Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ty mienisz się barwami

Od złota po żelazo

Odbijasz w sobie siłę

I piękno i ciekawość

Najlepiej Ty wyglądasz

W odludnych, pustych miejscach

Przy ludziach blask ukrywasz

Nie jesteś taka piękna.

Gdy płaczesz, każdy tańczy

Gdy śmiejesz się, unika

Najlepiej Ci w żałobie

Gdy Twój koloryt znika

Zachęcasz do przemyśleń

Choć słowa nie wypowiesz

Wydajesz się być blisko

Choć dotknąć Cię nie mogę

I teraz znów zakrywasz

Swe ciało w zwiewne szaty

Nie będziesz taka zawsze

Nie zmieniasz się przez laty.

 

Jest to mój pierwszy wiersz napisany w około 30 minut, bardzo proszę o konstruktywną krytykę, o opinię, nie ukrywam, że wiersz jest prosty, wręcz infantylny nie bawię się w nim formą, można byłoby sporo w nim zmienić, ale równie dobrze nie ruszać niczego. Jedyną rzeczą, której nie przemyślałem jest tytuł. Może Wy macie jakiś pomysł? Czy utwór was zaciekawił? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Edytowane przez Vivix (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witamy na forum. Jeśli to Twój pierwszy wiersz, to całkiem zgrabnie Ci się udał. Tylko zmieniłabym szyk powyższego wersu na "najlepiej Ty wyglądasz", rytmiczniej będzie, równiej. 

 

A o co chodzi w ostatnich dwóch wersach? Czy owa ONA się zmienia czy jednak nie?  Bo mam wrażenie, że sobie te dwa wersy trochę zaprzeczają. Tyle ode mnie. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@evicca Masz racje! W odwróconym szyku brzmi dużo lepiej.

Owa ona zmienia się co chwile, jednocześnie będąc przewidywalna i niezmienna ;). Mogę podpowiedzieć Ci tylko że ten wiersz można traktować jako swoistą zagadkę co autor miał na myśli, bo jest on zdecydowanie o czymś a nie o kimś ;). Ale po jego rozszyfrowaniu przestaje być już tak tajemniczy.

Opublikowano

Vivix, po Twoim dopowiedzeniu w komentarzu odniosłam wrażenie,

że to wiersz o słońcu.

Chociaż zanim o tym pomyślałam, chyba bardziej mi się podobał.

 

Podoba mi się też nieregularne rymowanie, skoczność tego wiersza :)

 

Również wolę czytać teksty pozwrotkowane,

ale w tym konkretnym przypadku nie wiem za bardzo, jak tego podziału dokonać,

bowiem kluskowaty zapis pasuje do płynności tego tekstu.

 

Trochę drażni mnie rym - szaty-laty, po pierwsze jest bardzo dokładny

(a masz w tym tekście sporo niedokładnych i  przez to -wg mnie - ładniejszych rymów),

po drugie - to "laty" niepotrzebnie nadaje tekstowi archaiczny wydźwięk,

obecnie naturalniejszą i będącą w powszechnym użyciu w tym przypadku jest forma "lata".

Ale żeby to zmienić należałoby przeredagować końcówkę, a na to pomysłu jakoś nie mam.

 

Jeszcze literówka do poprawki:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

I na razie tyle ode mnie :)

 

Trzymaj się,

powodzenia :))))

 

D.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka Dziękuję za miłe słowa, docenienie i pochwała wiele dla mnie znaczą i postaram się nie zawieść!

@Deonix_ Dziękuje za poświęcony czas! Nie jest to wiersz o słońcu, ale mimo wszystko jesteś bardzo blisko. Tak jak wspomniałem po odgadnięciu opisywanej onej wiersz sporo straci, chociaż wszystko zacznie do siebie pasować, może więc lepiej jest się aż tak bardzo nie zastanawiać?

Literówka naturalnie poprawiona. Ostatnie wersy pisałem w pośpiechu, stąd też mogły troszkę stracić na wartości.

Nieregularne rymowanie, które tak Ci się spodobało skradło moje serce ♥.

Dziękuję!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.         Nadpalonej świecy migocący płomień, Budzi rzewne odległego dzieciństwa wspomnienie, Niedosięgłe jak drugi wielkiej rzeki brzeg, Niewyraźne i rozmyte jak sen,   Chodząc w życiu różnymi drogami, Potykając się o losu przeciwności, Wspominamy barwne z dzieciństwa obrazy, Czasem próbując się nimi pokrzepić,   Zapamiętany w dzieciństwie babci śmiech, Czasem wlewa w duszę otuchę, Gdy nocami huragany szalejące, Do snu nie pozwalają zmrużyć powiek…   A gdy wokoło druty pozrywane, Od uderzeń piorunów żarówki popalone, Roztrzęsioną dłonią dzierżąc zapałkę, Czasem strwożeni zapalimy świecę.   I jak przed laty nasi dziadowie, Niewielką choć świeczkę postawimy w oknie, By swym blaskiem odbijając się w szybie, Nikły na twarzy zarysowała uśmiech,   Wtedy blask maleńkiego świecy płomyka, Zdaje się samotnie stawiać czoła, Srogim piorunom przeszywającym czerń nieba, Wichurom uderzającym o trzeszczący dach….   II.   Spalającej się świecy migocący płomień, Na wszystkie strony łagodnie chyboce, Niczym zatroskany, zmartwiony człowiek, Podejmujący w życiu decyzje niepewnie.   Bo te zawiłe losu koleje, Milionów ludzi na całym świecie, Są jak te tajemnicze świec płomienie, Z czasem wszystkie gasnące.   Ten tańczącego płomyka nikły blask, Na tle mroku nocnego nieba, Jest jak odmierzony ludzkiego życia czas, Na tle nieskończonego niepojętego wszechświata.   Te gorącego wosku krople, Spływające wzdłuż palących się świec, Są jak naszego życia lata kolejne, Biegnące nieśpiesznie aż po jego kres.   A ten gorący roztopiony wosk, Zdaje się kłaniać minionym wiekom, Pełnym wyrzeczeń, trudów i trosk, Spowitym mgłą niepamięci zamierzchłym tysiącleciom.   I jak ten maleńki świecy płomyk, Sami niegdyś zagaśniemy, Na wieki zamkną się nasze powieki, Ku wieczności nieśpiesznie odpłyniemy…   III.   Dogasającej świecy migocący płomień, Gdy zamigoce życia już kres, Ozłoci nikłym blaskiem włosy srebrne, I spływającą po policzku łzę,   A gdy zmęczeni życiem na starość, Wspomnimy z rozrzewnieniem odległe dzieciństwo, Czapkujmy naszym bezcennym wspomnieniom, Migocącym za niepamięci zasłoną,   Gdy będąc roześmianymi dziećmi, Pełni radosnej beztroski, Byliśmy jak te migocące świec płomyki, Nie lękając się odległej przyszłości,   Wciąż tylko na zabawach, Spędzaliśmy cały swój czas I tak płynęły kolejne lata, Pośród radości bez żadnych obaw,   Aż dorosłość naszą beztroską zwabiona, Za rogiem niepostrzeżenie się zaczaiła, By pochwycić nas w swe sidła, Pełnego trosk i problemów dorosłego życia,   Aż za pełną problemów dorosłością, Przykuśtyka niebawem już starość, By twarz zarysować niejedną zmarszczką I uprzykrzyć końcówkę życia niejedną chorobą…   IV.   Wypalonej świecy gasnący już płomień, Nim ulotni się z sykiem, Przerażony gwałtownie zamigoce, Nim już na wieki zagaśnie…   Podobnie i niejeden człowiek, Wydając w życiu ostatnie już tchnienie, Duszę swą gwałtownym strachem przeszyje, Nim ku wieczności nieśpiesznie odpłynie,   A czasem z wolna poruszając wargą Pokrzepi się jeszcze cichuteńką modlitwą, Nim w gardle uwięźnie już głos, Nie dając kształtu kolejnym słowom.   I jak z wypalonej świecy delikatny dym, Tak dusza z schorowanego ciała się ulotni By po przekroczeniu progów Wieczności, Stanąć wkrótce przed Stwórcą Wszechmocnym…   A wtedy Bóg Litościwy, Spyta ją głosem łagodnym, Czy pośród ziemskiego życia kolei, Była jak ten maleńki świecy płomyk…   Czy odbiciem Bożej Dobroci, Jaśniała w grzesznym człowieku ułomnym, Czy zanieczyszczona szpetnymi grzechami, Była jak czarny z smolnego łuczywa dym…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97    Dziękuję Ci wielce za uważne czytanie. I za uznanie oraz oczywiście za komentarz.     Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnego week-end'u.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Marek.zak1 no tak wybór to nie trudny - mądrość. 
    • @Marek.zak1 to racja większość facetów mówi że tylko oni zarabiają. A ja na to mam swoją teorię niech wynajmą służącą na godziny ciekawe czy wystarczy im do pierwszego . Postawcie się takim don juanom drogie Panie.       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...