Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Idę przytomnie z Tobą na głowie

z wami w kieszeniach 

Józefino zapadła mi się noga 

w bruku sztuka zieleni walczy

z natłokiem ludzi 

 

i Pan tak szybko daje jeść 

o Zielone Kostki odpoczywają

na ławce obok rowerów i Panów

 

A ja stygnę do reszty

józe fino!

 

 

 

Edytowane przez Magdalena
liczba mnoga w końcu wiersza, zmiana ostatniego wersu (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Chodziło Ci o Józefinę, żonę Napoleona? Kurde ciężko ten wiersz rozgryść. Od ludzi nie uciekniesz, ale nie każdy jest człowiekiem są jeszcze ludzie i ludziska :) 

Opublikowano

To może dodam grosik.

Madziu, przychodzisz pod moje wiersze i ładnie komentujesz, dziękuję :)

Przyszłam tu za @Rastu, odważyłam się przyłączyć do jego komentarza.

Możliwe, że jestem ciemna jak tabaka w rogu, chciałabym trafiać po Twoich śladach, rozumieć o czym prawisz, ale nie trafiam, nie rozumiem.  Czytam Cię zawsze ale nie wiem jak skomentować. Przykro mi, że się nie rewanżuję, wybaczysz?

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Potrzebujesz jak lustra, Madziu. Każdy chce wiedzieć i widzieć jak wygląda, jak widzą go inni.

Wyobrażasz sobie książkę, której nikt nie kupi, albo film, którego nikt nie ogląda, nie komentuje.

Każdy ma swoją dumę, rozumiem to. Ale kiedy ktoś mówi, że ładnie wyglądasz np. w czerwonym i mówi to szczerze, to chyba jest Ci miło. Będę się starała bardziej, przynajmniej spróbuję, tymczasem pozdrawiam przyjaźnie :)

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wyglądam zabójczo w czerwieni (jak większość z nas) a noszę męskie koszule i tak po prostu obecnie jest. Nie będę udawała, że nie chcę się podobać, to nie to. Muszę zwyczajnie coś ochronić i przerobić, nie mam złudzeń co do zrozumienia mnie na razie. Ale zmierzam do Was cały czas, pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez Magdalena (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Madziu to już bzdura :) Nic jeszcze się nie skończyło, jak chcesz to możesz dlatego właśnie powstał warsztat, jak już będzie kompletny to powinien wylądować na ścianie w wierszach gotowych.

Alicjo weź nie jestem jakimś potworem :P

Ups od nowa :D

 

Madziu to już bzdura :) Nic jeszcze się nie skończyło, jak chcesz to możesz dlatego właśnie powstał warsztat, jak już będzie kompletny to powinien wylądować na ścianie w wierszach gotowych.

Alicjo weź nie jestem jakimś potworem :P

 

Można? Można :) 

Opublikowano

Nie wiem czy jestem w stanie to zrobić, Ty daj sobie czas. Wróć do tego wiersza jak coś się zmieni czyli jak coś wymyślisz. Wiem że to strasznie trudne ale każdą myśl można zapisać na wiele sposobów. Poprostu nie wrzucaj go, myśl o nim, nie cały czas, nie od razu Rzym zbudowano 

Opublikowano

Pewnie tak, musiałem spędzić sporo lat żeby mnie choć tyć zrozumiano. Dlatego proszę Cię żebyś się nie podawała i przekształciła ten wiersz na prostrză modłę. Proponuję zacząć od własnej interpretacji bo kto lepiej wie niż autorka? 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nowy dzień wypełniony radością z tobą   Nowa ty , nowy ja Dyskusje o naszym wspólnym życiu Zbliżamy się nie tylko emocjonalnie Piękni, kiedy kochamy Zrozumienie, respekt, uczucie Dwa imiona, jeden wspólny dom Czas płynie, a miłość staje się naszą codziennością Dom rodzinny, to nasze prawdziwe miejsce   Niesiemy uczucie, jako dar od serca Cudowne życie z rodziną Miłość przypomina smak czekolady   Jest wiele ścieżek, ale tylko jedna miłość   Trzymamy się razem, osobno to było w przeszłości Zawsze wchodzimy przez te same drzwi Ile mamy miłości dzisiaj, tyle samo będzie po nas.                                                                                                                           Lovej. 2025-12-08                        Inspiracje . Czy potrafimy kochać
    • @Maciek.JNiezła litania chorób - świetnie podana. W sam raz dla hipohondryka. :)) Pozdrawiam. 
    • @Amber To subtelny wiersz o byciu obserwatorem, a nie uczestnikiem podróży. Szczególny jest moment, kiedy świadomie wybieramy "nieruch", gdy inni się przemieszczają. Końcówka jest piękna – ten smok pary, który rozpuszcza kontury. Delikatne przejście między jawą a snem, gdzie wszystko – i pociągi, i decyzja o pozostaniu – staje się mgliste i obojętne. Jest w tym wierszu coś z malarstwa impresjonistycznego - rozmyte światła, dźwięki, granice. I głęboka akceptacja własnego miejsca w świecie, które nieustannie się porusza dookoła nas.
    • @Andrzej_Wojnowski Niewypowiedziane słowa z czasem stają się ciężarem. A niepodjęte decyzje potrafią przez lata szeptać w uszach. Napisałeś o niemożności mówienia... w pięknie sformułowanych wersach. Piękny, smutny wiersz.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tutaj brakuje precyzji. Kto jest brudny? Kto grzebie? Coś umknęło po drodze?   Chcesz pokazać obłudę, hipokryzję. Ale całość wg. mnie się trochę rozchodzi w różne strony. Skróty myślowe niekiedy imho zbyt mocne. Brakuje prostoty przekazu.     Krążysz naokoło jakiejś myśli, ale jej nie wydobywasz na światło dzienne. Może z obawy przed dosłownością?     frunące ulgi? szczerbatych Lechów? really?     Niejasne. Kto umiera? O co chodzi z tymi zawiasami? To nie wynika z niczego. Wcześniej jest o kasie. Jak to się łączy logicznie jedno z drugim (znów kuleje warstwa językowa)?     Czego się tyle przelewa? Z tymi cnotami zaczynasz iść w patos, który i tak nad wierszem się nieustannie unosi. Z jednej strony uciekasz się do rejestrów zamierzchłych (słownictwo, alegorie), z drugiej używasz słów potocznych, takich jak kasa. To się sprawdza np, w grotesce, ale ona jest zdecydowanie bardziej wyrazista, odważna, musiałbyś iść na całość, ale Ty konstruujesz tekst nader ostrożnie.   W końcówce nawiązanie do Asnyka trochę nie wiadomo po co. Dodane chyba bardziej dla efektu, ale jako podsumowanie, moim zdaniem za mało powiązane z resztą utworu.   Pomyślałam, że ten wiersz jest bardzo niezdecydowany i od pewnego momentu, zmęczony sam sobą. Bo nie wiadomo do końca, po co został napisany. Czy miał być to rodzaj moralitetu? Czy tekst prześmiewczy? Dla mnie jest tu potencjał na satyrę społeczną, z elementem groteski właśnie z tym że jak ubierzesz ją w koturny, to dobijesz całkiem. Wywal przede wszystkim dydaktykę z niego. Jest wątek knajpiany (lody, Lechy - może o piwa chodzi), a gdyby zrobić z tego taki totalny bełkot pijaczka? Z tym, że humor musi być czymś uskrzydlony. frunące ulgi szczerbatych Lechów - śmieszą, ale nie w ten sposób, co zamierzałeś. Myślę, że trochę się boisz, jakby to powiedzieć, wyluzować. W rezultacie  nie ma jak wpuścić do wersów powietrza, i same siebie podduszają. Jak któryś chce się wybić, inne go ściągają w dół, np.   Mrok buszuje w umysłach jak szerszeń (dla mnie mocna, nośna metafora) - a potem Tyle przelewa się wciąż tego tu + fragment o cnotach, dlaczego nie błyszczą - taki komunał trochę, połączony ze zrzędzeniem.   Jeśli mogłabym coś podsunąć. - zdecyduj się, jaki charakter ma mieć utwór i jakie wywrzeć wrażenie, - przemyśl, co konkretnie chcesz przekazać/skrytykować/wyśmiać - wybrać jakiś leitmotiv, do którego wszystkie pozostałe będą spływać, jak dorzecza do rzeki głównej; ogranicz ilość nawiązań, odniesień, zabiegów retorycznych, na rzecz kilku najbardziej dobitnych, i wokół nich poprowadź przekaz; bo z jednej strony chcesz być kompaktowy, ale upychasz w tekście za dużo elementów naraz. - weź pod uwagę, że prostota i naturalność języka dają więcej, niż próby 'poetyzowania'; to nie język ma Cię prowadzić w maliny, tylko Ty masz go trzymać w ryzach. - tekst ma jakiś taki beznamiętny ton; nie ma w nim emocjonalnego błysku, to bardziej taka intelektualna wydumka, a przecież dobry utwór, oprócz komponenty językowej, intelektualnej, musi mieć też jakąś emocję, żeby trafił do czytelnika. Nie obawiaj się tego, nie chodzi o to w poezji, żeby emocji się wystrzegać, tylko o to, żeby umieć je dobrze napisać; - metryka do dopracowania.   Zaznaczam, że większość tych uwag opiera się na moim osobistym odczuciu, jak to zwykle przy odbiorze poezji bywa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...