Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czasami staje przed oczami

objawia się w dość przykrych słowach

lecz my gardzimy mamy za nic

klepiąc wymysły swe od nowa

 

przecież wygodnie świat postrzegać

tak by zobaczyć to co chcemy

i ignorować znaki nieba

jest wolny wybór na tej ziemi

 

lekceważymy ludzi bliskich

gdy oznajmiają cichym słowem

rzecz niewygodną – znaną  wszystkim

zaraz zostaną naszym wrogiem

 

a ona może serce przeszyć

raną co zawsze będzie krwawić

w skrajnych emocjach – nie zaprzeczysz

w wielkiej rozpaczy nawet zabić

 

na zakończenie by nie gmatwać

bo o kim mowa – to rzecz jasna

ona w nas żyje z nami wzrasta

z każdym umiera jego własna

Opublikowano (edytowane)

Witaj Jacku,

zgaduję, że o prawdę chodzi.

No cóż, często podana od najbliższych, jest niemile widziana.

Moja babcia mawiała.

Kto nie słucha ojca, matki, ten słucha psiej skóry.

Szukałam tłumaczenia tego przysłowia znalazłam:

Jeżeli ktoś nie słucha rodziców to wychodzi na tym źle i w przyszłości na tym straci.

Nie wiem czy trafiłam do celu po śladach Twojego pióra.

Pozdrawiam serdecznie :)

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jacku, ten wiersz jest mocny i ... piękny i... szczęka mi trochę opada, że taka treść jest niedoceniona przez innych.

Nie rozwinę myśli, po co...     Gratuluję wyczucia w doborze słów.

Pożyczysz swoją "prawdę".? ale nie na chwilkę, na zawsze. Przeczytam go gronu znajomych,

z zaznaczeniem, kto jest Autorem.

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.... ależ skądże... :) nic na wyrost.

Jacku, nie należę do żadnej... miałam na myśli niektórych moich znajomych, którzy wiedzą, że coś tam

czasami 'skrobię' i czasem podsuwam im czyjąś propozycję, wydrukowaną przeze mnie, dla siebie... :)

Wiersz zawsze wraca do mojego domu, lubię do niektórych wracać.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świeci słoneczko zawiewa wiaterek idealna pora na długi spacerek. Posłuchać śpiewów ptaków,i usiąść na ławce bądź wziąść z domu kocyk i posiedzieć na trawce.wiele możliwości idealny weekend zorganizować po całym tygodniu pracy poleniuchować .Budzą się owady ze snu zimowego nie długo będą wkurzać każdego .powracają ptaki znów rozkwitać będzie życie nie jeden komar zrobi ślad na suficie.
    • przymierzasz samotność jak sukienkę, obracasz się powoli sprawdzasz, czy nie uciska w ramionach, czy dobrze leży włożyłaś ją i już wiesz - uwiera cię w serce rozumiesz, że nic nie pasuje idealnie, szczególnie to, co ma zostać z nami na zawsze   uszyta jest z twoich milczących rozmów, niewysłanych wiadomości, z dłoni, która nie wie, gdzie dotknąć rozumiesz już, że nie można zakładać pod nią wspomnień — od razu zaczynają uwierać. i nie mówisz, że ci w niej lekko, bo każda samotność ma podszewkę z ołowiu na początku wygląda jak suknia wieczorowa, potem kurczy się w piżamę, która wcale nie grzeje wyglądasz w niej tak, jakbyś czekała, aż ktoś zdejmie ci z ramion ten ciężar
    • @Berenika97  Dziękuję Ci Berenika, to wiele dla mnie znaczy. 
    • @TectosmithSamemu jest trudno, ja wspierałam i już jest dobrze, a właściwie bardzo dobrze. Życzę dużo zdrowia  i ...  pięknie, wrażliwie  piszesz - więc wielu wierszy. 
    • Motto: Raz Mozarta bawiącego w Pradze obsypały z kominka sadze. Fakt, że potem, w ciągu pół godziny, wymorusał aż cztery hrabiny, jakoś uszedł biografów uwadze. W. Szymborska   Raz do Erazma z Rotterdamu we śnie szeptała dama, że da mu. Mruczała wdzięcznie: "Erazmie, weź chociaż jeden ty raz mnie. Raz nie zeszpeci twego biogramu".   Gdy F. W. Nietzsche bawił w Kordobie, choć już w dojrzałej życia był dobie, widząc contessy cud oblicze, krzyknął radośnie: "Ja pierniczę, resztę ma także niczego sobie".   Spotkał Goethe za młodu w Frankfurcie jak elf zwiewną dziewczynę przy furcie. Chociaż nie jest nam znane, co się działo nad ranem, romantyzmu powstanie skwitujcie!   Gdy pewną Japonkę pokochał Lennon w odstawkę poszedł i  Platon i Zenon. Kiedy na Yoko zawiesił oko wyznawcą buddyzmu został i zen on.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...