Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


migoczemy magicznie
w przedsionkach buty stawiamy
do przyszłości niepewnej
podeszwy zdarte przez winy
promienie słońca chwytamy
by nimi cisnąć w skorupy
nawet w sercu z kamienia
nadzieja żłobi szczeliny

proszę otul me skrzydła
zanim ci zgasnę na zawsze

tamować czas chcą krawaty
miasta betonu, popędu
byleby szybciej do łóżek
w których iskrzenie nocne
po cichu kołdrę zabiera
a w dole czai się potwór
ten sam z lęków dziecięcych
tylko większy trzykrotnie

proszę otul me skrzydła
zanim ci zgasnę na zawsze

w świecie masek na kredyt
szczęścia szukamy na oślep
pośród szaleństwa neonów
światełka w oddali giną
migoczemy magicznie
jak najbarwniejsze motyle
na betonowej łące
gdzie zakwita nam miłość

proszę otul me skrzydła
zanim ci zgasnę na zawsze

 

Kardamena 09.2019

Opublikowano

Wiersz robi wrażenie. Jest nasycony obrazami, stłoczonymi obok siebie jak wystawy, a jednocześnie zderzanymi ze sobą.

Wywołuje wiele refleksji. Podobają mi się metafory, np. 

 

"w przedsionkach buty stawiamy
do przyszłości niepewnej"


"podeszwy zdarte przez winy"
 

"maski na kredyt"

 

Nie zgodzę się jednak co do krawatów: krawaty napędzają czas. :)

 

Pozdrawiam

 

P.S. Czy miejsce powstania wiersza ma szczególne znaczenie dla treści?

Opublikowano

@Kot - coś tam rymów zostało :) dzięki za podpowiedzi i dobre słowo! 

 

@WarszawiAnka - dziękuję bardzo za miłą opinię :) krawaty - moim zdaniem dla swoich potrzeb wolą czas tamować :) a co do miejsc to oczywiście mają one wpływ na treść i dodatkowo chciałbym po czasie pamiętać gdzie dany wiersz powstał :) 

@Liryk - dzięki wielkie :)

Opublikowano (edytowane)

piękny refren, a wiersz...

 

też piękny :)

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Kotku, w pierwszej strofie rymy są! :)

 

później mniej oczywiste i czasami, acz piękne np. nocne - trzykrotnie,  giną - miłość... albo nie znam się na rymach :(  

(bo się w samej rzeczy nie znam :))

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witaj - jak dla mnie ciekawy smakowity wiersz - tak trzymaj...

                                                                                                                         Pozd.

                                                                                                          

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...