Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

rok jak rok
stary
czy nowy
jest mi wszystko jedno
i tak przyniesie
to co będzie chciał
za każdym razem
witałam go
w porywie muzyki
błyskiem fajerwerków
dziś trochę inaczej
dziś siedzę przed telewizorem
z lampką białego wina
chwila spokoju
w końcu cisza
może
i ten nowy czas
zwolni trochę tempo
pewnie
to złudna nadzieja
pozostało mi żyć nią
udajac głupca

 

Sylwia Błeńska 31.12.2016

Opublikowano

Trochę tu rezygnacji, trochę rozgoryczenia... 

Ja też, podobnie jak Peelka, mam zarówno doświadczenie balowej zabawy do białego rana jak i refleksji w domowym zaciszu.

Myślę, że potrzebujemy jednego i drugiego.

A co przyniesie Nowy Rok? On przyniesie to, na co nie mamy wpływu, ale i my wniesiemy weń owoce naszych działań...

 

Pozdrawiam sylwestrowo :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Smutno trochę, ale jest też dojrzałośc w tych wersach. Jest o czasie minionym:

 

Sylwester kojarzy się z głośną , radosną zabawą, ale można też i:

 

 

 

Bardzo niepokojąca puenta:

 

 

Dobrze, ze Plka użyła tez słowa:

 

w sensie "najprowdopobniej". 

 

Spokoju Ci życzę, Sylwio i oczywiście roku, który przyniesie dobro oraz tego, że jeśli przyjdą (bo przyjdą) trudne chwile, umiała stawić czoła.   Pozdrawiam serdecznie Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Waldemarze i wzajemnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chodzi o wiersz to tak taki był mój zamiar

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję i wzajemnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak to prawda nie mamy wpływu na to co czas przyniesie ale zawsze trzeba się cieszyć z tego co się ma bo inni mogą mieć gorzej

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Justyno i ja Tobie również życzę sokojnego Szczęśliwego Nowego Roku

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Powiem Ci że życie nie jest cały czas kolorowe. Kiedy bywa źle mówię sobie inni mogą mieć gorzej

Opublikowano

jak to napisane, chyba prze Kochanowskiego, - "miło szaleć , gdy czas ku temu", ale i ja  raczej spokojnie troche dlatego , że od 31 grudnia mam  nowego członka rodziny  - Kubusia rocznego pieska - imię odziedziczone od poprzednich właścicieli - i to jemu poświęciłam czas . Prosty, urokliwy, refleksyjny przekaz w  tym wierszu, to z pewnością jego atut

pozdrawia Kredens

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...