Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak pisze Beata, płynie się czytając :)

 

Gdyby nie ostatnia zwrotka napisałabym, że czasem warto poszukać bratniej w samotności i naturze. Ja, mimo, że stworzenie stadne, najspokojniej czuje się sama z daleka od wszystkiego co świeci, mówi i myśli... 

Poza tym, tylu tutaj ludzi do Ciebie pisze, więc sama nie jesteś!

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Ci bardzo za troskę:) Chociaż piszę w pierwszej osobie, nie utożsamiam się z podmiotem lirycznym. Spokojnie. Widać, że jesteś dobrym człowiekiem, bo przejęłaś się sytuacją bohaterki wiesza. To tylko moja wyobraźnia, ale być może, są aż tak samotni ludzie?

Ja, jako autorka wiersza mam dużo oddanych przyjaciół, zapewniam, że niekiedy szukam samotności dla odpoczynku.

Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

zgrabny wiersz... Ja bym rozwinął bardziej - siostra - droga, brat - morze, dalej bratnia dusza, druh, towarzysz (jest mnóstwo synonimów). Ale to tylko moje marudzenie, z przyjmenością przeczytałem ten wiersz... Powodzenia w pisaniu ;-)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślałam podobnie jak Ty, ale może stałoby się takie wyliczanie nudne, poza tym zawsze jeszcze moźna jedną, dwie zwrotki dołożyć.

Jak Ci się spodabał ten wiersz, to zapraszam, poczytaj inne moje :)))

 

Opublikowano (edytowane)

 Kłębuszek

 

Kot zwinięty w kłębuszek

maluteńka kuleczka,

drzemie słodko nasz mruczek

szczęściem jego miseczka.

 

A jeszcze nie tak dawno

futerko miał zmierzwione

 - ogon mu podpalono,

oczy były zamglone.

 

Biegał, skowyczał z bólu,

błagał ludzi o pomoc.

Mówili: spadaj ciulu,

więc przytulała go noc.

 

W dzień wychodził na trawę

wchłaniając słońca promień,

grzał ciałko obolałe,

zdzierał z ogona ogień.

 

Cierpliwie znosił swój los

 - czekał na zmiłowanie.

Przyszło, zdążyło na czas,

jak to dobrze, o Panie.

 

 

J. A. 

 

 

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Witam Cię Justyno! Od czasów dzieciństwa dorastałem w towarzystwie kotów i psów, zawsze mieliśmy w domu jedne albo drugie, lecz małe kotki na zawsze pozostaną dla mnie czymś miłym. :)

 

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:))) Również pozdrawiam, Wiesławie. Również od dzieciństwa towarzyszami mi były zwierzęta. Kocham też dziką naturę. 

 

podziwiam watahę wilków

polującą nocą,

wyjącą, krwią broczącą

nad swej ofiary niemocą. 

 

Justyna A. 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 cześć i chwała bohaterom !!!!! Tym z Ak i NSZ. Na wiecznej warcie u stóp Boga.   Aniu --jesteś wielka !!!!
    • @Jacek_Suchowicz Jacek, rozumiem Twój nastrój i to, jak bardzo wiadomości potrafią przygnębić… U mnie dziś poezja gra inną melodię - taką, która pozwala na chwilę zapomnieć i odnaleźć oddech, nawet jeśli świat za oknem bywa trudny. Może to właśnie w takich chwilach warto sięgnąć po słowa, które nie ważą, nie dzielą, tylko łączą. Dziękuję, że jesteś - nawet gdy mamy różne perspektywy. @Migrena

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale to raczej wierszem pozwalam sobie - bo mi tak pasuje - tam mam dużo przestrzeni, w życiu - malutko,  pozdrawiam serdecznie :)
    • "Panna Jaskółka z miastka Lulkowo,                 zamierza dobić targu na nowo. Ptaszka pragnie zatrzymać", by ród ptasi podtrzymać. Konsensus - robią jaja hurtowo.     @Nata_Kruk Podoba mi się Twój ptasi cykl, ale dlaczego, no dlaczego, nie AABBA? Pozdrawiam.
    • @Alicja_Wysocka Alicjio -- rezygnujesz z rozumu na rzecz serca. Świat wokół się rozmywa, zostaje tylko ty i ja -- i to wystarcza, by żyć w pełni. Czułe, bezwstydnie zakochane. Świetne.
    • Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich  nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...