Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

jedna łza

wybuchła jak granat

wyesksploatowała wszystkie uczucia

 

nic nie znaczące...

 

w kilku sekundach nic nie czuć

przecież wszystko rozkwita na wiosnę

 

w garderobie

zapomnianych wierszy

szukam

maski z uśmiechem

 

w ulicznym teatrze

okaleczono sztukę

pt; "życie"

 

bez roli...

cicho odchodzę

 

 

 

Edytowane przez Martin-Art (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  pierwszy raz cię widzę więc witam i życzę udanych wierszy 

niech ci tu miło  będzie.

A wiersz nawet fajnie brzmi jest o/k.

Oby tak dalej a będzie dobrze.

                                                                                                           Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • dziadkowie podarowali mi radio, abym mógł słuchać mojej płyty wyjąłem je z torebki i stanąłem jak wryty, jest zupełnie takie jak oni, eleganckie, stare, ale w dobrej kondycji, pomyślałem, że to początek nowej tradycji.   naciskam włącznik i zalewa mnie fala spokoju, radio przez chwilę trzeszczy, coś w środku skrzypi i klika po chwili jednak rumor ten zanika, melodia się rozpoczyna, a mnie już nie ma w pokoju.   *Wybiła 8:00, zapraszamy na zbiór wiadomości ze świata*   jedziemy samochodem do Naszego domu poza miastem, są wakacje, a wokół pachnie świeżym ciastem, z głośników leci „Pan Twardowski”, w tle coś przygrywa a my śmiejemy się, bo „Ta karczma Rzym się nazywa”   *kolejny raz na pierwszym miejscu listy przebojów*   stoję przy blacie i biorę kubek do ręki, z radia sączą się ostatnie dźwięki nie pamiętam już jaka to była piosenka może to śpiewał pan, a może panienka siadamy do stołu i zaczynamy Naszą grę mijają godziny, ale nie poddajemy się to oni mnie nauczyli jak nazywać wszystkie kolory a ja, tak samo jak lata temu, nadal kocham te wieczory   *dzień będzie słoneczny, a temperatura nie spadnie poniżej 15 stopni*   wita nas drewniana brama i silny zapach sosen, kolejny raz tu jesteśmy, kolejna z pięknych wiosen, To nasze miejsce, nasz park i nasza zagroda i żarty dziadka, których taka długa broda    *zbliża się 20:00 pora na fakty sportowe*   minęło wiele lat i wiele się zmieniło,  Twardowskiemu na księżycu już całkiem się znudziło, Nasze gry stały się rzadsze, Nasz park już przekwita  a nasza brama, no cóż, już nas nie wita  I mimo że czasami jest mi trochę przykro, to wiem że to wszystko wcale Nam nie znikło, zwyczajnie z biegiem czasu to co Nasze się zmieniło,  ale najważniejsze, że tam jest i zawsze było   *żegnam się z Państwem i zapraszam na jutrzejszy program*    jestem znów w pokoju i patrzę przed siebie.  gdzie byłem, nie wiem? ale przez te wspomnienia ucieszony bardzo,  wstałem, odłożyłem długopis i wyłączyłem radio 
    • @Sylwester_Lasota gorzej jak się woda skończy;) 
    • tęsknota nocą się owinęła wokół mnie  jak wąż Boa o zielonych oczach  wyciskając z oczu ostatnie łzy   ściskałam w myślach Twoje imię pokój zbyt cichy zbyt pusty choć wiem gdzie jesteś to zbyt daleko   każdy dzień miesiąca przewracam w pamięci jakbym chciała wszyć w ściany każdy obraz każde wspólne wspomnienie spacer ciszę adrenalinę i podwyższony puls to wszystko  cięższe niż dotychczas    być może mnie nie pamiętasz  ja nadal odwracam się odruchowo by wzrokiem jeszcze raz Cię przywitać to wszystko jest cięższe gęstrze niepojęte dla zwykłego zjadacza chleba   nieobecne dla kogoś kto żyje bez kogoś  dla zabicia czasu i wypełnienia żołądka jakby nic innego się nie liczyło mnie życie postawiło do potęgi przed nawias   Klaudia Gasztold 
    • Ty nazywasz to laniem wody, a ja nawijaniem makaronu na uszy. Nie oglądam, nie słucham i jestem szczęśliwy. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...