Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

A propos życia iluzją; przypomniał mi się taki cytat z Lermontowa, z Laika klasztornego: 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Takie rzeczy uwielbiam w poezji romatycznej! :)

 

PS: musiałem zrobić cytowanie z Twojego posta, bo coś nie mogłem z komórki zrobić swojego cytowania. ;)

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten utwór jest śliczny! Przypomniał mi się Więzień Chillonu Byrona, gdzie bohater opowiada o tym jak przez lata w lochach jego przyjaciółmi stały się pająki czy inne istoty żyjące w celi. Możesz sobie zerknąć jeśli lubisz Byrona i podobne klimaty. Więcej nie chcę spojlować :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oooo to ja z kolei uwielbiam coś co popełnił nasz Słowacki, a nazywa się  Anhelli. Klimat odosobnienia syberyjskiego zesłania plus walka o tę malutką iskierkę nadziei jest tam pokazany świetnie. Sam utwor jest też bardzo hmm... druidyczny i nawet magiczny, pełny cudownych metafor np. gniazdo płatków w czaszce pochowanego na cmentarzu zesłańca, będące metaforą tego, że tylko nowe pokolenia przyniosą wolność jak wolne są owe ptaki. Starre pokolenie jest już  niezdolne do walki czego symbolem jest czaszka.

 

To co się tam dzieje jest przecudowne. Uwielbiam ten utwór.  

 

Kurczę Verne'a niczego nie czytałem ale chodzi mi po głowie 20000 mil podmorskiej żeglugi. :))

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przywiodłeś mi natychmiast na myśl hamletowską czaszkę Jorika oraz mickiewiczowską konkluzję "Nasz naród jak lawa..."

A 20 000 mil podmorskiej żeglugi czytałam jednym tchem. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ostatnie dni nad jeziorem tafla wody cicho oddycha wspomnieniami letnich sekretów szałem ciał rozpalonych o świcie zachód słońca powleka rdzawo kępy trawy leżące na brzegu pożądaniem jeszcze się tlące przygniecione ciężarem uczuć zdejmujesz szybko ciepły sweter kiedy drżę od zimnego podmuchu wiatr wsłuchany w symfonię serca rozpoczyna swój ostatni triumf twarz wtulona w ten zapach życia płomień wełny przetkany tobą gdy dotykasz mnie tak z czułością przelatuje ostatni motyl..          
    • Buczenie lodówki współgra  z szumem samochodów  zza zamkniętego okna.  Nie ma okna tak zamkniętego,  by żaden dźwięk się nie przedostał. Przedostają się do Twojej duszy także, prawda?  Ciekną powoli,  po kropli,  czasami nierozpoznane,  poznajesz je tylko po lekkim dyskomforcie  bezsensownego życia,  a inne  zupełnie jawnie  krzyczą: obudź się!  Obudź się!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ten wiersz "Po kilku latach" i powyższe komentarze bardzo trafne, przywołał mi skojarzenia z "Propagandą sukcesu" a o tym  obrazowo śpiewał Andrzej Rosiewicz. Rosiewicz śpiewał, że już nie żyje "Ona" ale jak to jest? Czujnym trzeba być zawsze.Wstawiłem link do tej piosenki, warto posłuchać i przypomnieć sobie te czasy, może są aktualne? Pozdrawiam Adam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • jak wyobrażam sobie potworność pierwszych chwil bez ciebie? budzę się, kompletnie nagi, w ciemnym zaułku Narajangondźo albo innego egzotycznego miasta, w którym nigdy nie będę, usmarowany seledynową farbą, z camembertem między pośladkami i naklejką przedstawiającą jelonka Bambi na środku czoła. żeby było śmieszniej. krzyk, bezskuteczne próby dogadania się z lokalsami. niech ktoś mi wreszcie pomoże, bo od nie mówiących po angielsku policjantów jedynie dostałem pałą! zimno i głód. święty Aleksy-menel-Godzuki zwinięty w naleśnik koczuje pod plakatem reklamującym Godzillę XV. ryk, z bezsilności. zaprzyjaźnienie się z wykolejeńcami, deale na migi. robienie paskudnych rzeczy, byleby przetrwać. szpetnokształtne dziewczyny częstujące tym i owym. zlizywanie zawartości strzykawek. sreberka, pazłotka, parszywe kadry niejako przesuwające się obok mnie. piloerekcje, stroszące się skóry. chwile wesołe jak ból zębów albo drutowanie ryja. i ten ciągły brak, niezagłuszalny. papierowe uliczki potiomkinowskiej metropolijki. miasto właściwe trwa dalej. tak odległe, nieosiągalne. a mi coraz durniej. aż po obłęd.
    • @Ewelina są fantazji i życia :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...