Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Dzisiaj tu, nad horyzontem Ziemi,
patrzę przed siebie, prosto w słońce
i myślę, że wszystko mogę zmienić,
spacerować, mi nikt nie zabroni
z biedronkami po zielonej łące.

 

Skradłam wiatr i mocno trzymam w dłoni,
stojąc tuż nad przepaścią rozpaczy,
a ona mnie osacza, porywa,
wykrzyknęłam: dosyć! Muszę walczyć.
Nie poddam się, bo ja nie przegrywam.

 

I po dotknięciu jądra czeluści,
siłą wiary wzbiłam się w przestworza
jak biedronka, gdy skrzydła rozpuści,
by wiosną płynąć z obłokami morza.

 

22.12.2018r.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Cześć, Marysiu. U Ciebie radośnie, biedronkowo. Lubię lekkość Twoich wierszy i ich specyficzny klimat. 

 

O to, to, mo się podoba, uśmiechnęłam się - dzięki, bo to sukces wywołać u mnie uśmiech, jam smutas, jak wiesz, ale do rzeczy:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Najlepsze jest to:

 

WOLNOŚĆ - cenię ponad wszystko, nie raz o tym pisałam. 

 

Ttutaj odwagę Twą cenię, a raczej Pl - ki.

 

Jeśli masz spadochron, to:

 

 A masz:

 

I miekko lądujesz obok biedronki:

 

A czym sa te ?

 

Zagadkowe. 

 

Przypomniałaś lato, ciepełko, wzięłam je sobie, mam w sercu i w duszy, na pewno się przyda przy stole wigilijnym. 

 

Oby takie nastroje trwały cały rok. 

 

Dawno piosenki nie zpowadowałam , mogę, bo aż mnie korci. Znana, ale tak dla przypomnienia:

 

Przesyłam sto uśmiechów:))) Droga Koleżanko. @Justyna Adamczewska

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Justynko,

obłoki

morze - i jedno i drugie jest wolne, niczym nie ograniczone, obłoki morza- tę wolność potęgują, zdwajają, dublują. Właśnie to, miałam na myśli :) Pozdrawiam serdecznie.

 

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Oj, zima jeszcze nie zdążyła się dać we znaki, a Ty już biedronką za wiosną tęsknisz hiehie

Ale ja mam podobnie. Najlepiej - weekend w górach, ze śniegiem po pas, zgrzytającymi mrozem spacerami w jasną, rozgwieżdżoną noc i znów wiosna, i znów lato :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakoś nie lubię pisać o zimie, chociaż ją lubię, jednak cały czas w duszy mam wiosnę i jesień, taka już jestem:) Poza tym nie lubię tego ogólnego przedświątecznego szału, odcinam się, robię swoje, zawsze coś innego niż wszyscy, przełamuję stereotypy, żeby nie być jedną z wielu w owczym pędzie do pustych świątecznych frazesów. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • szczerze zazdroszczę metafor   tak często właśnie bywa w życiu gdy się czujemy komuś potrzebni to się zmieniamy żyjemy szybciej i się staramy być innym lepszym :))  
    • Na początku było zaklęcie, dym z kadzidła, Dzwonki, wibracje stołu, skrzypienie podłogi. Szeptucha nad magiczną kulą pochylona, Czerń z bielą rozbełtała głośnym zaklęciem.   Z mąki mgłę sprawiła, jak we młynie, Jej wróżba otworzyła niebo nade mną, A ja wierzyłam, że to jest wróżka, Która dotknie mnie skrzydłem i odmieni los.   Byłam panną na wydaniu, gołą, bosą. W duchu mieszkała we mnie niepewność, Jakbym pod suknią wciąż kryła amulet Bijący w piersi jak drugie serce.   Szeptałaś, staruszko, że ziółka leczą, Ale na miłość nie ma lekarstwa. Potem przyszło kłamstwo, ciche i drobne. Niewinne, jak kropla porannej rosy.   A jednak zjadło we mnie cały sens, Rozmyło cel, do którego zmierzałam. Chciałam szczęścia – tak prostego i jasnego, Takiego, co ogrzewa dłonie, lecz nie parzy.   A dostałam maskaradę przebierańców: Raz byłam królową balu w koronie, Raz tylko maskotką, barwną papugą W twojej klatce rytuałów głupich.   Pech przyszedł nagle, niespodziewanie, Przeciął moje plany ostrą linią, Musiałam wybrać inną drogę, Choć przed oczami rosła mi ściana wody.   Za nią stałeś ty – nieobecny, ulotny, Ślepy, głuchy czy szalony. Na stole leżała pusta lista gości, Czekałam, aż wejdziesz… na próżno.   I teraz, gdy zamykam oczy, Kadzidło znów pachnie jak w starej chacie, Ostatni dar od serca, które wciąż wierzy, Że magia była jednak prawdziwa...  
    • @Bożena De-Tre Myślę, że generalnie tak jest, kto zechce przeczytać i się doczytać doczyta się. Netowości i dostęp do różnych pisanin to zaburzają, ale generalnie powinno się zakładać jego zrozumienie i pojęcie :))
    • Nie słyszę nic  Nie czuję nic   (Jestem sam)   A na ścianie w pokoju Pełno krwawych plam   Czy to prawda? Czy tylko sen na jawie?   Mniejsza z tym  Bo już się tu więcej nie pojawię!      
    • @Leszczym Też chwilami mam takie wrażenie…szczególnie jak po raz drugi czytam coś swojego

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ….i myślę wtedy: czytelnik sobie z tym poradzi -:)-:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...