Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W niebo się wzbije i skrzydła rozłoży
Drzewa poszarpie i morze pomuska
Ochłodzi powiewem, gdy słońce pali
Wichurą mokrą traw włosy potarga 
 
Twarzy ma wiele, lecz ciągle jest wiatrem 
Mistralem,  pasatem, rześkim zefirem
Bryzą na wybrzeżu, słoną i wilgotną
Albo niszczycielskim, gwałtownym orkanem
 
Trąbą powietrzną wessie czyjeś życie 
Orą ogrzeje nad jeziorem Garda 
Fenem w doliny z gór spłynie porywem
Piaski pustyni samumem uniesie
 
Eos mu matką,  Astrajos zaś ojcem
Nigdy się nie da okiełznać do końca 
Wolny figluje po całej  planecie 
Gwiżdżąc na ludzi maluczkich obawy.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Skrzydła rozkłada, w niebo się wzbija,

drzewa potarga, całuje morze,

gdy słońce grzeje, chłodzi przestworze,

Zapytasz teraz: czyja to siła?

 

Twarzy ma wiele, lecz jedno imię

mistralem rześkim, bryzą wilgotną.

rześkim zefirem, falą zalotną

i może zniszczyć, lecz sam nie zginie.

 

Wyrównałam rytm do 10, ze średniówką 5/5 i rymami abba.

To jest bardzo dobry pomysł na wiersz, jak chcesz to sama resztę dopracuj, będzie świetny efekt. Pozdrawiam serdecznie:))

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja miałam zamiar 13-zgłoskowca popełnić,  ale taki mi wstępnie wyszedł,  jak widać.  Dzięki za uwagi,  popracuję nad tym jutro. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja kocham wiatr i burzę.  Kiedy jest taka pogoda mam dużo energii i dobry nastrój. Dziękuję za czytanie i pozdrawiam.  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...