Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

gdy zdejmuję Ci majtki
to jest moment wyniesienia
bo wiem, że za chwilę
przejdę przez granicę Nieba,

tam gdzie jasność i błękit

i czerń, gdzie kończy się błękit

 

ciemna dolina, która prowadzi w górę
kończy się w twojej głowie
tam jest białe światło
dlatego
moimi ustami, językiem, palcami i kutasem
chcę dojść to twojej głowy
do światła i na powietrze
(tak, jestem zwierzęciem podziemnym i mam rogi, chwytaj je!)

 

kobieto, nic nie jest mi bliższe niż miejsce nad chmurami
wśród gwiazd
(ile można żyć w podziemiu, gdy pamięta się swobodny lot?)
tych, co ponad moją i twoją głową
w Tobie natomiast jest jedyna ścieżka tam

 

i nie zrozum mnie źle
na nic Niebo
jeśli nie ma tego wędrowania
jeśli nie ma Ciebie
bo droga jest większa od celu zawsze

 

a jak powinno zakończyć się to, co nie może mieć końca?
a jak powinno zakończyć się to, co nie może mieć końca?
a jak powinno zakończyć się to, co nie może mieć końca?
a jak powinno zakończyć się to, co nie może mieć końca?
prawda jest taka, że skończyć możesz to tylko Ty!

Edytowane przez jan122 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@AnDante kolego, nic nie poradzę na to, że choćby z racji używanych przez Ciebie końcówek autor nie zamierza takich rzeczy Tobie pokazywać. Tekst ostatecznie zwrócony jest do kobiety nie przez przypadek, tylko ze względu na moje upodobania.

Przepraszam, jeśli Cię jakoś zmyliłem.

Opublikowano

@AnDante zdecydowanie wolę pisać o jednej z ważniejszych części mojego życia, czyli seksie, w taki sposób, by miało to coś wspólnego z rzeczywistym jej przebiegiem i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w seksie uczestniczy kutas. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No to jesteś wyjątkowy!

Pozostaje jednak pytanie, czy czytelników tego forum interesuje TWÓJ kutas i jego udział w TWOIM seksie.

Być może wśród kumpli spod budki z piwem byłbyś bohaterem, ale tu na forum literackim, hm, prostactwo nie jest w cenie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 Prawda jest taka, że moich kolegów od piwa mógłbyś mi zazdrościć.

Jak Ci przejdzie  zaśpiewaj razem z nami. Przejdzie szybciej, jak pozbędziesz się kija, Konfucjusz mówił, że trzeba mieć w sobie taki moralny pręt do pomiaru, ale to było dawno temu.

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...