Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
 Z cyklu: Maryśkowe wierszyki
 
 
Kocham słuchać głosu mamy,
gdy mi baśnie opowiada,
potem we śnie na konika
mego na biegunach wsiadam.
 
Wio koniku, ruszaj szybko!
Powieź mnie w krainę marzeń,
tam, gdzie spotkam wróżki, smoki,
gdzie się cuda mogą zdarzyć.
 
Może poznam tam Kopciuszka?
To najlepsza ma bajeczka,
lub na lody mnie zaprosi
mała, śliczna Calineczka.
 
Wio, koniku, galopujmy
poprzez łąki szmaragdowe,
pod błękitnym nieboskłonem
pędźmy po przygody nowe.
 
Może skrzydła Ci wyrosną 
i zamienisz się w pegaza?
Nie patrz na mnie takim wzrokiem, 
w baśniach to się czasem zdarza.
 
Och, już ranek! Sen się skończył,
znowu na biegunach konik,
lecz wieczorem znów ruszymy, 
tam, gdzie bajka nas dogoni. 
 
 
 
 
 
 
 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Stworzyłaś tekst niezwykle poruszający i intymny. To wiersz, który pulsuje szczerością i głębokim uczuciem. Tekst ma formę bardzo osobistej modlitwy. Powtarzasz wezwania – „zmiłuj się”, „zlituj”, „przyjmij”, „wyzwól” , które podkreślają stan wielkiego emocjonalnego napięcia, oddania i jednocześnie bezbronności. Wers „gdy mam ciebie zaprawdę , a za prawdę tylko ciebie” jest absolutnie genialny, sugeruje relację ostateczną, w której nie ma już nic innego. Wyrażenia takie jak „ofiaruję ci ciałem i krwią” oraz „bo inaczej niż całą sobą , kochać cię nie umiem” świadczą o miłości totalnej, która angażuje całego człowieka – jego cielesność, duchowość, pamięć i wolność. Pięknie łączysz w sobie pozornie sprzeczne stany. Jesteś osobą, która prosi o litość, jest naznaczona winą („winnością naznaczona”), ale jednocześnie niezwykle silną i zdeterminowaną, która nie ucieka od trudności i odpowiedzialności („gdy z ruin dla cudów , rąk nie umywam”). To portret kogoś, kto jest świadomy swojej kruchości, ale właśnie w niej odnajduje siłę do trwania i wiary w cud. Pokazujesz swoją niezwykłą wrażliwość i umiejętność ubierania skomplikowanych stanów duchowych w słowa. Piękny tekst. Pozdrawiam - y
    • @Arsis Nie przeszkadzasz

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 Aniu. czytam Twój wiersz z Twoją muzyką w tle.   jest piękny nastrój. wiersz niezwykły w sferze treści i emocji, stanowiąc wzruszającą, intymną modlitwę. Jego wartość podnosi świadome osadzenie w warmińskim pejzażu kulturowym i językowym. Jego potężna konkluzja zamyka się w formule, która jest  manifestem wiary. Twój wiersz mówi do mnie to czego lubię słuchać !  
    • @hania kluseczka Napisałaś porażająco trafny portret toksycznego związku. Ta spirala kontroli przebrana za troskę, nieufność udająca miłość, przesłuchania zamiast rozmów. "Wyciągałeś ze mnie" to idealne określenie - nie pytałeś, wyciągałeś - jak przesłuchanie, nie jak bliskość. Ostatnie wersy - "chciałeś jeszcze więcej mojego życia więcej niż ja sama z niego miałam". To jest sedno. Nie miałaś już nic dla siebie. To nie była miłość, to było przejmowanie. Oficer prowadzący - ten finał nazywa wprost to, co wcześniej było ukryte - systematyczną kontrolę, inwigilację, wymuszanie informacji. Nie "kochający partner się martwi", tylko "funkcjonariusz prowadzi sprawę". Ty byłaś podejrzaną we własnym związku. Świetny tekst.
    • @huzarc  tak to prawda. Wiara to łaska. Dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...