaki mojej imaginacji.

 

To by było na tyle. Przynajmniej póki co. Karta mi się kończy. Zaczynam pisać na blacie od stołu. A stół trudno wysłać. Zresztą sama się tego domyślisz, gdy umyślny doręczy Tobie - zwój pergaminu i kawał uciętej dechy.

Semper – oddany

Nie semper – poddany

                                        ᵈᵈ

 

Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatrzymał, świetnie opisuje te trudne zmagania, które towarzyszą nam w podróży zwanej życiem.
    • @violetta   Jest duża różnica pomiędzy aleją i ulicą, aleja ze swojej natury jest szeroka, koniecznie musi mieć pierzeję i zieleń, ulica - nie, a w trzeciej kategorii jest deptak, wie pani na czym polega nadprogowa psychomanipulacja? W pierwszej kolejności: agresja - próba narzucenia jakiejś informacji, przeważnie sensacyjnej (tak działają brukowce), otóż to: policjant nie żyje... A co mi do tego? Sprawdziłem:    - policjant został postrzelony przez policjanta, - policjant został zabity przez mężczyznę z maczetą, - policjant został zamordowany przez nieznanego sprawcę    i podają ulicę na warszawskiej Pradze - Inżynierską, tak więc: nielegalny imigrant porąbał policjanta, potocznie tych nielegalnych imigrantów nazywają "inżynierami" - poza tym: co mi do tego? A nie mówiłem, iż tak będzie?    Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tak miało być. Może czekało na 'atak' zimy :) Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dziękuję @Łukasz Jasiński @Czarek Płatak
    • Z budziłam się o poranku moje myśli były przy tobie ... Ach co za tęsknota do mnie przyszła bo choć w myślach blisko , fizycznie wciąż daleko. Rany na mym sercu, czemu kochany oceniasz mnie tak nisko czemu próbie poddajesz. W imię czego ? Bądź wrażliwy i kochany bo tego od siebie spólnie wymagamy. Nie zarzucaj błędów,  porażek przecież widziałeś we mnie swego anioła. Kryzys w mej głowie tak kiedyś dobrze myślałam o tobie... Cierniem dziś me myśli o tobie,  a miałam być róża która rozkwita przy tobie. Nie mogę kochać bo słaba jestem wtedy .... Oszołomiona,  zatroskana nigdy nie będę zrozumiana... Czułością i zrozumieniem niech będą twe myśli wzrastały. Kochana istoto sens życia nie jest próbą sił,  kto tu więcej wart . Nie prowadź wojny o to kto silniejszy , lepszy tu w związku jest... Lecz Pokaż że zależy Ci na niej , Nie prowokuj,  wybaczaj , przytul do serca... A rozkwitnie niczym najcenniejszy kwiat,  który zachwyci ciebie i cały świat.
    • Bardzo mi się podoba ten krótki tekst. Przypomniał mi się

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      momentalnie Ged Ursuli K. Le Guin. Być może inspirowany Nową Zelandią. Haka podobno składa się z prostych ale mających głęboki sens znaczeń. Piękne wystąpienie maoryskiej parlamentarzystki byćmoże poprzedzało owo tajemnicze spotkanie :)  Dla mnie cudeńko.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...