Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W kolorowym, pięknie udekorowanym przedszkolu właśnie odbywały się zajęcia dydaktyczne. Przemiła pani przedszkolanka wprowadzała dzieci w świat przyrody.
- Drogie dzieci, co to jest opis przyrody? – zapytała, a w odpowiedzi ujrzała las rąk.
- Pse pani, ja! – krzyknęło jedno z dzieci, rudy Kacperek .
- A właśnie ze ja – wtrąciła się wszędobylska Amelka popychając przy tym małego Witka.
- Ja, ja, ja ! – rozległy się krzyki
- Dzieci proszę o ciszę. Dobrze, może niech zacznie Beatka. Powiedz nam Beatko, co to jest opis przyrody.
- To jest takie coś, jak się na psykład kce powiedzieć, jak wyglonda biedronka, no... ze ma kropki i jest cerwona, abo ze liść jest zielony, abo kolorowy – zamilkła na chwilę, szukając właściwego słowa – jak jest jesień na psykład! – wykrzyknęła uradowana.
Pani uśmiechnęła się promiennie – dziękuję ci Beatko, bardzo ładnie. A może Leszek nam powie swoimi słowami, co to jest opis przyrody?
- opis psyrody to jest wtedy, jak ktoś w zesycie napise albo na komputeze, ale nie wsyscy majom komputer. To wtedy jest opis. – oznajmił stanowczo Lesiu
- A moja mama mówi, ze będzie lało i jest opis psyrody! – wtrąciła się Amelka.
- Ha, ha ,ha!!! – rozległ się głośny śmiech
- Opis psyrody to jest jak ktoś opowiada o łonce, co się na niej krówki pasom
abo jak sumi trawa – wtrącił Bartek.
Pani kiwnęła głową na znak aprobaty i powiedziała;
- kochane dzieci, każde z was widzi przyrodę inaczej i tak ją opisujecie. Cieszę się, że usłyszałam tyle ciekawych odpowiedzi. Na następnej lekcji nauczycie się opisywać przyrodę z obrazków.
- Hura, hura! – wykrzykiwały radośnie dzieci.
- Do zobaczenia jutro i pamiętajcie: przyroda jest wokół nas, a więc obserwujcie ją uważnie.
- Do-wi-dze-nia – powiedziały przedszkolaki i pobiegły do szatni.
- Ach, te dzieciaki – szepnęła Przedszkolanka i wyszła z sali z poczuciem rzetelnie wykonanej pracy.


- Trzy... wracasz, dwa... w bezpiecznym dla siebie rytmie, jeden... otwierasz oczy, jesteś tu i teraz, bezpieczna i z tym wszystkim czego potrzebujesz, aby osiągnąć swój cel.
Przecieram zamglone oczy, rozglądam się, odzyskuję świadomość. Biorę głęboki oddech, wypuszczam powoli powietrze i wstaję. Sięgam po torebkę, wyjmuję portfel.
- pięćdziesiąt? – pytam wręczając banknot. Terapeuta uśmiecha się ciepło.
- Tak, nie przewiduję podwyżek w tym półroczu – uspokaja mnie.
Ubieram się, za oknem śnieg, wieje wiatr, jest mroźno. T. wstaje i odprowadza mnie do drzwi
- Z czym wychodzisz? – zadaje mi standardowe pytanie. Błyskawicznie odczytuje niewerbalne sygnały.
- Dzięki, do zobaczenia za tydzień. – rzucam na pożegnanie.
- Ok., do widzenia.
Wychodzę, gwałtowny podmuch wiatru zrywa mi z głowy czapkę. A co mi tam, uśmiecham się i biegnę w podskokach na przystanek.

Opublikowano

Leszku narazie rozbieram na łopatki to obecne wcielenie, a potem podumam nad następnymi. Mam nadzieję, że mi wcieleń starczy ;) Pozdrawiam i dzięki za komentarz.

Asherku! Przede wszystkim moje gratulacje z okazji wydania książek, no i następnych sukcesów życzę.
Gmatwam, nie? He he he ;) Dzięki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...