Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

"You should view the world as a conspiracy run by a very closely-knit group of nearly omnipotent people, and you should think of those people as yourself and your friends."       RAW


pod najczarnieszą z flag
zawsze do przodu
bez jeńców i wahania
i żadnej pewności

 

tam czekają najsłodsze owoce
stada i ich pastuszkowie
złote łany
pełne skarbce
lasy pełne zwierząt
wszędzie tylko pokarm, który chce być nasz
bo nie może się obronić

 

do przebycia są morza, pustynie, szczyty
labirynty do przejścia
mury do zdobycia
będziemy się śmiać z każdej rany!
naszej i cudzej
z litości zostanie nam tylko ta
co każe dobić

 

słabi są po to by nam służyć
wrogowie są po to, by ich pokonać (co nie znaczy, że zawsze musi się udać, ale co z tego?!)
wśród nas tylko bracia i siostry
tylko przyjaciele i przyjaciółki

 

nikogo na siłę nie będziemy przekonywać
nie ustąpimy natomiast tym co przeciwko nam
niezdecydowanych wyrzucimy za burtę
w życie bezpieczne 

                                         

 

- powiedział, po czym dopił piwo, dopalił fajkę, usiadł. przez chwilę było cicho i groźnie, bo zakołysało ich łódeczką, potem jednak słychać było 
HEHEHEHEHEHEHEHEHEHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHA... ha... i znikli na Oceanie.

Edytowane przez jan122 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Chciałeś coś ciekawego przekazać, ale kilka fal trzeba jeszcze przepłynąć. Choć kawałek, który wysłałeś wskazuje, że jesteś nad brzegiem, w wierszu tkwisz po uszy w chaosie i sztormie. Trzeba połączyć. Pomijam słuszność przesłania rzecz jasna. Kwestia subiektywna.

Edytowane przez Anthony (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Liryku: bardzo pośredni sposób - tak. Ale wolałbym, by w ogóle polityki nie było, w sensie: żeby nie było takiej aktywności ludzi, w ramach której zarządza się zbiorowością, którą tworzą ludzie dążący do wykluczających się celów. Bo taka aktywność wymaga władzy i dominacji, a one są mi obce i obrzydliwe.

Ale dopóki to niemożliwe, to ja mam swoje cele. Mogą być wspólne z innymi, zwłaszcza najbliższymi - czyli przyjaciółmi, przyjaciółkami, braćmi i siostrami. W przypadku takiej bliskości i równości, w zasadzie, to my jesteśmy dla siebie wzajemnie celami. bo ich kocham, oni mnie. I z racji tego, że ich kocham, muszę nie kochać innych, bo bezwarunkowa miłość jest brednią. A skoro tak, no to cóż: jestem gotowy uprawiać nawet politykę, dla mojego własnego dobra, dla siebie, bo przecież kocham siebie najbardziej, no i dla mi bliskich też

Ale jak napisałem: to nie jest mój cel, by uprawiać politykę tym tekstem. To świat jest tak urządzony, że nawet w mojej skromnej skali, wyznaczanej przez moje życie, trzeba tę politykę robić.

Edytowane przez jan122 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Parafrazując bo nie pamiętam dokładnie Lacana – Ludzie nie dostosowują się do rzeczywistości ale przekształcają ją na własną miarę. Jeśli chcesz przekazywać swój światopogląd na forum literackim - musisz robić to w sposób literacki. Ale bunt zawsze sobie cenię, więc pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Antoni, a co za różnica czy te fale biją o brzeg czy szumią sobie w środku oka cyklonu? Moim zdaniem nibyżadna, jednak myślę, że ułatwiłoby Ci poradzenie sobie z tym twoim deficytem porządku rozpatrzenie drugiej opcji. Po prostu wyobraź sobie, że spokój nie dotyczy tylko bezpiecznego brzegu.

Przy czym, wiesz, jak znowu wolałbys się trochę pobujać, to zawsze możesz do tego - > 

też w temacie.

Edytowane przez jan122 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...