Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

utkana z myśli konstrukcja
jak puchowa poduszka
powoli traci formę
przestrzeń
wynaturzony artysta
kręci kołem wyobraźni
spiralny kosmos
półprawd
stygmaty pod oczami
wodociąg bez wody
odparowana rzeczywistość
ujemna jaźń
równia pochyła

spokój nad przepaścią
pół kroku
przerażenie

dajcie mi konia

Opublikowano

Wiersz niepokojący – rozczarowaniem ? zbliżającym się niebezpieczeństwem ? osaczeniem ?
Chęcią ucieczki ? ta prośba o środki – szybkością reakcji wychodzi poza ramy refleksji. Słowa docierają i zastanawiają… Pozdrawiam Arena

Opublikowano

zaskakujący koniec....a czy zaskoczył mnie pozytywnie czy pejoratywnie sama nie jestem pewna. Podoba mi sie niepokoj wrecz bijacy z wiersza, swietne sa tez slowa
"wynaturzony artysta
kręci kołem wyobraźni" pozdrawiam

Opublikowano

Witam,

Wiersz ma niesamowitą konstrukcje, która tworzy jeszcze bardziej niesamowitą atmosferę. Przyznam się, że w moim przypadku odczucia były "niepokojąco - klautrofobiczne", co jeszcze bardziej uprzyjemniło lekturę. No i przede wszystkim "DAJCIE MI KONIA" ;-)
POZDRAWIAM!

Opublikowano

Witam Wszystkich Komentujących!
Dziękuję za Wasze miłe słowa. Widzę, że nie potrafiłem oddać tego, co chciałem. Wiersz jest (miał być) o obłędzie, o tragedii ludzi toczących się po równi pochyłej. Ta grupa "Napoleonów", "Aleksandrów Wielkich", czy rzymskich cesarzy (królestwo za konia) to bardzo nieszczęśliwe jednostki, które żyją obok nas. Mimo tego cieszę się, że wiersz trochę poruszył Państwa wyobraźnię.
Serdecznie pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

Pani Izo!
Dziękuję za miły i wyczerpujący komentarz. Ma Pani rację, że każdy ociera się o granice swojej psychicznej wytrzymałości. W dzisiejszym świecie jest to stereotypem - nie wyjątkiem. Smutna prawda.
Serdecznie pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

Witaj Marku,

czytelnie i udanie zapisałeś, chyba tylko pośpiech czytania nie pozwolił zobaczyć tej "równi pochyłej" ;)
Może jednak zmieniłbym "krzyk ciszy - przerażenie", bo jest za bardzo wyświechtane przez potoczność (w takim zestawieniu).
Jakoś też źle układa mi się w wyobraźni "odchodząca jaźń" - to ciekawe zestawienie, ale od razu personifikuje mi się w jakąś np. kobietę ;)
Bardzo się spodobały dwa wersy:
wodociąg bez wody
odparowana rzeczywistość

- są rewelacyjne.
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy... bardzo ciekawie ujęte rozważania o samym sobie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @huzarc   dziękuję huzarc za Twoje słowa.     zawsze są dla mnie ważne !!!         @Marek.zak1   dzięki Marku.   pozdrawiam serdecznie :)       @Berenika97   w sztuce, muzyce, poezji tęsknota ma często wymiar piękna.   w życiu to przeważnie utrata nadziei, rozpacz, czasem krew.   bardzo dziękuję Bereniko.      
    • @Migrena Czuję Twój wiersz na własnej skórze. Zamieniłeś abstrakcyjne słowo "tęsknota" w coś fizycznego, drapieżnego i organicznego. Zrezygnowałeś z łagodnej melancholii na rzecz brutalności natury (wilki, pazury, krew). To doskonale oddaje stan, w którym ból jest aktywnym napastnikiem. Przejście od uczucia do instynktu w ostatniej strofie to niesamowita puenta. Sugeruje, że ból stał się podstawowym trybem przetrwania, jak oddychanie. Odbieram Twój tekst, że jest o tym, jak nieobecność kogoś bliskiego może stać się najbardziej obecną rzeczą w życiu. Taki okropny paradoks. Znowu napisałeś świetny wiersz!  
    • Trochę jak sen. Trochę jak obraz. Trochę magicznie. Podoba mi się.   Pozdrawiam :)
    • Czarna wstążka na drzwiach. Cisza pęka w kątach. Odeszłaś, a ja w świat. Idę sam, w ból ubrany. Pusta strona łóżka. Twoje buty w rogu. Każda rzecz to wróżba. Że nie wrócisz już do domu. Wspomnienia jak ostrza. Tną duszę na pół. Odeszłaś!... o Boże! Mi został sam ból! A miłość nasza wieczna, Nasze wspólne sny. Dziś została żałość. I te gorzkie łzy. Ból w piersiach dusi. Tęsknota wciąga mnie. Każe biec za Tobą!... W ten nieosiągalny sen.   Patrzę w niebo, szukam. Jej śladu uśmiechu. W sercu tylko pustka. Brak snu, brak powiewu. Czekam na Jej szept, Na dotyk sprzed lat! Lecz cisza mnie pożera. Ból to mój świat!... Może z góry patrzy. Kochana żona ma. Może anioł Jej chroni mnie? Gdy chcę zniknąć gdzieś. Choć smutek mnie przygniata. I serce wciąż drży. Wierzę, że w tym niebie. Znów spotkamy się! Światła w oknie gasną, Noc dłuży się znów. Z każdym Twoim wspomnieniem Tracę kawałek tchu. Zbieram Twoje listy, Jak okruchy dawnych lat. Każda litera krzyczy, Że już nie wrócisz na świat.   Boże! Czemuś mi ją zabrał? Czemu taka kara? Wyrwałeś mi serce! Została tylko wiara. Jak mam ufać Ci? Gdy świat runął Mi. Oddaj moją miłość! Ma dusza połamana. Zabrałeś Mi słońce, Zostawiłeś mrok i cień. Nie wybaczę Ci tego! Aż po ostatni dzień.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...