Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A może ta chwila nie nadejdzie...

Los człowieka, który w domu rodzinnym doznał krzywd, a i po opuszczeniu gniazda, nie było lepiej. Jednak myśli, a może nawet marzy o powrocie na łono, mimo obaw, że zły los znów zaatakuje.

A może to emigracja i tęsknota za ojczyzną....

Podoba mi się, tak po prostu:)

Pozdrawiam słonecznie:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Justyno, napiszę tak: wiersz ten napisałem by pobudzić do myślenia, wszak odniesień do niego od metra - ja podam dwa - są gatunki ptaków, które - zbyt hojnie obdarzone potomstwem, potrafią wyrzucić najsłabsze pisklę z gniazda - przykład drugi - odnoszący się do  wersów

,,zechcę powrócić
do rodzinnego
mojego gniazda..."

Gdy pracowałem w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu jako pielęgniarz zwierząt, miała miejsce taka sytuacja że mały pawian masajski uczepiony pionowych prętów z których składała się klatka, nagle zaczął być ,,odrywany" przez dorosłą samicę pawiana, jego matkę, przedramię małego pawiana zakleszczyło się między metalowymi wspornikami łączącymi pręty klatki w narożniku - w efekcie ramię małego pawiana zostało wyrwane ze stawu - po leczeniu pawianek został odrzucony przez matkę oraz przez stado - do końca życia ,,skazany na banicję" w samotnej klatce...  :(     A na marginesie - może lepiej niektóre aspekty ,,zawoalować" kurtyną milczenia, i dać popracować usłużnej wyobraźni..?  Pozdrawiam Ciebie serdecznie, Justyno. :)

Opublikowano

Na pewno to było wielkie przeżycie. Nie nadawałabym się do pracy w ZOO.

Dzięki za odpowiedź i zdjęcie. :)

W łódzkim ZOO też były kiedyś pawiany.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wszak napisałam to, co powyżej. Bogdanie. 

 

Zwierzęta sa bezwzględne, aby chronić geny, przetrwają najsilniejsi - taka zasada. Inaczej świat nasz swiat by nie istniał. Choć oczywiscie domowe zwierzaki sa nieco inaczej traktowane, tzn po ludzku, ale myslę, ze np. bezdomne koty myślą, że zycie takie po prostu jest i umieraja młodo. 

Opublikowano

Ładne i smutne.

To o prawdziwym domu rodzinnym czy może o emigracji do obcego kraju?

Dom rodzinny każdy opuszcza. Ale kraj - nie każdy. Dla mnie to właśnie jest jak wypadnięcie ze swojego gniazda.

Opublikowano

Bardzo smutno. Ale i bardzo lirycznie.  

Selekcja zawsze ma pejoratywny wydźwięk, wiąże się z odrzuceniem, a to z kolei człowiekowi -istocie społecznej- przysparza cierpienia. Nawet gdy sama w sobie mogłaby nie być tak nieprzyjemna, sprawiają to okoliczności, w jakich się odbywa. 

 

Jedno szczególarskie pytanie mam, mam nadzieję, że mi wybaczysz: czy kropka po tytule pełni tu jakąś wyjątkową funkcję?

 

Pozdrawiam ciepło, 

 

D. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam serdecznie - sprawa dotyczy kogoś bliskiego, kto został bardzo skrzywdzony, nie jestem na razie gotowy napisać o tym - jeszcze nie dziś... Pozdrawiam gorąco, Oxyvio i dziękuję za odwiedziny oraz za serducho. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...