Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znowu czytam po swojemu, przepraszam ;-):

 

liczę płatki /albo śnieżne gwiazdy
dryfujące z wiatrem 

tysiące baletnic
w piruetach łabędziego tańca

 

próbuję pochwycić 
choć jeden diamentowy listek (platek jest też wyżej)

znika

jak wszystko na co przyjdzie czas 
pozostawiając /niedosyt albo brak

Opublikowano

Witam Sylwio  - miły  wiersz  taki mięciutki.

                                                                                                          Miłego ci życzę.

                                                                                           

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję to prawda, może dlatego że dusza moja z natury łagodna ale zdarzyło mi się popełnić również wiersze z przytupem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Z czasem pewnie udostępnię

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przyznam Ci się Mario że myślałam podobnie co do tytułu ale w końcowym efekcie zminimalizowałam go

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

Bo wszystko jest ulotne i nierealne jak te płatki śniegu. Wszystko, co odbieramy zmysłami, to tylko fale. Jedne z nich odbieramy jako widoki (fale świetlne), inne jako ciepło/zimno, jeszcze inne jako dźwięk, inne jako dotyk. Ale to tylko fale i elektrony, które są pochodną fal. Nic więcej.

Jesteśmy falami, energią, która wciąż zmienia postać.

Takie przemyślenia wywołał we mnie Twój wiersz.

Podoba mi się. Porusza coś głębokiego, chociaż jest pozornie lekki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • w potoku mijających postaci lichych przezroczystych niczym pajęcza pułapka przesuwają się cienie bez imion kroki zlewają się w jednostajny szum słychać trzask - łamie się echo rozmowy której nigdy nie było   no popatrz! a myślałem że siedzimy tu od godziny! może to tylko wiatr niesie ślady czegoś co kiedyś istniało? gdyby chociaż długie cięcie między spojrzeniami - to zawsze rzeźbi rysy na tafli ciszy   kiedy znika ktoś kto nigdy nie przyszedł skrzypią drzwi wciąż otwarte tłum mija ale nikt nie patrzy coś się budzi i faluje wśród tych kroków jakby wszyscy byli ale nikt nie istniał...
    • a ta twoja no jak jej kim jest i skąd jest dokąd ciebie ciągnie na krowim powrozie   mówisz jakieś imię zaledwie kilka liter miękkie i twarde znaki wyznaczają drogę   na pewno ma swą bajkę i kostiumy wymyślne i ulubione ciasteczka i filmy opowiada...   siadasz w jej warunkach a czy kiedyś spytała czy ci w tym wygodnie może chcesz na boso   biegać po rosie      
    • A może warto docenić to, że iskrzyło? Zachować jako piękne wspomnienie i otworzyć się na nowe? Niestety życie i jego składowe są nietrwałe, sama niejednokrotnie nad tym ubolewam i staram się (w miarę możliwości) to co dobre - utrwalać.    Poza tym - ulotność życia ma też swój urok i warto pamiętać, że przemija również wszystko to, co złe.  Abstrahując jednak od tych moich rozkmin - wiersz piękny, klimatyczny, lubię ten styl :)   A i jeszcze jedno (zanim zapomnę, bo pamięć ludzka - a przynajmniej moja na pewno - też ulotna :))

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      czy nie lepiej sczerstwiała?    Pozdrawiam    Deo
    • @Gosława dobrze :)
    • @jaś a wiesz że nie lubię ciętych kwiatów  Niech sobie rosną  Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...