Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W końcu przyszła niepogoda,

siąpie wilgoć naokoło,

deszcz szeleści, szumi woda,

kołysankę nuci polom.

 

Liście pożegnały drzewa,

odleciały jak żurawie,

tylko jeszcze echo śpiewem

goni tropy po murawie.

 

Wśród gałęzi bezustannie

tworzą się błękitne plamy,

a sterczące krzywe linie

wszechobecny tną aksamit.

 

Na  iglaki zerkam dumne,

wciąż zielone tuż za oknem

w szmaragdowych sukniach strojne

stoją, patrzą jak świat moknie.

 

Niepogoda w końcu minie,

bo nic przecież nie trwa wiecznie,

powitamy białą zimę,

śnieg zasypie szarą przestrzeń.

 

03.11.2018r.

 

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to coś, to pewnie jakiś gminny świntuch jest  :)

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać, a co

też lubię poświntuszyć. ;p

Kolejny ładny wiersz Mario, przyroda to ma się z Tobą dobrze

- (tylko dzisiaj akurat siąpi) i Ty, jak widać, z nią też.

Pozdrawiam

PS

Aha, taka drobna uwaga. Jedli "nagminnie", to wytwarza, w sensie "wciąż wytwarza".

 

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niestety, ja Ci nie pomogę, sama coś wybierz, co do Ciebie pasuje. No i tu palnęłam, bo MaksMara logicznie do mnie nie pasowało, ale podobał mi się zapis graficzny, poza tym nigdy nie utożsamiałam się z Maksymalną Marą ha, ha, ha:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...