Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Któż to z początkiem nowego roku

klnie, wrzeszczy, pluje i judzi?

To Owsiak często Jurasem zwany

gromko zwołuje swych ludzi.

 

Pytasz któż taki z samego rana

złości się, bluzga i swarzy?

To Owsiak często Jurasem zwany

do boju wzywa sekciarzy.

 

Pytasz kto taki podczas koncertu

bluźni i jadem pluje?

To Owsiak często Jurasem zwany

swych fanów motywuje.

 

Pytasz kto bluźni w środku sceny

pląsając wśród dziewic chóru?

To Owsiak czasem Jurasem zwany

wśród sekty sławiącej guru.

 

Pytasz, co gdyby człowiek w sutannie  

takiego użył języka?

Zaraz by gościa bez dania racji

zniszczyła sekta Michnika.

 

Pytasz dlaczego świat się przygląda

i wcale nie reaguje?

Bo Owsiak często Jurasem zwany

Świat puszką szantażuje.

 

Pytasz czy zawsze będzie już tak

czy jeszcze jest nadzieja?

Czy obalimy wreszcie kłamliwy mit

Jurasa dobrodzieja?

 

 

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Że wrzeszczy i judzi to wiadomo, ale nic nie jest całkiem czarne i całkiem białe (Są różne odcienie szarości: od czerni do białości - Kazik), a gość w okularkach zrobił prawdopodobnie więcej dobrego niż autor powyższego pamfiletu i autor tego komenpotwarza razem wzięci - jesteśmy gnojkami, ale gdyby choć nawóz z nas był, to mógłbym być dumny.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Czasem jak człowiek widzi zło, to musi zareagować, wbrew szałowi który ogarnia znudzone gnuśnością masy szukające poszukujące gwoździa do ryjka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Don Kebabo, mam nadzieję, że nie uległeś szantażyście. Gdyby w tak ordynarny sposób kwestował na przykład Caritas, dopiero byłby krzyk.

Opublikowano

Reklama dźwignią handlu, ale jeżeli komukolwiek to pomogło, to to już nie jest całkiem czarne, albo całkiem białe. Nie mnie oceniać człowieka, mogę tylko zacytować Agains All Odds (punk, ojciec Jezuita): "nie wystarczą myśli, nie wystarczą słowa, nie wystarczy gotowość - świat woła na pomoc!" i "polityk, policjant, żołnierz, ksiądz jest człowiekiem - i też jest ofiarą - niechęci, wrogości, agresji... Przestańmy czynić zło!". Nie no, sam głównie psioczę, ale raczej na sytuakcje niż ludzi. "Kto jest bez winy, niech pierwszy...". Czyny, nie słowa! Gdybym tylko trzymał się tej dewizy nieco bardziej kurczowo... Szczerze? Lepiej jak ktoś pierdoli werbalnie, a jest szczery w działaniu, niż uważa by kogoś nie urazić, a dojebie mimochodem. (Żeby nie było: to nie o Jurasie, tylko ogólnie). Jak zwykle mogłem się nie wypowiadać...

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A już myślałem, że to nie będzie kolejny absurd na temat Owsiaka, któremu zarzuca się wszelkie 'ZŁO', chociaż nikt jak do tej pory nie udowodnił mu ani jednego przekrętu, satanizmu, okultyzmu, ani działania w niecnych celach, czy diabli wiedzą czego jeszcze. Jeśli chcesz powiedzieć, że to, co napisałeś wywodzi się z przekonań tej "nieznudzonej gnuśnością masy"? Jeżeli tak, to ja spadam na moje własne niezakadzone jeszcze niczym drzewo.

PS

Przy okazji - nie jestem fanem Owsiaka, tego zgiełku i szumu wokół całej tej sprawy. Ale nie jestem też fanem kościoła, którego fani - wyznawcy, przepraszam, prześcigają się wręcz, w złośliwościach na temat "Jurasa" i Orkiestry. To tak samo z glowy im wychodzi, czy jakiś wpływ ma ktoś na to? Co takiego (poza bluzgami) niechrzścijańskiego robi "Juras", że tak go katolik chrześcijanin nienawidzi? Ktoś tu chyba nie może ścierpieć, że te miliony przechodzą tuż koło nosa. To gdzie jest ta hipokryzja, co?

 

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To błędna diagnoza, że ktoś kto oburza się na chamskie zachowanie tego gościa jest katolikiem, islamistą albo żydem (z małej litery). Jest po prostu uczciwym człowiekiem, którego oburza używanie wulgaryzmów. Zachowanie Owsiaka prowadzi wprost do barbaryzacji życia społecznego. Jak Hitlera. Każdy jest szkodliwy na swój sposób. Hitler też organizował podobną zimową akcje pomocy, ogólnoniemiecką, dość nachalnie reklamowaną w spłeczeństwie. Jakoś nikt nie ma wątpliwości, że mimo wybudowania tysięcy kilometrów autostrad, domów wczasowych dla roboli, i zrbienia wielu pożytecznych rzeczy, że był szkodliwy. Podobnie jest z Owsiakiem. A cóż trzeba mu udowadniać. Wystarczy obejrzeć film wklejony pod wierszem. Jeżeli to nie jest sekta karmiona muzyczką, a on nie jest wulgarnym chamem, to kim on jest? Pytam się, czy jakikolwiek wychowawca pracujący z młodzieżą, na koloniach, obozie, w szkole, nie ksiądz, gdyby się tak wulgarnie wyrażał, czy byłby jeszcze tym wychowawcą, czy wyleciałby na zbity ryj. Dlaczego temu wulgarnemu chamowi daje się immunitet. Żadna instytucja go nie ukarze, bo wszystkim zamknął gębę szantażysta ile to zrobił Gdyby nie dał tego sprzętu, to państwo i samorządy i tak by go kupiły. Przecież to co on zbiera to 1 nie procent, ale promil tego co daje na leczenie NFZ? Bez tego promila byłoby i tak tak jak jest. A tak taki Adamowicz, zamiast dofinansować służbę zdrowia wypieprzał te pieniądze na koncert niezgłoszony jako impreza masowa (bo było ponad tysiąc ludzi). Gdyby dał tę kasę jakiemuś szpitalowi zamiast urządzać szopki charytatywne to by dziś żył.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Ok. Reklama też ma swoje granice. Czy taka wulgarna metoda prowadzenia działalności publicznej jest dozwolona. Zrozumiałby, gdyby jakaś "kuźwa" wymknęła mu się raz. No dobra dwa razy podczas całego koncertu. Ale on uczynił sobie z bluzgania sposób na życie. Te bluzgi są skierowane do konkretnych ludzi, to nie są nawet przerywniki z przyzwyczajenia. One poniżają konkretną osobę, osoby. Dzięki za taką charytatywność, kiedy jedną ręką rzuci się komuś parę nie swoich groszy, a drugą skopie się innego człowieka. To budzi wyłącznie obrzydzenie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I to jest ta uczciwość, o której mówisz? Nie powiedziałem nic o islamistach, ani Żydach (z małej, czy dużej litery - nie wiem o co chodzi), więc nie pakuj mi w usta rzeczy, których nie wypowiedziałem. Powiedziałem o wyznawcach kościoła katolickiego, których wypowiedzi są również na Youtube i mógłbym Ci je też tu wrzucić, tylko po co? Kto więcej?

Też mi się nie podobają jego bluzgi, ale nie poradzę. Strzelił plamę - jego problem. Widocznie "szukanie powodów do uwalenia wszelkiej jego działalności" spowodowało taki efekt, co nie znaczy, że to szukanie jest mniej obrzydliwe od jego bluzgów. To dopiero jest podłe.

I to Twoja diagnoza jest błędna, do tego nieładnie manipulujesz tym, co napisałem. Bo wychodzi na to, że jestem nieuczciwy, ponieważ na używanie wulgaryzmów przez Owsiaka nie zwracam podobnej Tobie pogardy. Na pewno opluwać go nie będę, ani nie skopię i nie zmieszam z błotem, póki co. Dobrze wiesz, że pewnie "trzepią" tę jego działalność na wskroś, żeby cokolwiek znaleźć od lat, więc o co chodzi? Bezinteresowna zawiść, czy jednak ta kasa?

Wstydem nie jest to, co robi Owsiak, tylko to, że państwo tego nie robi. To dopiero jest Obciach.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oto chodzi, że nie trzepią tej jego działalności. Święta krowa i święte jego dzieła. Żart. W który niestety niektórzy wierzą. Tak podchodzą do tego wszelkie urzędy. Bo przez przypadek może by coś wykryli i musieli tłumaczyć przed wyznawcami. Po co to komu? Nie ma woli politycznej, to nie ruszają. Ma kilkanaście spraw sądowych, kilka przegrał i jest skazany. Za obrazę ludzi. Za obleśne żarty z ludzi i ich obrażanie. Żyd z wielkiej litery pisze gdy chodzi o narodowość z małej jeśli chodzi o wyznanie.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A może lepiej jak Ten z Nazaretu:

" przebacz im bo nie wiedzą co czynią".

Może chce dobrze, może jest tylko tzw. "pożytecznym idiotą'. Sam już nie wiem.

W latach osiemdziesiątych    pamiętam jak działał w " Towarzystwie przyjaciół chińskich ręczników" i za przyzwoleniem władz wrzeszczał "uwolnić słonia". Nie było mi z nim po drodze.

Teraz gdy odwaga  staniała każdy chce walczyć z "reżimem", a ci co lizali władzy  są męczennikami i obrońcami demokracji.

Takie czasy.

Odpuść Bogumile.

Nie zasługuje żeby o nim cokolwiek pisać. Był, jest i niestety będzie prymitywnym  megalomanem.

 

Pozdrawiam

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To niemożliwe. Owsiak wraz z podobnymi sobie typami próbuję naszą cywilizację cofnąć do poziomu pierwotnego barbarzyństwa, z którego wyrwała nas kultura chrześcijańska. Robią to sprzedając barbarzyństwo pod dobrze kojarzącymi się hasełkami nowoczesności i postępu. A w rzeczywistości sprzedają chłam i kulturę ludów pierwotnych. Wystarczy popatrzeć na to barbarzyńskie zachowania tego chama na tle pląsających bezmyślnie panienek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A czy to ja demoralizuję tysiące ludzi i bluzgam w obecności dzieci?

Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena, @Leszczym — dziękuję. Pozdrowienia zostawiam.
    • @W_ita_M.   O, hecą żrące lecą rżące - ho.  
    • Gdy wieczorna jesienna mgła, Wszystko wkoło z wolna spowiła, Tłumiąc nikły gasnącego dnia blask, Niczym opuszczona na świat zasłona,   W ponurą jesienną słotę, Na starym z czerwonej cegły kominie, Przysiadł szary zziębnięty gołąbek, Między skrzydełka wtulając główkę,   Wtem spomiędzy matowej mgły, Dostrzegł widok ponury, W dole przed jego maleńkimi oczkami, Z wolna się zarysowujący…   Do rozrzuconych szeroko po obiedzie resztek, Na przemarzniętej trawie, Zleciały się licznie kruki posępne, Bezpardonową wszczynając walkę,   Zimna mokra trawa, Pierwszym jesiennym szronem pokryta, Areną się stała zaciekłych walk, Licznego kruczego stada,   Liczne kości z sutego obiadu, Rozrzucone bezładnie na polu, Miały być bitewnym trofeum, Dla najsilniejszych z kruczego stada osobników,   Głośne rozjuszonych kruków krakanie, Niczym wściekłych barbarzyńców okrzyki wojenne, Po spowitym gęstą mgłą krajobrazie, Cichym niosło się echem,   Pomiędzy wielkimi kretowiskami, Podobnymi do okopów na polach bitewnych, Niczym żołnierze w bojach zaprawieni, Zawzięte kruki toczyły swe walki…   Zakrzywionym dziobem swym ostrym, Próbował kruk stary kość przepołowić, Przez drugiego młodego przepędzany, Próbującego wydrzeć mu zdobycz,   Usiłując brzuchy nasycić, By dotkliwy głód zaspokoić, Nie zaprzestając zaciekłej walki, Wciąż wytężały swój spryt,   Wydziobując w skupieniu zaschnięty szpik Z porozrzucanych na około kości, Usilnie wczepiały w nie swe pazury, By dzioby w ich wnętrzach zagłębić,   Połykając łapczywie Każdy znalezionego pożywienia kęs, Wkoło tylko rozglądały się bacznie, Rozeznając możliwe zagrożenie,   A najprzezorniejszy z kruków siedząc na gałęzi, Na łakome kąski spoglądając z góry, Nagły z powietrza szturm przypuścił, Naraz odpędzając kilka innych,   Te szeroko rozpostarły swe skrzydła, Natarcie jego próbując zatrzymać, Lecz daremną była ta próba, Zmuszone były ustąpić mu pola,   Widząc posępne te kruki, Wyrywające sobie wzajemnie zdobycz, Zmrużył oczy gołąbek skulony, Powiewem zimnego wiatru szturchnięty…   Wnet rzęsistego deszczu kurtyna, Spór pomiędzy kruczym stadem rozsądziła, Do rychłego szukania schronienia, Wszystkie bez wyjątku ptaki przymusiła,   Przed ulewnego deszczu strugami, Pierzchnęły wnet wszystkie posępne kruki, Chroniąc się pomiędzy krzewami, Bujnych drzew rozłożystymi gałęziami,   Ukrył się i gołąbek, Przed zimnym rzęsistym deszczem, Pod starego opuszczonego domu dachem, Przycupnąwszy cichutko w kącie.   A każda jesiennego deszczu kropla, Brudna, wstrętna i zimna, Dla maleńkiego suchej trawy źdźbła, Była niczym trzask bicza,   A deszczu kropel setki tysięcy Tworzące zwarte oddziały i zastępy, Wielki frontalny atak przypuściły, Na połacie zmarzniętej ziemi…   Patrząc tak zza szyby, Na pole zaciekłej między krukami bitwy, O jakże cenną dla nich zdobycz, Podłe z obiadu resztki,   Ponurym wieczorem jesiennym, Mgłą i deszczem zasnutym, Krzepiąc się łykiem z miodem herbaty, Próbując zebrać rozproszone swe myśli,   Z niewyspania półprzytomny, Przecierając dłonią klejące się oczy, Patrząc na ten krajobraz ponury, Takiej oto oddałem się refleksji…   Gdy widzę jak różni szemrani biznesmeni,  Zawzięcie walczą między sobą o wpływy, Dostrzegam jak bardzo w uporze swym ślepym, Posępnym tym krukom bywają podobni.   Gdy otyli szemrani biznesmeni, Przesiadując wieczorami w knajpach zadymionych, Paląc cygara i popijając whisky, Rozplanowują kolejne swe finansowe przekręty,   Niczym dla dzikiego ptactwa, Zalegająca w rowie cuchnąca padlina, Tak zwęszona tylko korupcji okazja, Staje się łupem dla mafijno-biznesowego półświatka,   Pobłyskiwanie sztucznych złotych zębów, Fałsz wylewnych uśmiechów, Towarzyszące zawieraniu szemranych umów, Przy ruskiej wódki kieliszku,   Często bywają zarzewiem, Biednienia lokalnych społeczeństw, Gdy szemrani biznesmeni nabijając swą kabzę, Skazują maluczkich na zubożenie…   Huczne wystawne bankiety, Gdzie alkohol leje się strumieniami, Dzwonią pełne wódki kieliszki, A z ochrypłych gardeł padają kolejne toasty,   Gdzie szalona zabawa niepodzielnie króluje I rozsadzają ściany z głośników decybele, Dzwonią szklane butelki w kredensie, A strumieniami leją się drogie alkohole,   Gdzie w ochrypłych gardłach przepastnych Lokalnych biznesmenów szemranych, Kieliszki pełne gorzałki Znikają jeden po drugim   Gdzie niezliczone sprośnie dowcipy, Padają okraszone rubasznymi przyśpiewkami, A pijaków podkrążone oczy i czerwone nosy, Tłumaczy ich bełkot łamliwy,   Często będące zwieńczeniem, Podpisania umowy wielomilionowej, Z lekceważonego prawa nagięciem, Gdzie łapówki główną odgrywają rolę,   Czasem tak bardzo bywają podobne, Posępnych kruków wieczornej uczcie, Gdzie wielki zatęchłego mięsa kęs, Wyrywają tylko osobniki najsilniejsze…   Na płynnych niejasnych pograniczach Biznesowego i mafijnego świata, Utarta między gangsterami hierarchia, Przypomina tę z kruczego stada,   Gdzie kolejny szemrany kontrakt, Niczym podły padliny ochłap, Jest jak w krwawej walce nagroda Dla osobnika o najprymitywniejszych instynktach…   I ten wielki świat nowoczesnością pijany, Do ubogich odwrócony plecami, Gdzie tylko silne osobniki, Wyrywają najlepsze kęsy,   Czasem tak bardzo przypomina, Pomimo upływu tysięcy lat, Wielką ucztę dzikiego ptactwa, Na truchle dzikiego zwierza…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • I nagłówki, a laik; wół gani.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...