Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam -  z tymi kratami  to tylko żart mam nadzieje.

A wiersz warty przeczytania.

                                                                           Miłego mi słoneczka życzę.

                                                                                                                           

                                                                    

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odbieram ten wiersz jako uwięzienie w tęsknocie czy niespełnionej potrzebie, od której tylko we śnie można uciec.... Każdy dzień, gdy obudzi się świadomość, a z nią tęsknota, pokazuje znowu ten brak kogoś lub czegoś w codzienności, w życiu, w upływie czasu.... To tytułowe pytanie odbieram dlatego jako niepokój, czy wolno w ten sposób uciekać od życia, czy to wystarczający powód, by je tracić...

 

Tak do mnie przemówił, choć czuję w nim przestrzeń dla innych interpretacji, innych powodów stanu, który opisuje - w ten typowy dla Ciebie, oszczędny, ale niezwykle wyrazisty sposób. Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Marlettuś

 

na wstępie proszę, tylko się na mnie nie złość,

że śmiem prezentować tu swoją wersję.

A co do wiersza nie wiem:

czy Bóg wysłucha tej modlitwy

czy ukochany to usłyszy

czy tęsknota się zlituje

Twoja lakoniczność zawsze będzie mi bliska.

Jednak tekst wg mojej wizji tak się rysuje:

 

najmilsza chwila

kiedy zasypiam nocą

 

powiedz mi

powiedz

dlaczego mnie więzisz

 

przez okno widzę forsycje

zniewalająca pora roku

 

lepiej posadź za kratami

to będzie wyrok

z którym się pogodzę

 

i tak na zawsze

jestem twoja

 

smutek ogarnia – bez powodu

obudzoną rano

 

Dziękuję za kolejny dobry wiersz.

 

Nie wiem, czy lubisz dżez, ale na wszelki wypadek załączam:

 

 

 

 

Edytowane przez egzegeta (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... Marlett, zakończenie Wiktora bardziej mi, nie "wbijam się" w ten u Ciebie i trochę błądzę... sorry, ale wycina mi się co nieco.

Pozwolisz, że podam jak czytam, tylko nie krzycz na mnie..:)

Może nie zrozumiałam czegoś, niemniej... próbuję. 

Pozdrawiam.

 

najmilsza chwila
kiedy zasypiam 

 

powiedz mi powiedz 
dlaczego więzisz mnie 
widzę przez okno 
wszystkie pory roku

 

lepiej posadź za kratami
to sprawiedliwe
i tak jestem twoja


smutek obudzony rankiem
ogarnia bez powodu

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiktorze.

Dziękuję za podpowiedzi. Twoja wersja jest bardziej łagona, też się podoba.

Być może powinnam inaczej zapisać dwa ostatnie wersy, były by bardziej zrozumiałe.

Można też połączyć razem, dwa ostatnie wersy w jeden.

Dziękuję za komentarz i załącznik :)

PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Natko,

gdzież bym mogła na Ciebie krzyczeć :))

Wiem, wersja Wiktora jest łagodniejsza od mojej.

Właściwie żle - tak mi się zdaje - zapisane są dwa ostatnie wersy.

 

Mój zamysł był taki;

smutek ogarnia bez powodu obudzona rano

 

To tworzy klamrę z pierwszym i drugim wersem :))

Dziękuję za poświęcony czas :)

PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pi_

Dla mnie ważne jest, ile czytelnik znajduje emocji w tym co napisałam:)

Pisanie na siłę, dla poklasku nie ma sensu.

Dziękuję za wnikliwość.

PozdrawiaM.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...