Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- Kiedy dotykam Twoich ust... -

 

 

Kiedy dotykam Twoich ust

- czuję mleko…

Mleko Ziemi i wszystkich Łąk Zielonych

zroszonych śmiechem Twoich oczu

 

Widzę…

całą gamę owczych kolorów

. i ten ślad na szyi

Po przebudzeniu

rozdwojenia wielokrotne

powtórzona seria znaczeń

milkną skażone uśmiechem

- spadającą kroplą….

mleka

 

Jak dawniej…

strzepujesz rzęsami biedronki

i białe motyle

piją z Twojej piersi

 

Kiedy dotykam

Twoich ust

czuję mleko...

 

Zamglone powieki

mokre w pocałunkach

w pościeli niebiańskiej

Twoje nagie stopy....

 

Kiedy dotykam

Twoich ust

czuję niebo....

 

Spotkamy się

na żółto-białej łące

w puszystym kwiecie mleczu

na końcu Mlecznej Drogi

lub w galaktyce ciał

 

Teraz Żegnaj…

Opiekunko Serc

i Lotnych Marzeń

- muszę odjechać

na Rumaku Nocy.

 

Opublikowano

Ładny, czuły, melancholijny i delikatny,

aczkolwiek niepruderyjny wcale - erotyk.

Spodobał mi się :)

Ale mam pewne zastrzeżenia.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mam wrażenie, że chodzi o mniszki, ale mogę się mylić :)

Mlecz to inna roślina.

To akurat jest dla mnie niezbyt miła pieszczota, ale to personalne upodobania ;)

A ta strofa wg mnie psuje cały utwór. Nadaje mu wręcz groteskowy charakter. Pozbyłabym się jej.

Można by wymyślić alternatywne zakończenie, ale ten tekst prosi się moim zdaniem o otwartą kompozycję, zakończyłabym na przedostatniej zwrotce. Ale zrobisz jak uważasz, oczywiście :)

 

Pozdrawiam,

 

D.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
    • @Migrena Najserdeczniej Dziękuję!... Z całego serca!... Pozdrawiam!   @violetta I słusznie!... Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...