Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45 - oto i ja .. oraz moje kolejne teksty, czyli blogowisko


bronmus45

Rekomendowane odpowiedzi

- mniemanie -

 

Jesteś wędrowcem pośród licznych ścieżek,

które cię wiodą ku zamierzeń celom,

w zbyt często błędnie obranym kierunku.

 

Marnujesz czas swój w przydrożnych szulerniach,

gdzie słono płacisz za wskazanie drogi,

wiodącej ciebie w kolejne manowce.

 

Przystań na chwilę, zresetuj swe plany,

usiądź i pomyśl nad bilansem życia.

 

Masz szansę ujrzeć w labiryncie losu

jaśniejszy promyk. Za nim chciej podążać ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Brzmi dla mnie raczej jak upomnienie i wezwanie - obrazowe, łagodne, życzliwe, wynikające z solidarności, a nawet z "miłości bliźniego"... Dlatego biorę je sobie do serca. Szczególnie ten "jasny płomyk" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się bardzo, że znalazłaś kolejny "obiekt" na terenie Hyde Parku - znajdującym się na obrzeżach głównych siedzib prawdziwych poetów. Jak widzisz - ja lepiej czuję się na uboczu ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- plastusie ...

Był człowiek z marmuru, był też i z żelaza

- obydwaj jeszcze w PRL-u czasach.

Dziś, człowiek z plasteliny wzorem dla zbyt wielu

- a ci odeszli jawnie od moralnych zasad,

przedkładając nad prawość, interes jednostki.

 

Kraje świata dziś echem są globalnej wioski,

która nie ma szans żadnych w pojedynczym bycie.

 

Są jednak tacy "mędrcy", którzy jeszcze skrycie,

lecz coraz to próbują pozrywać wiązania

niegdysiejszych pakietów, zobowiązań wszelkich.

 

Tak Polska jak i Europa ma z tym kłopot wielki ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ech ...
Dni wichrowych jęków i deszczowych werbli,

bębniących w szyby okna jesienną pogodą,
zmieniły moje życie w melancholii koszmar.


Brąz cery uzyskanej w słonecznych promieniach
wciąż mi przypomina o urokach lata,
kiedy to plaża obok, (no i wolna chata)
niosły wiele radości, dziś już nieuchwytnych.


Babie lato zbyt krótko w tym roku gościło,
lasy wygrzane słońcem wilgoci nie znają,
więc i grzybów w nich nie ma. Naturalny wytrych
dla poprawy humoru, w swym istnieniu marny.


Posępnych myśli natłok pozostaje czarnym
w swoim kolorze odczuć, po dniach pełnych słońca.


Czy nic się już nie zmieni do jesieni końca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~

Po kilku dniach deszczowych wyjrzało znów słońce

przygrzewając dość mocno w następnych dni parę.

W wilgotnych teraz lasach grzybami kuszących

Zaroiło się od nich ponad wszelką miarę.

.

Tu prawdziwek, tam kozak, gąska, surojadka

nie licząc innych - kurek, kań, siwek, podgrzybków.

Ludzi też spory wysyp - bo okazja rzadka

nazbierać pełne kosze leśnego przybytku.

.

Ja również wyruszyłem na łowy z koszykiem

mając nadzieję, że ... ich nie znajdę zbyt wiele.

Później trzeba je czyścić, pokroić nożykiem;

a mnie się przecież nie chce - po jaką cholerę?.

.

No więc je bardzo często sąsiadom rozdaję

mając nadzieję, że mnie nimi poczęstują.

No chociaż ociupinkę - nie żeby się najeść;

a ślinka już mi cieknie, gdy je tam gotują.

.

Ta przyjemność spotyka mnie jednak dość rzadko

chyba, że ... tak się złoży, iż nie ma sąsiada.

No to ja z dobrym winem - sam na sam z sąsiadką

Smakujemy to wszystko, co tylko ... wypada.

~

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jesieni w mojej sieni pełno liści.
Mieszkam w lesie, to ich niesie łobuz wiatr.
Więc otworzę drzwi w komorze, by oczyścił
chociaż sień. Aby tu czysto, będę rad.


Z komory zaś innymi drzwiami - wprost na pole
tym sposobem liście stamtąd wy.....olę.


I będzie czyściej. Oczywiście te starania
warte teraz - nie zaprzeczam - ich "oblania"

~

Edytowane przez bronmus45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

październikowe popołudnie (tautogram)

 

- porywiste podmuchy 

pchają połamany parasol

poprzez podwórze posesji

 

paniusia podskakując pędzi 

ponad pnączami podbiału

porastającymi poletko pokrzyw

pokonując przeróżne przeszkody

 

pożądany przedmiot 

przykrył przydomowy płot

podartymi płachtami pokrycia

 

pilna pomoc parasolnika

powoduje prawdziwy popłoch 

poparty płatną potrzebą

ponownego posiadania parasola

~

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lecz tutaj nie liczę na żadne oceny, uwzględniające moją pozycję pośród "najlepszych utworów" . Ja po prostu nie przywiązuję żadnej wagi do popularności, a pomimo to zarówno mój MAKS(i)MUS jak i ten wątek będą zawsze na niesklasyfikowanym topie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...