Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie głaskało Cie życie po głowie

Nie samymi różami usłany był świat

W trudzie, cierpieniach co nikt nie wypowie

Padałeś. wstawałeś. I szedłeś. Przez tyle tych lat  

 

W swym sercu nosiłeś te miłość płomienną

Do Matki, do Polski, do życia, do świata

Zawsze z pomocą, z tą siłą niezmienną

Szedłeś by wesprzeć słabszego. Jak brata

 

I serce wciąż biło w dobrych i złych latach

Bez chwili spoczynku. Bez opamiętania

Każdy  Twój dzień był wyzwaniem dla świata

I parłeś wciąż naprzód. Az do wyczerpania.

 

Lecz nagle to serce osłabło. Stanęło 

Po tej ciężkiej pracy. Po tych wielu latach..

"Ty Staszku  zostaw swoje ziemskie dzieło.

Dokończysz je później. Gdzie indziej... W zaświatach."

 

 

"Ja teraz odpocznę. Odpocznij wraz ze mną

Zobacz jaki spokój. Tu będziesz bezpieczny

I pójdźmy w tę cichą łagodną noc ciemną

Na odpoczynek. Bez końca. Ten wieczny."

 

 

Tak serce szepnęło ostatnim swym drgnieniem

A potem stanęło by odpocząć skrycie 

I leżysz bez ruchu, jakbyś był kamieniem .

Tak oto skończyłeś swe burzliwe życie.

 

A planów tak wiele i wielkie zamysły

By jechać do Polski w te strony rodzinne...

Wszystkie się jak banki mydlane rozprysły.

Wszystko to na próżno. Bóg plany miał inne.

 

I Ciebie odwołał ze swojej winnicy

Choc może za wcześnie, szczodrze wynagrodzi

I pewnie gdzieś tam, na jakiejś mgławicy

Dom piękny ma dla Ciebie . Tam gdzie słońce wschodzi.

 

Dzis Cię ze smutkiem żegnam przyjacielu

Bo jesteś już z życia uwolniony matni

Takich jak Ty świat nie znał zbyt wielu.

A możne i wcale. Ty byłeś ostatni.

Opublikowano

Epitafium.

Jeśli to autentyczna strata, to proszę przyjąć wyrazy współczucia.

Jeśli chodzi wiersz to nie jest źle, ale należałoby go jeszcze wyrównać. większość wersów ma po dwanaście sylab, ale są takie, które mają trzynaście i takie, które mają dziesięć. Pływa też średniówka. W większości wersów pojawia się po sześciu sylabach, ale w niektórych po pięciu i wydaje mi się, że gdzieś tam była też po siódmej. Poza tym, niektóre polskie literki potraciły kreseczki i ogonki. Na samym początku jest też bardzo blisko siebie powtórzenie świat/świata, może to akurat nie jest jakimś wielkim błędem (sam dosyć często takie popełniam), ale zwróciło to jakoś moją uwagę.

Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...