Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj, 

Cóż mogę powiedzieć...

 

Wiersz ładnie zbudowany... Spójny logicznie i tematycznie bardzo... Jednak nie rozwala makówki metaforami, czy przekazem... Jeśli mogę doradzić, to widziałbym w Twoim wykonaniu jakiś mistyczno-psychodeliczną formę i przekaz. Ciekawi mnie jakbyś sobie poradziła z taką tematyką. Czy drzemie w Tobie coś genialnego, czy tylko szkolne wiersze ? Ale muszę zaznaczyć, że sam jestem amatorem, piszę bardzo często w perspektywie dużej abstrakcji, ale nie nudzę raczej, no chyba, że tak uważasz... Prawdą jest, że często decydują w opinii gusta i sposób przekazu, który jednemu pasuje, a drugiemu już niestety nie. Bliskość na skali podobieństwa w sposobie myślenia między autorami, też w dużej mierze jest decydująca. Kończąc - nie chcę być kąśliwy, a trochę zmotywować do czegoś fenomenalnego. Czekam na taki wiersz,  który sprawi, że mi głowa wybuchnie...  Co złego, to nie ja. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za komentarz. Nie wiem, czy będę w stanie napisać wiersz z "mistyczno-psychodelicznym" przekazem,  jak to ująłeś, ale kto wie. Dzięki temu forum moja pisanina się poprawia,  ale dużo jeszcze przede mną  nauki. Mimo to nie sądzę,  żeby drzemał we mnie jakiś geniusz.  

Pozdrawiam serdecznie. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Z wielką przyjemnością przeczytałem ten sonet :-)

Lekko, płynnie i kolorowo brzmi każda twoja zwrotka. Wywołuje uśmiech na twarzy. Rozbudza wyobraźnie.

 

Wiersz sprawił, że z dużą niecierpliwością będę wypatrywał nadchodzącej, zielonej i budzącej się do życia wiosny.

 

No i to zdjęcie pięknie dobrane. Jakbym okno otworzył i spostrzegł się nagle, że wszystko na co czekam już jest ;-)

 

Bardzo dobry i miły dla umysłu tekst, pozdrawiam!

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiesz prawdą jest, że żaden geniusz nie uznaje się za geniusza. Wierzę w Ciebie. I szczerze ciekaw jestem próby konfrontacji z tym dość trudnym tematem. Wiesz, każdy się uczy, ja też się nadal uczę, i nie uważam się za mistrza, a raczej za słabego czeladnika.Coś tam chyba do tej pory się jednak nauczyłem. Jednak bez znaczenia na jakim poziomie jesteśmy, ważna jest pasja i poświęcenie oraz odwaga. Jak szukasz wyzwań, to spróbuj się skonfrontować z tym tematem, który podałem. Wierzę, że potrafisz mnie zaskoczyć. 
Trzymam kciuki. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nawet nie wiesz, jak mnie cieszy Twój komentarz i to, że mój wiersz Ci się podoba.  Bardzo Ci dziękuję i za te słowa i za serduszko :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Postaram się nie zapomnieć o tym, a jeśli spróbujesz sił, obowiązkowo prześlij wiadomość do mnie na priv, bo mógłbym przegapić, a cieszyłbym się możliwością napisania komentarza, wyrażenia opinii.

 

Pozdrawiam Serdecznie :)

Opublikowano

Wyprzedzasz wiosnę swoim wierszem, a jednocześnie próbujesz ją zwabić... :) To bardzo przyjemna i pobudzająca lektura. Zawarłaś w nim wiele urokliwych wiosennych motywów zgrabnie je ze sobą łącząc, wplatając w nie też osobiste emocje. 

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, to dopiero mój drugi sonet, na pewno dużo mu brakuje. Ale i tak się cieszę, że dość przyzwoicie mi wyszedł. :)

Opublikowano (edytowane)

Wiosenny sonet... jakże nie mogę się tej wiosny doczekać. Bardzo fajny, lekki sonet. Nie chcę mi się sprawdzać średniówki czy metrum (bo tak szczerze to nigdy mi się tego nie chce sprawdzać czytając nieswoje wiersze i też nie czuję się w tym ekspertem) ale zauważyłem, że czasami operujesz np. dwunastoma zgłoskami, a gdzie indziej trzynastoma. :))

 

Z pozdrowieniami od soneciarza hehe :D

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ależ się lekko i cudnie czyta :-) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ojej, a gdzie ja takie faux pas popełniłam? Starałam się policzyć sylaby, żeby było tyle samo, ale widocznie senność mnie wczorajsza otumaniła. Dziękuję za tak pozytywną opinię od soneciarza. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Obudziłem się rankiem, który miał imię , ciepło i zapach kobiety. Obudziłem się, bo słońce o kolorze gorącego srebra przebijało poranne mgły  i wpadało do naszego pokoju. Wstałem w poczuciu fizycznego spełnienia. Ale zanim wstałem, długo jeszcze rozbudzony leżałem, szukając w jej twarzy szczęścia, Czułem je w każdej chwili, kiedyśmy się poprzedniego wieczora kochali, czułem drżenie przechodzące od jej wnętrza do samej głowy. Pamiętam, że w błękicie nocy wpadającym wielkimi oknami, rozjaśnionym różowymi płomykami świec, oczy jej skrzyły się jak tafla roztopionego w słońcu morza. Było coś nierzeczywistego w jej temperamencie z fantazjami i kaprysami czystego szaleństwa. Wznosiłem się i opadałem w tę najpiękniejszą noc życia. Jej ciało o kolorze brązowego marmuru Iśniło pożądaniem. Ciemne, długie lekko kręcone włosy, w które zatopiłem usta, napełniały mnie zapachem słońca. Ciepłego, lipowego, namiętnego. Byliśmy tylko sami w tym wielkim domu jej rodziców. Piliśmy  słodki armaniak gdzieś spod Pirenejów przy dyskretnych dźwiękach muzyki Jamesa Lasta. Kiedy nadeszła ta pora, w której spojrzenia zakochanych mówią wszystko, wstała i pociągnęła mnie do sypialni. Poczułem dreszcz, gdy położyłem się na chłodnym, jedwabnym prześcieradle. Ale ten dreszcz przeszedł szybko w coś innego,  zniewalającego mnie całego, gdy zagubiona gdzieś z głową na dole mojego brzucha chrapliwie dyszała. Trzymałem dłonie w jej włosach. Kiedy przestała, byłem już w najczystszym niebie pożądania. Kochaliśmy się do północy bez słów, bez jednego słowa. Zatopiliśmy się w sobie z ufnością dzieci tulących się do piersi mamy. Miłość mnie całkowicie przepełniła, byłem nią zniewolony do końca. W przerwach patrzałem na jej twarz i widziałem na jej bladych dziewczęcych wargach uśmiech, nieśmiały i bardzo łagodny. Było w nim onieśmielenie, zagubienie, jakby nagle przestraszyła się tego co robimy. Ale ten lęk nieokreślony znikał natychmiast, kiedy tylko przytułałem ją do siebie. Czasami tylko zasłaniała sobie oczy szczupłymi,  dziewczęcymi, o długich palcach, dłońmi. Przeczuwałem, że chciała, aby to co robiliśmy trwało wiecznie. Ale nawet najłagodniejsze pieszczoty przeplatane czerwonymi strumieniami pożądania i namiętności powodujące zamęt świata realnego, kiedyś się kończą. Zasnęliśmy bez słów, wtuleni w siebie gorącem naszych ciał. Jeszcze tylko pamiętam jej spokojny oddech i odpłynąłem w mroki nocy. Zginęła 11 dni później w katastrofie lotniczej pod Mogadiszem. Jej ciała nigdy nie odnaleziono.           @jaś  
    • Zjawy teleportują się. Kobieta między własnym życiem a moim.  
    • @poezja.tanczy Doszukałam się tu, mhh,

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nie wiem... rozmowy, wymiany myśli? Raz jakby mężczyzny, raz jakby kobiety: "Oddałem Tobie" - M. "Coś sobie zostawiłeś" - K. "Nie mam lepszego. Nie mam innego" - K. "Już wolałbym Twój rozum" - M.   Tekst brzmi dla mnie jak Tango - taniec.  (Mam czasami dziwną wizualizację)     Swoją drogą myślę że ten kawałek jest dobrą odpowiedzią     Pozdrawiam serdecznie    
    • @Tectosmith O, dzień dobry

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jesteś! Dziękuję, że zajrzałeś:-) Jak się cieszę...
    • @[email protected] dziękuję Grzesiu za miłe słowa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Również życzę Zdrowych Spokojnych Świąt  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...