Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Żale anioła

 

Pamiętam swoją rozpacz na początku czasów,

Gdy stał się uwielbiony dnia szóstego klejnot,

Któremu miałem przysiąc nieskończoną wierność,

Lecz w zamian ślubowałem zemstę temu światu.

 

Gdziekolwiek się pojawię żądam łez i płaczu,

By ludzkie były troski w mej koronie perłą,

Co jeden raz uległa poświęcenia cierniom,

Dryfując ku otchłani w potępionym wraku.

 

Dlaczego nienawiści ciągle wznosisz twierdzę

Nie widząc tej miłości w lazurowych oczach,

Co wciąż otula mocno martwe dziś już serce,

 

Kołysząc je śród kwiatów niczym srebrna rosa?

Zostanę więc na zawsze źródłem twoich cierpień,

Bo nadal za mną tęsknisz i naiwnie kochasz.

 

---

 

Opublikowano (edytowane)

Okropny tytuł poza tym rzucają się w oczy duże słowa takie jak nienawiść, miłość, nieskończona wierność 

Oraz oczywiście wrak statku dryfujacy w otchłań.... Moim zdaniem nie pomaga to, a szkodzi. Chcialbym przeczytać sonet który jest trochę mniej napuszony... bardziej oryginalny. bardziej Twój. 

 

Edytowane przez light_2019 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Ten wiersz jest dokładnie taki jaki miał być, z wszystkimi użytymi tutaj słowami. Uwielbiam pisać wiersze w tym stylu i tak też będę pisał, ponieważ to utwory z głębi mojego serca, wyrażające to co czuję. 

 

Zastanawiałem się czy Szatan dziwi się, że człowiek w dalszym ciągu do niego wraca, nawet po tym wszystkim co Zły mu uczynił. 

 

Na szczęście wciąż jest więcej dobra na tym świecie, a miłość w lazurowych oczach Chrystusa nigdy nie wygaśnie.

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Twój wiersz jest niełatwy w odbiorze i wymaga znajomości tematu.

Czym jest bowiem "dnia szóstego klejnot"? O jakiej przysiędze mówi Peel?

Potrzebna jest świadomość, że chodzi o człowieka i jego wyniesienie wobec świata aniołów.

Ale to dobrze, że skłaniasz czytelnika do większego wysiłku intelektualnego - tak powinno być. :)

Ponadto, wzruszyło mnie zakończenie.

 

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Właśnie odpowiedziałaś na zadane przez siebie pytania. :-) 

Człowiek to istotnie kreacja dnia szóstego.

 

Bardzo mi zależało na tym żeby tak było. Cieszę się, że to dostrzegłaś. To bardzo miłe kiedy czytelnik podąża drogą, którą wytyczył mu autor utworu. :)

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przyznam, że trudno mi się jednoznacznie określić co do przypisów, czy objaśnień do wiersza. Z jednej strony, wolę obcować z czystym, nie "obudowanym" tekstem i samodzielnie poszukiwać ukrytych znaczeń. Z drugiej strony, czasem znajomość kontekstu jest nieodzowna.

Sama nie wiem...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Właśnie dlatego niektóre dramaty czy poematy czytam nawet po kilka razy. Nie mogę sobie darować, że przez przypisy ucieka klimat z tak pięknych dzieł, a takowym jest własnie Sen srebrny Salomei. ;-) No i są też specyficzne cechy utworów, gdzie np. dobrze znać epokę czy ideologię, na której się opierają. Uwielbiam zgłębiać te niuanse.

  • 3 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
Gość Franek K
Opublikowano

Słowacki wielkim poetą był, ale chyba zbyt niedostępnym dla pospołu. A Wędrowca twórczość jak najbardziej można zrozumieć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...