Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zainfekowane miałam płuca
nie umiały oddychać 
innym powietrzem

 

wirus wdarł się do serca
które biło wspomagane 
dawkami adrenaliny

 

czasami uginały mi się nogi
zawroty głowy, rozpalenie i dreszcze
były na porządku dziennym

na końcu straciłam niezależność
wymagałam troski

 

i zapanowała cisza

 

potrzebowałam czasu
izolatki i leków
przez które zapomniałam
o wszystkich i wszystkim

 

wyleczyłam się
taką miałam nadzieję

 

dziś Cię spotkałam
zabrakło mi tchu
serce zakłuło

 

i poczułam...

Edytowane przez Niewygodna (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Objawy mogą budzić niepokój, lecz leczenie jest najgorsze i najtrudniejsze. Ciężko stwierdzić czy organizm wytrzyma kolejną "infekcje".

Miło mi, że konstrukcja się podoba. :)

 

Pozdrawiam serdecznie 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W liceum zakochałam się w tym wierszu i twórczości Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Twój komentarz sprawił mi dużo radości. Dziękuję.

 

Pozdrawiam z uśmiechem na ustach :) 

Opublikowano

Miłość jako choroba całego organizmu? Nie do końca się z tą metaforą zgadzam, ale wiersz fajny. :)

Tylko na końcu uwaga: serce zakłuło - od czasownika: kłuć (wbijać kolec), a nie zakuło - od kuć (np. podkowy czy szable przez kowala). :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie mówię, że każda miłość jest chorobą całego organizmu. Ta jednak była niespełnioną miłością, w więc porównałam do choroby, objawów które są przyjemne jeżeli są związane z miłością, ale nieprzyjemne jako choroba. 

 

Zapanowała cisza w kontekście nieotrzymania uczucia i troski od drugiej osoby. Chyba, że właśnie tak odczytałaś. Jak tak to przepraszam za moje wtrącenie. :))

 

Faktycznie, jakoś umknęło to mojej uwadze. Dziękuję, już poprawione.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie, odczytałam trochę inaczej: że Peelka w końcu rozchorowała się tak ciężko, iż straciła niezależność i wymagała opieki (specjalnej troski).

Przyjęłam to jako metaforę tak silnego zakochania się, że traci się poczucie rzeczywistości, jest się kompletnie zaślepionym, nie można o niczym innym myśleć, nie można niczym się zająć, na niczym się skoncentrować, dlatego wymaga się stałej opieki - jest się "chorym z miłości". Taki stan rzeczywiście przypomina chorobę psychiczną. Ale różni się od prawdziwej choroby tym, że nieuchronnie w końcu mija.

Szczególnie wtedy, kiedy jest to miłość nieodwzajemniona. (Odwzajemniona przechodzi w stan dużo spokojniejszy i zdrowszy - w miłość rodzinną). :)))

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Właśnie tak było, jednak ten stan nie mógł przejść w miłość rodzinną, ponieważ nie został odwzajemniony, dlatego peelka się leczyła, żeby ten stan przeminął i to jak najszybciej.

 

Pozdrawiam :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem. Ale z wiersza to nie wynika - nie doczytałam się tam braku odwzajemnienia. Czegoś tam w wierszu brakuje, jakiegoś drobnego naprowadzenia, że chodzi o brak wzajemności...

Miłego dnia. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      to o mnie? nie wydaje mi się że ostatnie marsze były paradami policji, tymbardziej ubeków, i nie wydaje mi się że służby po godzinach malują falangi i krzyze celtyckie na murach. i chyba nie policjanci mówią że "Ksenofobia jest ważnym elementem wspólnoty narodowej"? to robią zwykli ludzie, nie ma co robić z Polski niewinnej owieczki.
    • @Roma dziękuję. Jestem pewien, że Krzyś odwzajemnił by uśmiech. A miał uśmiech męski, ciepły, kojący. Zamiast niego ja się do Ciebie uśmiechnę. Dzięki Roma.
    • - Jak to jest,Ojcze, ż jesteś w każdym z nas ludzi, w każdej Hostii konsekrowanej - wszędzie jednocześnie i w całości?                                                                                 "Jako człowiek nie masz takiego aparatu umysłowego, aby to zrozumieć. Żadne porównanie ze świata materialnego nie jest odpowiednie. Możesz to odczuwać duszą,o ile dam ci taką łaskę i o ile twoja dusza jednoczy się ze Mną.                                                 Świat, który znasz, istnieje w czasie i przestrzeni. Mnie te właściwości nie dotyczą. Wszystko, co stwarzam, jest formą Mojej myśli - Mojej energii. Ponieważ nie istnieje czas,nie jest to proces mający jakieś etapy czy fazy i nic nie jest oddzielone ode Mnie. Wszystko trwa, staje się i jest jednocześnie w wiecznym akcie stwórczym. Tak jest z tym, co materialne. Jedność ze Mną jest o wiele większa od tego, co duchowe.                                              Wypełniaj modlitwą wszystkie chwile, gdy cokolwiek robisz. Zamiast myśleć o czymkolwiek lub pozwalać na niekontrolowaną projekcje umysłu - módl się.                                               Nie będzie to wymagało dodatkowego czasu. i pomoże wielu ludziom, za których będziesz się wstawiać. W modlitwie określaj intencje. Od intencji zależy wartość nie tylko modlitwy. Każdy najbanalniejszy moment życia może mieć nieskończoną wartość dzięki intencji, jakiej go podporządkujesz."                                                                        wt. 26.08.86 g.9 Świadectwo Alicja Lenczewska
    • Rafał Gaweł jest byłym szefem Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych - uciekł do Norwegii przed polskim wymiarem sprawiedliwości za matactwa finansowe, a teraz szefem wyżej wymienionego ośrodka jest Konrad Dulkowski - proszę samemu sprawdzić ich gęby - obrzydliwe i będę zaraz rzygał, zresztą: ten ośrodek powinien być natychmiast zdelegalizowany - zagraża bezpieczeństwu państwowemu i narodowemu jako element iście destrukcyjny.   Łukasz Jasiński 
    • @Maciek.J o Schiller jak żywy normalnie A finał Beethovena to hymn jest- wiadomo. Gdy pierwszy raz wykonywano utwór Geniusz nie słyszał braw, nie wiedział jakiego cudu dokonał. Ktoś Beethovena odwrócił- aby zobaczył. Kompozytor popłakał się ze wzruszenia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...