Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To miasto okrada mnie z dobrego nastroju - 
- zawsze popieraj ziomeczka o lepkich dłoniach, 
więc może nie powinienem się skarżyć, stojąc 
na balkonie, publicznie paląc papierosa. 

Wysoki koszt energii – tak wciąż się ukrywać, 
gdy piłeczka po mojej stronie, czekają na błąd 
kibice przeciwnej drużyny - czy odbijać 
potrafię celnie, tak jakbym naprawdę był stąd? 

A ja nie chcę ani grać, ani stać na budzie, 
bo niemal obie nogi mam lewe i ręce, 
wystarczy żeby do sklepu na nich pójść, kupić 
cygaretki na sztuki i piwo – coś jeszcze? 

- Jeszcze, Maryjo Dziewico i Jezu Chryste, 
chcę rozszarpać ten tyłek przede mną opięty, 
w tych ukraińskich oczach utonąć jak w piwie, 
w tym jedynym cnym pubie, który dziś zamknięty.

Opublikowano

Ten coming out w twojej szczerości mi się podoba, Nie chcemy pracować, a pić piwo, palić i bzykać seksowne dziewczyny. Profesor W. Tatarkiewicz, autor znanej książki "O Szczęściu", gdy zapytany  bardzo dojrzałym wieku, czym jest szczęście, odpowiedział: jak to? Alkohol i dziewczynki. 

  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może w kwestii szczęścia odpowiem "piosenką"

 

"Kiedy wreszcie"

 

Nasze wyjałowione receptory smakowe 
potrzebują nowych przypraw z rodzaju tych ostrych. 
Mózgi kucharzy już niemal do cna wypalone 
pracują na ostatnich obrotach, by spragnionym 

dostarczyć świeżych sposobów przyrządzania mięsa; 
powoli kończy się zapas papieru ściernego 
do śmiertelnie znużonych neuronów, dłużej czekać 
nie można. Każda kolejna chwila niezdrowego 

czekania może nas zabić. Nieomalże dziury 
w brzuchach wiercimy kelnerom – tak nam nudno i mdło 
czytać menu. Jeśli nic nie poleci szef kuchni 
znów będziemy gryźć ziemię.

Opublikowano

@light_2019 Dzięki. Tytuł miał być niedopowiedzeniem, komu kibicuje peel. Jak na razie prowadzi Ukraina ;) 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeszcze tylko kilka słów odnośnie pojęcie coming out, którego użyłeś, otóż powiem tylko, że ukrywać się można z wielu powodów, z wielu powodów nie czuć się u siebie, np. z powodu swojej wrażliwości, odmienności, odmiennych poglądów, itd. Niekoniecznie chodzi tu o coming out w sensie, w jakim to słowo jest kojarzone, ale wiersz jest otwarty na czytelnika, więc niczego nie narzucam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
    • @Arsis

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo możliwe Włodzimierzu, ponieważ każda kobieta to zagadka...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...