Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dotykają swoich rąk ust piersi


iwonaroma

Rekomendowane odpowiedzi

ludzie

 

patrzą na siebie
rozmawiają
dotykają
swoich rąk ust piersi

po omacku


usilnie dążąc do kontaktu


czują się nieszczęśliwi
 gdy nie patrzą na siebie
nie rozmawiają nie dotykają
swoich rąk ust piersi


a przecież tyle jest wszystkiego


w spojrzeniach obok
milczących rozmowach
dotykach na odległość
spotkaniach odroczonych
o lat kilka

naście
set
wieków

 


też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak dla mnie poruszający, skłaniający do refleksji wiersz.

Nie wiem, dlaczego tak tu pusto.

 

Ludzie to istoty społeczne, potrzebują kontaktów ze sobą,

ale w niedosycie, nienamacalności, czasowej tęsknocie też jest piękno,

które (także) pozwala na docenienie owych wspomnianych już międzyludzkich kontaktów.

 

Zastanawiam się tylko, czy końcowe słowo "też" jest w tym wierszu potrzebne,

ale to tylko moje luźne przemyślenia :)

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Ooojojojj… jakaś gorycz przez Ciebie przemawia.

Gniewasz się, gdy patrzysz na Monę Lisę? No, to może zbyt odległy przykład. Więc może na Marylin Monroe się gniewasz? Te panie to bezużyteczne abstrakcje? A może jesteś tak ambitny, że jedynie przelecenie owych dam dałoby Ci spełnienie?

 

Zdrówka

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@iwonaroma.    Dziwnie jakoś.     Nie bardzo rozumiem. 

 

No ten fragment trochę wyjaśnia.   To wiersz o zagubieniu? Nie mylę się? Nie zagubiłam. 

 

Ciekawie "rozdrobniłaś" słowo:

 

Wyszło "set", a to mi się kojarzy z egipskim bogiem burzy, pustyni i chaosu. Demoniczny bóg. 

 

 

Coraz bliżej mi do Twojej poezji, pozdrawiam Justyna. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ponad półwieku stawiam żetony los krupier rzuca nadziei kulkę koło się kręci w przeciwną stronę a kiedy staje znów nie mój numer   nie rezygnuję tą grę wciąż kocham nie mogę przecież ciągle przegrywać wierze że trafię odrzucam rozpacz przecież istnieje prawdziwa miłość   ale już jesień co przypomina żebym się spieszył nie będę młodszy niedługo przyjdzie niestety zima czas obstawiania mam coraz krótszy       20-09- 2024 Di Campione d'Italia 
    • Wkłada kamień do ust i ćwiczy wymowę. Nieraz kaleczy się. Później przemawia gładkimi i okrągłymi zdaniami. Czy są klejnotami ?    
    • W kształcie nieokreślonym Prawami geometrii Nie doszukuj się prostych Linii, osi symetrii.   Nie doszukuj się płaszczyzn W dachach gromem skruszonych, Ani wzorów – w dywanach W bezkształtność obróconych.   Nie szukaj też gry świateł Wśród błysków  igieł szklanych, Wiatru pięścią gwałtownie Tęczowo rozsypanych.   Nie szukaj praw wspólnoty W  grubych mumiach kamienic, Cierpkim stężałych bólem (Jak oblicza – męczennic).   Nie szukaj praw wszechświata W biblioteki ruinach, W zgliszczach antykwariatu Sagi – o wielkich czynach.   Nie szukaj słów uczonych Na rozsypanych  kartach, Tam, gdzie mała księgarnia Raną ściany – otwarta.   Nie szukaj również piękna W  byłej -  bryle muzeum, Rozciętej na sto części (Oto – destrukcji dzieło).   Nie szukaj rytmu dziejów Pod gruzami opery, Gdzie na kamiennej fali Mewy usiadły cztery.   Nie szukaj miłosierdzia Tam, gdzie kruchość katedry Okrył delikatnością Bandaż śnieżyście srebrny.   Nie szukaj praw natury Tam, gdzie na mary – ziemi Zwalone zwłoki dębu  Pod toporem ciśnienia.   Nie szukaj w zgasłych życiach Sensu lub alegorii, Wszak z ran – nie papirusu - Utkana jest historia.   Zamiast szukać słów wielkich, Kiedy zabrzmi głos dzwonów, Uszyj  minutę ciszy W burzy tamtej -   minionym.   I kwiat pąsowy połóż Tam, gdzie z ręki osłabłej Trzy płatki – bólu krople Na bruk twardy – upadły.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...