Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystko jest płynne, dlatego nie stoję w miejscu
w którym mnie zostawiłeś. Złożona z żywiołów, pełna równowagi
przechodzę do porządku nad logos. Nie zginę, bo

 

żaden bóg nie odbierze mi ognia. Pomimo zmienności
jestem twoim wszechświatem, kwintesencją wszystkiego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pi, miło Cię gościć:)
Bardzo rozsądnie, że zadajesz pytania, drążysz, rozkminiasz. 
To czytelnik jest biorcą i masz prawo widzieć i czuć wiersz po swojemu.
Fajnie, że przystanęłaś i przedstawiłaś swoją wizję tworu.
Jeśli chodzi o wiersz, ze strony autora to taka zadumka nad filozofią Heraklita, dla którego wszystko jest jednością, wszystko płynie. 
Lubię oszczędność słowa, dlatego zminimalizowałam myśl. Dziękuję za wizytę, pozdrawiam. 

Opublikowano (edytowane)

Tetu, muszę przyznać, że rozważania Pi (aż chce mi się Pipi napisać, sorry) nad treścią, spodobały mi się, szczególnie pierwszy post. Zgodzę się z Pi, że nikt z nas wszechświatem raczej nie będzie, ale jego cząstką jesteśmy, to logiczne.

W wierszu.. "jestem twoim wszechświatem".. to tylko metafora i pasuje mi 'ona'. To może być wiersz o rozpaczy,

ale wcale nie musi. Przekonuje mnie o tym pierwsza część treści i znajduję na to 'moje rozumienie' zapisanych słów. Mocne.. "żaden bóg nie odbierze mi ognia".. i ok. niech peelka/ludzik ma swój ognik. Ogólnie, na tak. 
Może... pominęłabym dwa ostatnie słowa, ale pewności nie mam. W każdym razie Heraklita w to nie mieszam... ;)

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Natka. Mnie też się podobają spostrzeżenia Pi, bardzo:) Lubię kiedy ktoś z uwagą poświęca czas na moje twory.
Macie sporo racji mówiąc, że nikt wszechświatem raczej nie będzie, że jesteśmy tylko jego cząstką. Tak, ale cząstki się łączą i powstaje jedność. Punktem wyjścia dla Heraklita jest przeświadczenie, że "wszystko jest jednością", stąd też ta kwintesencja wszystkiego na końcu.

 

Zatem widzisz Natka Heraklit sam się w to wmieszał, dawno temu;) W całą tę filozofię która jest zgoła odmienna niż nasze wizje stworzenia świata wplotłam ciut ciut relacji międzyludzkich i byłam ciekawa opinii. Także cieszę się z takich właśnie.
Podmiot i adresat są tu na siebie skazani zatem metaforycznie jak słusznie zauważyłaś Nat tworzą własny wszechświat, nie cały, a własny. Dominującą jest peelka, która mówi;
jestem twoim wszechświatem. A co jeśli podmiotem lirycznym byłaby/jest materia? ;)

Dobrej nocki życzę. Dzięki, że zajrzałaś. 
 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... a co.? chyba przyjdzie mi rozłożyć ręce i zrobić minkę niedouczonej kobiety... :)

Sporo wyjaśniłaś.... poczytałam i podziękuję za dodatkowe słowa do Autorki.

Pozdrawiam ponownie.

Opublikowano

Ależ to jest świetne :)))))))))

Przepływ, spotkanie się przeciwstawnych żywiołów,

płynna granica coś jakby plazma albo haloklina ;)

Czuję, jak gdyby dwa odrębne chaosy tworzyły tu kosmos

(coś jak "2 minusy=>plus", jeśli traktować ten stan matematycznie :))

 

"Pomimo zmienności", a to jest zastanawiające dla mnie i niekoniecznie się z tym zgadzam,

bo dla mnie tu właśnie przez tę zmienność, różnorodność, współistnienie form odmiennych rodzi się piękno.

Co nie znaczy, że wiersz źle napisany, ja sobie tylko prywatnie przemyśliwuję :)

 

Choć dostrzegam w tym tekście coś jeszcze. Mianowicie - pierwszy dwuwers zasugerował mi opis rozstania.

I rozważania Peelki jawią mi się jako nadzieja na potencjalny dodatni efekt nieprzyjemności.

Mam wrażenie, że Peelka wpisuje sobie w poczet zasług związek z adresatem, uczucie,  które się między nimi zjawiło

i jego (wciąż dla niej zauważalne) pozostałości.

 

Bardzo interesujący, wielowymiarowy tekst.

Pewnie jeszcze przeczytam.

 

Pozdrowienia najlepsze :))))))))))))

D.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Iw.
Fajnie że poczytałaś i podumałaś:) Niestety nie mogłam zakończyć na 1 strofie, bo wówczas byłby to inny wiersz, niedokończony;) W drugiej cząstce mowa o ogniu, który jest formą pewnego procesu. Pozdrawiam serdecznie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niedouczonej?! No błagam Cię! Twoje komentarze na wagę złota:)

Jeśli już to być może ja za dużo gadam:) Ale lubię odnosić się do waszych komentarzy. Są ciekawe i często zaskakujące, a to dla mnie fajna lekcja, bo skłania do refleksji nad własnym wierszem, który czasami dostaje drugie życie, pozdrawiam Natka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Deonix. Miło Cię znów widzieć:)
Bardzo się cieszę, że tak odebrałaś ten tekst. Dużo w nim trafnych spostrzeżeń i bardzo ciekawych przemyśleń.
Przeciwstawne żywioły i to co dzieje się pomiędzy... cały ten kosmos, ta warstwa płynna, którą podmiot pokonuje jest być może stanem przejściowym, być może, bo towarzyszą temu różne wahania (i stąd ta zmienność) Ona nie jest tutaj czymś złym, jest czymś innym, nowym. Poza tym zmienność ma też swój porządek w naturze, jest jej stałym elementem.
Tu kluczowe jest przechodzenie do porządku nad logos, bo to dotyczy wszystkiego, w tym człowieka, jego duszy, ciała itd To tu tkwi siła i to jest efektem walki przeciwieństw, przechodzenia z jednego w drugie. 


Te dwa odrębne chaosy o których wspomniałaś przyciągają się, chcąc stworzyć jakiś constans, niezmienność:) ale czy to jest osiągalne? Czy da się uporządkować nieuporządkowane?
Fajnie puentujesz swój komentarz. Podoba mi się to, że oprócz tego co w czasie i przestrzeni, potrafiłaś jeszcze odnaleźć to co w nas. Bardzo celnie Deonix, pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym no to mnie cieszą Twoje słowa niezwykle

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W świecie okołopieniężnym są sprawy, które nie uchodzą, a w każdym razie nie na sucho. Mam nieco świadomości tych spraw. Na przekór im wszystkim postanowiłem jej kupić Mercedesa. Świat nie przepada, zwłaszcza ten biedny, za Merolami, dlatego właśnie go jej kupiłem. Nawet nie bardzo wiem dlaczego, jest przecież tyle marek aut, ale tak jest. Nie była nawet moją kochanką, co przecież też się nie spodobało. Związków partnerskich jak nie ma tak nie było, małżeństwa uchodzą najbardziej, a zwłaszcza te białe, fakt, najbardziej te białe. W związku z powyższym, a nawet mówiąc wprost przez powyższe kupiłem jej tego białego Merola, żeby tak – właśnie po to – żeby ją kupić. Ale to nie koniec tej historii. Ona – niemoja A – jeździła tym Mercedesem po mieście, z radością na twarzy i w uhahaniu i trzeba dodać, że nieco nieumiejętnie. Zdaje się, że podwoziła nawet tym białym Merolem jakiś swoich kumpli i to wcale nie dżentelmenów z powiedzmy, że najwyższych półek. Merol nie był przesadnie posprzątany i nie najczęściej wcale odwiedzał myjnię, ale to przecież takie nieistotne. Faktycznie, często się psuł nawet. No tak to się w nieco telegraficznym skrócie potoczyło, choć mawiają, żeby przecież na skróty nie chodzić. Cóż, poszliśmy, ale to inna jest historia. Swoje dowiodłem, bo tak chciałem, bo podobno mogłem tak uczynić. Miał miejsce znów, kolejny raz co zauważam wcale nieskromnie, całkiem nie najgorszy pomysł, choć to te najgorsze są teraz najbardziej w modzie. Najzabawniejszy zresztą jest koniec tej historii, ale cóż poradzić, że on jeszcze nie nastąpił.   Warszawa – Stegny, 03.08.2025r.  
    • @Bożena De-Tre Wiesz co ? Ja Bożenko proponuję abyśmy stanęli na warcie. Wirtualnie...tylko na razie. Ale już ramię w ramię. Zwarci i gotowi. I niech się do cholery coś dzieje. Co myślisz ?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to dobre :) Już widzę Cię w mokrej koszuli lnianej nad brzegiem strumienia, boso oczywiście z rozpuszczonymi włosami. Taka to nowoczesna jesteś :) To wszystko oczywiście w rubasznym tonie, z niedzielnym letnim podeszczowym humorem :)
    • będąc młodym pragnął dalej dojść niż inni - przekraczał ryzykowną granice dziś postąpił by tak samo mówi głośno i wyraźnie patrząc na swych synów którzy tak jak on kiedyś uwielbiają się nie bać chcą więcej od życia dlatego się uśmiecha widząc jak podnoszą próg adrenaliny
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...