Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Czy można czuć coś nie czując nic? Czy odczuwając ból można czuć przyjemność? Czy przyjemność staje się bólem? Czy przekraczając granice odczuwa się ból czy przyjemność? Czy może ból i przyjemność to jedność? Ciągła walka dobra ze złem, ze smutkiem.. Walka by móc wstać, żyć i czuć chociaż przez chwilę.. Tylko czy czuć ból czy przyjemność..? 

Edytowane przez Anet (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zapis wybitnie nie wierszowy, jak dla mnie,

rozważania też bardziej prozatorskie niż poetyckie w moim odczuciu, jednak ciekawe.

 

Podmiot liryczny zdaje się być chwiejny emocjonalnie, balansuje na krawędzi,

mam wrażenie, że nie wie, czego tak naprawdę chce, odbywa walkę,

  która w jego założeniu ma doprowadzić go do jakiegoś rozwiązania, pozytywnego lub negatywnego.

To tyle od humanistycznej strony mojego umysłu :)

 

Teraz zaczniemy z drugiej mańki:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, czy piszesz o doznaniach zmysłowych i potrzebach fizjologicznych, czy emocjach.

Jeśli to pierwsze, to odpowiedź jest twierdząca, choć dziwna. Np. ludzie, którym podano środki znieczulające miewają halucynacje i wizje, w których jak najbardziej realistycznie odczuwają otaczający ich świat.

Człowiek, który w swoim śnie ukłuje się igłą odczuwa ból, mimo że w rzeczywistości nie doszło do takiego zdarzenia.

 

Z pewnością nie. Ból zawsze jest nieprzyjemny, świadczy o uszkodzeniu.

Przyjemna jest ulga po ustąpieniu bólu i to dla niej masochiści się torturują.

Stać się nie może, ale ustąpienie bodźca sprawiającego przyjemność może być nieprzyjemne, a nawet bolesne.

Jeśli bodziec bólowy i bodziec przyjemnościowy działają na różne struktury, to może tak być.

Ale wiele też zależy od ich natężenia, tego który z nich w większym stopniu i silnej działa na daną część organizmu.

Można też odczuć przyjemność w czasie ustępowania bólu związaną z zastosowaniem środka, który ma go uśmierzyć.

Przykład z życia - gdy uderzymy łokciem o kant stołu i próbujemy go później rozmasować, masaż sprawia nam ulgę i odczuwamy go jako przyjemny, mimo że czujemy przy tym ból.

To zależy, o jakich granicach mowa. Jeśli o moralnych, to już jest bardzo indywidualna kwestia zależna od wielu czynników.

Jeśli chodzi zaś o granice bólu czy przyjemności, to nie jest tak, że przy silnym natężeniu jednego może się pojawić drugie.

Po ustąpieniu- tak.  A granicą bólu lub przyjemności może okazać się śmierć.

 

Ufff, chyba wszystko, co chciałam już napisałam :)))

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zbyt dosłownie przetłumaczenie.. Niestety to nie jest myśl tak dosłowna.. Raczej przenośnia. Ból to ranienie kogoś dla swojej przyjemności z kimś innym.. Gdy trwa długo człowiek już sam nie wie czy to czuję czy tylko chcę czuć.. Sam się katuje bólem wyrzutów i.. W końcu staje się obojętnym i nie czuje nic.. Chcę przerwać ale i nie może. Walczy z dobrem i złem.. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Czułam, że się zbuntujesz :)

 

Nie lubię nazywania cierpienia bólem, stąd moja reakcja,

trochę się powymądrzałam, sorry, czasem lubię :D

 

A mógł Twój tekst istnieć jako interesujące para-naukowe rozważania,

ale nie dałaś, musiałaś uwidocznić mi swoją romantyczną wizję :)

 

Szkoda.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Początek jak dla mnie filozoficzny "rozważania o nicości" :)

Pozdrawiam

"Nic (Nieudana Imitacja Czegoś) – takie coś, które nie jest niczym, bo jest niczym. Nic jest więc po prostu czymś, co jest czymś, a jednocześnie jest niczym, więc można powiedzieć że tego nie ma, chociaż wszyscy twierdzą, że jest to coś. Przykładowe nic:"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przelewaj dalej :)

Przyszpiliłaś moją uwagę, a to już coś ;)

 

Ale jak już przelejesz, to ich nie olewaj,

nie pozostawiaj w formie płynnej do samego momentu publikacji,

jeśli nie jesteś pewna, że są dostatecznie dobre ;)

Mają prawo zastygnąć i później być poddane obróbce :))

 

Powodzenia :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Dzień dobry, pani Agnieszko, przed chwilą wstałem i piję kożucha kapucyna.   Jeśli chodzi o fetysz, to: kontekst był erotyczny i to nic złego - nie jesteśmy już przecież niedoświadczoną młodzieżą, a ludźmi w średnim wieku i mamy prawo mieć różne upodobania erotyczne - pewnie pani była lekko podchmielona - wtedy ludziom języki z łatwością...   A jeśli chodzi o odnośniki, to: w komentarzu pod pani wierszem pod tytułem - "Och, Karol!"   Łukasz Jasiński 
    • Podczas okupacji niemieckiej istniały wszystkie struktury państwa polskiego. Począwszy od armii, władzy sądowniczej, a skończywszy na szkolnictwie. Byliśmy jedynym krajem, w którym produkowano broń seryjnie. Do lipca 1944 roku wykonano 600 egzemplarzy Błyskawic. Powstanie Warszawskie nie przerwało produkcji. Dzieło inżynierów- Zawrotnego i Wielaniera, było po polskim Stenie najsłynniejszą konspiracyjną konstrukcją broni tego typu w Europie. Państwo Podziemne - doskonałość, fenomen i cud.   Z czasem płyną powolne interwały. A my tak bardzo przejęci obrotem spraw, z uśmiechem uczepionym u twarzy. Sursum corda, toast za życie bez obaw. Gdzieś tam są Oni, młodzi gniewni, nieuważni na chmury, za wcześnie za późno urodzeni. Piękni Żołnierze Wyklęci. Niezłomni. Rozważam swoje możliwości. Bo mogę. Wszystkie te jak, co i dlaczego, pozbieram maleńkie chwile radości. Tęsknoty rzucę w tak słoneczne niebo.          
    • @andrew Paciorku, chyba po tym co ci zapodam przestaniesz pysznie i głośno się tu obnosić z tym zaufaniem. A wystarczyłoby poczytać ewangelistów by nie sprzedawać się dostojnym tęgościom za ich bełkotliwe wygłupy o niebiesiech.   Niestety (dla ciebie i podobnie narcyzowatych) ono nie jest miejscem do którego się wchodzi. To jest czlowieczy stan miary bycia z Chrystusem. Niebo to zjednoczenie z nim oznaczające uwielbienie boga, nie jakiejś laski, jałowe zresztą gdyż ty w tym stanie wielbienia będziesz bez jaj i kutasika, a ona bez waginy. Oboje "jako aniołowie" będzieta.   "Ewangelia według św. Mateusza 22:29-33 BW1975 "A Jezus odpowiadając, rzekł im: Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej. Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie. " Czytać, czytać, żeby gdy ziemskość minienie nie zmartwychwstać z ręką w nocniku zamiast w waginie     Chyba że zaPISzesz się do Allaha. Nie, nie, żadnych hurys i rozpusty a to:   "2.25. Głoście dobrą nowinę tym, którzy wierzą i czynią dobro [5], albowiem dla nich są Rajskie Ogrody, pod którymi płyną strumienie. Gdy spożywać będą owoce z Ogrodów, wspomną „To jest to, co już kiedyś spożywaliśmy”. Otrzymają bowiem dary podobne do tego, co już mieli wcześniej. I w tych Ogrodach mieć będą"nieskazitelne małżonki i będą tam żyć wiecznie."   (za KORANEM, a nie urojeniami).
    • @Relsom  co też można zrobić- i któraż samotność gorsza( lepsza) niż ta samotność, czy samotność we dwoje
    • @Witalisa  ładnie- i lipiec taki trochę na przemian- raz deszcz raz słońce
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...