Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś

  • Niestety, Twoja zawartość zawiera warunki, na które nie zezwalamy. Edytuj zawartość, aby usunąć wyróżnione poniżej słowa.
    Opcjonalnie możesz dodać wiadomość do zgłoszenia.

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Wiesz, co mi przyszło do głowy? Zaczęłam się zastanawiać, co by się wydarzyło, gdyby po wspólnym "dymku" podmiot liryczny i duch mężczyzny w kaszkiecie postanowili wyruszyć razem na miasto. Jak ja bym chciała to zobaczyć! A co tam, raz się (nie) żyje! Zaciekawiła mnie ta opowieść, bo jest niemal "flmowa". Tak mógłby się zaczynać interesujący obraz, może taki trochę w stylu Tima Burtona, nawiązujący technicznie i estetycznie do "Gnijącej panny młodej". Ze stosowną dawką wisielczego humoru, przełamującego wyjściową depresyjność.
    • @tie-breakBardzo dziękuję za opinię. Co do schematyczności to się, jak wiesz, zgadzam. Ale oprócz treści jest jeszcze forma przekazu. A wracając do tego, że chłopak mógł ją uprzedzić o swojej niepełnosprawności. To nie zawsze działa tak, jak nam się wydaje. Mój znajomy, trochę starszy ode mnie miał wypadek na motocyklu, przeżył ale jako niepełnosprawny. Szybko opuściła go dziewczyna (po 2 latach wspólnego życia),  Po wyjściu z psychicznej depresji, zaczął pisać na portalu randkowym, po prostu nie chciał być sam. Potem opowiedział mi, jak reagowały dziewczyny na wiadomość o tym, że jest na wózku. Jedna stwierdziła, że niepełnosprawni są mało inteligentni a ona chce mieć mądre dzieci, a inna zażartowała - to po co się tu pchasz z tym wózkiem.  Fenrir może bał się tak szybkiego odrzucenia a może chciał zobaczyć fizyczność Febe.  
    • @Simon TracyDziękuję :-) W zupełności się zgadzam. 1-2 listopada cmentarz przypomina raczej jarmark, albo piknik i bywa to męczące. My potrzebujemy raczej otoczenia sprzyjającego smutkowi. Chociaż w wielu kulturach nie jest to święto ponure, a raczej okazja, aby zaprosić bliskich zmarłych - nawet na chwilę - do swojego życia i cieszyć się ich - trochę magiczną - obecnością (o ile ktoś w nią wierzy i ją odczuwa). Pamięć to z kolei bardzo osobista sprawa. Jeśli ktoś nigdy nie czuł się związany np. z jakąś daleką, raz widzianą w życiu ciotką, albo praprapradziadkiem, którego nawet nie znał, to raczej zrozumiałe, że nie przejawia potrzeby odwiedzania ich na cmentarzu częściej, niż raz do roku, "bo wypada". Co innego wizyty na grobie ukochanych rodziców, dziadków, bliskiego przyjaciela...  @GerberDzięki :-)
    • @Annna2 Dzięki, również zdrowia życzę.
    • No, ciekawie opisałeś ten czas pełen zadumy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...