Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"mam dość leżenia pod kałużą"
godziny, dni, tygodnie się dłużą
a gdy oczy przymykam każdej nocy
mam ochotę krzyczeć pomocy

nie chcę już w niczym szukać wszystkiego
nie chcę niczego od tak, byle jakiego
nie chcę też czegoś idealnego
bo wiem, że nie ma tego takiego

nie chcę rozumieć niezrozumianego
nie umiem pojąć siebie, wnętrza mego
nie chce rozumieć tych wszystkich innych
mądrych, głupich, zakłamanych, niewinnych

I choć siebie też nie rozumiem
nie wiem czemu, może nie umiem
jestem po środku między wszystkimi
brzydkimi, ładnymi, zwykłymi, innymi

dalej nie rozumiejąc własnego ja
między częścią prawdy a kłamstwa
między chmurą, deszczem a kałużą
między słońcem, błyskawicą a burzą
między rosą trawy a krzykiem kwiata
jestem od tak, własnie taka.

Opublikowano

:/ hmm to kolejny wiersz ktorego skonczyc nie moge bo poprostu odechciewa sie, ja wiem ze to pierwszy wiersz Pani tutaj, ale uwazam ze jest to nieprzemyslana decyzja, z wierszem trzeba pogadac zanim sie go wsadzi na forum jakiekolwiek, chyba ze Pani juz gadala i nie wyszlo, przykro mi to rzec na sam poczatek, ale wiersz poprostu tragiczny, pol biedy by bylo gdyby wiersz byl bez rymow, to bezsens mialby chociaz jakas twarz, a teraz niedosc ze bezsens to jeszcze bez twarzy... rymowanie to trudna sztuka, tylko wybitnym wychodzi to dobrze, Pani gorzej niz tragicznie, zachecam porozmawiac z wierszem, nie isc na kompromis, tylko porzadnie wziac go za fraki i byc bezlitosnym...

z szacunkiem pozdrawiam d.

salut

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...