Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

moje dwa Diablątka


Rekomendowane odpowiedzi

małe Diablątko śpi
zwinięte w kłębuszek
obwinięte ogonkiem
i chra.. chra... chra... chrapie
przewracając się na plecki

 

a gdy wstanie
pójdzie do myszki i zostawi jej
troszkę kapustki, troszkę fasolki szapragowej i chlebek
a myszka zje chlebek

 

i już nic więcej nie trzeba pisać
może poza tym, że drugie Diablątko pod postacią czarnego kota

przyjdzie po myszkę
 

Edytowane przez jan122 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja taki wiersz napisałam"Kłębuszek"

 

Twój trochę mi go przypomina:

 

Wiersz zaczyna sie słowami

 

Kot zwinięty w kłębuszek,

maluteńka kuleczka, 

drzemie słodko nasz mruczek,

szczęściem jego miseczka....

 

@Justyna Adamczewska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno Diablątko ma postać kota - takie prawo diabłów. Behemot też był pod postacią kota, choć jest słoniem (a według Bułhakowa pięknym młodzieńcem - nie nadążysz za piekielnikami!). serio. drugie (a w zasadzie pierwsze) występuje pod swoją postacią. i jedno karmi myszkę. a drugie po nią przychodzi. taka współpraca, diabły zawsze trzymają się razem w ostatecznym rozrachunku.

 

to prawda, nic nie zmyśliłem, a widziałem wszystko na własne oczy. jedno robi chra.. chra.. chrap. a drugie chru-chrup.

Edytowane przez jan122 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wszyscy trzymają się razem w, jak to nazwałeś"ostatecznym rozrachunku". 

 

Stare, ale jare, he, he:

 

Te wystrzały jak w Wersalu swego czasu:

 

No to nara. J. Fajny masz obrazek i nick tyż. Coś na kształt "W starym kinie". Czyż nie tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@jan122 czy diablątko które chrapie i daje kapustkę , fasolkę i chlebek nie może zatrzymać kotka?W ostatecznym  rozrachunku?

 

Bo jeśli diablątko to nie może być póldiablątkiem na ten przykład?

 

 

Jakoś bardziej mi to pasuje ...po wieszcze mojej Marii Pawlikowskiej

 

 

Edytowane przez Maja Cyman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maja Cyman Diablątko1 nie jest w stanie zawsze zapanować nad Diablątkiem2, za co Diablątko2 bardzo ją kocha (i za to, że D1 ją karmi). I na tym polega właśnie ich współpraca "w ostatecznym rozrachunku" - że co by nie robiły, to ostatecznie muszą sobie pomagać, bo są diabłami.

 

Nie myślałem o tym, ale z tego wynika, że diabeł ukryty pod inną postacią ma więcej mocy i to mi się bardzo podoba.

 

A myszki może są biedne, ale widziałaś kiedyś jaki biedny jest głodny i znudzony kotek? A jaki słodki z myszką w pysku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
    • @Witalisa taka co ją kocha;)
    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...