Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Cześć Mała!

 

Posłuchaj,

co dziś mam

do powiedzenia, 

do narysowania.

 

Ty nie żałuj,

weź ty nie płacz,

weź ty

uspokój się w ogóle.

 

Przecież wziąłem już

do ręki cyrkiel.

Patrz! 

 

Okrąg cyrklem toczę,

Kredką punkty znaczę

 

do których możemy 

cyklicznie powracać.

Edytowane przez Patryk Robacha (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Wiersz podoba mi się od słów

Przecież wziąłem już do ręki

.....

ten fragment jest super!

 

Początek jak dla mnie nieco infantylny, 

Patryku ale spokojnie, to tylko moje zdanie. Dzisiaj przeczytałam, że jakość i poprawność pisanych tekstów mężczyzn do kobiet zwiększa ich (mężczyzn) szanse, powodzenie i skuteczność. :)

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Cześć Patryku. Wiele nakazów w wierszu, ale...

 

Pewnie tak trzeba czasami,

bo inaczej nie zostaniemy wysłuchani.

 

Cyrkiel jest dla mnie słowem - kluczem w wierszu. Jest przyrządem do rysowania kół - figur doskonałych, bez końca i początku. 

 

Pierwszy wers jest doskonały:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:)) J. A. 

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Justyna Adamczewska

 

Dziękuję za skomentowanie tego utworu, w  tak pozytywnym świetle (chyba dobrze to odczytuję?). To jeden z moich ulubionych wierszy, chociaż faktycznie dość infantylny, a może nawet sztampowy... Posiada niezliczoną ilość wersji. Ostateczny wariant jest bez "inwokacji", ale teraz - po nabraniu dystansu po upływie czasu i Twoim komentarzu - zastanawiam się czy słusznie zrobiłem, że mu amputowałem głowę? 

 

:) 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ponownie dziękuję. Cieszę się, że taki niewymagający wiersz potrafi uradować. Oto jego ostateczna wersja. Nadałem mu tytuł "Dla ciebie odczarowałem czas": 

 

Posłuchaj, 

co dziś mam

do powiedzenia, 

do narysowania.

 

Ty nie żałuj,

weź ty nie płacz,

weź ty uspokój się w ogóle!

 

Przecież wziąłem już

do ręki cyrkiel.

 

Patrz! 

 

Okrąg cyrklem toczę,

kredką punkty znaczę,

do których

wracać możemy 

kiedy zechcemy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Patryku, tu fajnie "r" i "k". 

 

 

znowu "k" i"r", wiesz lubię brzmienie tych głosek. 

 

 

To jest dobre, nakaz a daje spokój, ponieważ jest takim ludzkim zrozumieniem i podejsciem do bółu drugiej osoby. 

 

 

To marzenia, ale marzyć to żyć. Pozdrawiam. :)) Justyna. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mikołaj Szklanecki   to fragment z poematu Norwida. Pierwsza część.   Dziś tak bardzo aktualne, bo niszczone są dziedzictwa kultur narodowych( u Norwida wyrzucenie fortepianu Chopina), tożsamość narodową. Wojna to śmierć, ona nie zna litości  
    • Całkiem niespodzianie w oczach dwa promienie zobaczyłam przy kasie w Biedronce. W moje ciemne wpadło szare spojrzenie z zadumania się nagle ocknęłam, w zachwyt wpadłam. Ale to nie byłaś Ty.   Czasem na ulicy Cię szukam, w sklepowej witrynie widzę, w jabłkowym sadzie wczoraj, gdzie z zielonych można zebrać ślady gwiazd. Na tarczy zegara też były sny niewyśnione, słowa niewypowiedziane. Już nie gram w gumę i w klasy, Ty to robisz z Nim, śpiewasz kołysanki. Jaki jest?   Do kogo jest podobny, czy nos tak śmiesznie marszczy gdy się złości. Nie wiem, kiedyś się dowiem. Ty znasz już tajemnice, one przechodzą przez fibryle mózgu. Nićmi radości są zszyte, mają moc nieśmiertelności. Poczekaj na mnie, będziemy alejkami razem chadzać, i nikt nie będzie nam przeszkadzać.   Miłość ma jabłek rumieńce, bo przecież tam jest pięknie.        
    • Zagłada Tarragony 1811   “- Gmach - zajął się ogniem, przygasł znów,   Zapłonął znów - - i oto - pod ścianę -   Widzę czoła ożałobionych wdów   Kolbami pchane - - [...] Lecz Ty? - lecz ja? - uderzmy w sądne pienie,   Nawołując: "Ciesz się późny wnuku!...   Jękły głuche kamienie -   Ideał sięgnął bruku - - " “   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...   Zaczarowane latające mary Czarne krzyczące koszmary Wrzesczą, jaka straszna goń! Po francusku “Dedends-toi!” Jak ostry kamień w powodzi  Nie widzi, choć okiem wodzi Miasto załał płomienny wir I zgasił jak zasypany żwir   Kłusują tak ulicami te wilcze Sny. Kiedy krzyczą, milczę Ale drżą ręce i płyną krople  potu ciurkiem i tworzą sople Czy to pot? łzy, mocz, krew Nie wiem, może szum drzew Co na ulicy trącane przez  Tłum koloru szkarłatnych bez   Złapali! Nie! Puść potworze  Potwór, jak puste przestworze Nie słucha, tylko pakuje ręce Nie myśli, to zwierze udręce  Ogromne, czerwone, gorące  A twe w pacierzu się modlące  Włożona pod spódnicę płonie Jego szorstkie, ohydne dłonie   Cienkie palce wiją się uważnie Kędy sobie nagle zapragnie Jak ogony ludzkiego węża Już wciska za otwór kołnierza I szuka, zciska, dotyka, zwęża Trzyma, nie puści, zdzierża Pochłania chmara koszmaru  Trawi cię palcami pożaru    Trzyma za twe ramiona, ciąga Je wykręca, nie słyszy jak błaga Ta istota straszliwie cała pobita  Bo bije dalej i ma gdzieś hoplita Co mówi głupia hiszpańska kobita  Jedynie cień, jaszczurka jadowita W ciemnościach nie ma twarzy W tłumie są sugestie miraży   O Meduzo! Pomścij córki ciało Zgładź tego, komu się chciało Zlituj się! Posejdona w kamień spraw. Spal wapnem i zamień  Perseusza powieś i zabij  Pomścij swe siostry i rozbij Łotrów ostrym swym biczem  Bezlitośnie, jak oni przed twym obliczem.   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...
    • @Robert Witold Gorzkowski  myślę, że tak. Wiersz, który pamiętam od pierwszej chwili czytania i będę do końca moich chwil. A teraz mam go w formie drukowanej- Twój tomik. Dziękuję
    • @Migrena Strach to najpotężniejsze narzędzie władzy, a gdy nie ma się żadnych sukcesów ani pomysłów na nią to pozostaje taką retoryka. Śmierci widziałem wiele… i nie oznacza to też, że żyjąc z dyktatorami po sąsiedzku nie trzeba być czujnym, choć jak uczy historia to raczej przyjaciele chętniej nóż wbijają znienacka niż oni. Zwierzęta potrafią przeczuć zagrożenie i my też podświadomie to czynimy, dostosowując język ekspresji o tym do swego gatunkowego idiomu. Nie strach dla mnie jest kluczowy, bo śmierć jest wpisana w cykl, który trzeba akceptować aby nie popaść w obłęd, ale czymś innym jest rodzaj obawy przed lekkomyślnym zniszczeniu świata jako znanej nam całości. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...