Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To moje pierwsze wypociny, nie sądziłem że kiedykolwiek zdobędę się na napisanie. Dlatego proszę oceńcie, totalna krytyka mile widziana :D.

 

Moja dusza jest rozdarta

Bezradność dobijająca

Pożądanie i namiętność jest mirażem za, którym wciąż gonię

Uratuj mnie od Ciemnej Strony

 

Tak bardzo chciałbym poczuć miłość

Tak bardzo chciałbym upajać się Twoim szczęściem

Tak bardzo bym chciał cofnąć czas

Tak bardzo…

 

Spleceni razem w kokonie

Szaleni i spontaniczni

Jak narkoman pragnę upajać się zapachem twojego ciała

Wyzwól mnie, pozwól mi uciec

 

Tak bardzo chciałbym być zrozumiany

Tak bardzo chciałbym przestać

Tak bardzo boję się przestać

Tak bardzo…

 

Moja dusza z wściekłości płacze

Me słowa ranią jak brzytwa

Jak narkoman potrzebuje miłości i namiętności

Uratuj mnie od Ciemnej Strony

Opublikowano

Współczuję PL-owi

Kolejny depresyjny wiersz.

Może przesada, a może nie?

Od samego chcenia, nic się stanie,

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kiedyś ktoś zostawił taką radę:

Jeśli ci tak strasznie źle w życiu, załóż za ciasne buty

i pochodź w nich kilka godzin.

Potem zdejmij i zobaczysz jaki będziesz szczęśliwy.

 

Wczoraj byłam odwiedzić kogoś w hospicjum.

Tam dopiero można zobaczyć rozpacz, tam nikomu do głowy nie przychodzi namiętność.

Nie każdego stać na luksusy życia, trzeba się z tym pogodzić, a nie tupać nogami.

Dobrego nastroju życzę i pozdrawiam :)

 

 

Opublikowano (edytowane)

Raczej oczekiwałem odpowiedzi czy ma to ręce i nogi ;). Psychologizować nie ma co, przecież mnie nie znasz a już oceniłaś ;p.

Zbawiać świata nie zamierzam a w swoim życiu widziałem i przeżyłem wiele. W pracy zawodowej zajmuje się przypadkami trudnymi i bardzo trudnymi obcując zarówno ze śmiercią.  

Dziękuję Alicjo za komentarz i postaram się wziąć do serca :) .

Edytowane przez DarkSide (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Komentowałam PL czyli podmiot liryczny wiersza, nie Ciebie.

Sam wiersz ma wiele do życzenia, ale to moje zdanie, może opinia innych będzie lepsza do przełknięcia dla Ciebie.

Wiersz, to nie jest to, co uleje się z pióra. Zazwyczaj słyszę, że autor pisał sercem. Do serca trzeba jeszcze dołożyć głowę - czyli wiedzę. Do jej nabywania mocno zachęcam.

:)

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dzięki za zainteresowanie. Ja bym nie nazwał tego nawet wierszem :) i zgadzam się z tobą. To był mój pierwszy raz i trwał 5 minut. Taki przymus wykrztuszenia z siebie paru zdań. I tak jak napisałaś "Do serca trzeba jeszcze dołożyć głowę - czyli wiedzę".

Dzięki pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie.

Opublikowano

Wcale się nie dziwię PL - owi, że znalazł się w takim beznadziejnym stanie. Zrobił i robi to na własne życzenie. Sam nie wie czego chce, a czego nie chce. Powinien popracować na sobą. A tymczasem Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...