Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

jeśli kiedyś, w następnym człowieczym wcieleniu

nasze drogi skrzyżuje znów los niepokorny

i usunie przeszkody, które ciągle dzielą

komunikat zaświeci - macie wybór wolny

 

mgła zwątpienia opadnie i zobaczę ciebie

niezwiązaną węzłami młodzieńczych decyzji

ja nie powiem jak wtedy, a co z nami- nie wiem

za głębokie noszę w moim sercu blizny

 

wezmę ciebie za rękę i pójdziemy prosto

w stronę gwiazdy spełnienia, ona jeszcze świeci

nie oddamy nikomu naszej późnej wiosny

a wokół zakwitną pięknem kwiaty szczęście

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ładny wiersz. I znów oddaje moje myśli i pragnienia sprzed lat. Ech, wspomnienia!...

Tylko - jeśli można - mam kilka drobnych uwag.

1. jeśli kiedyś, w następny człowieczym wcieleniu - czy nie powinno być: w następnym?

2. a wokół zakwitnie pięknem kwiatem szczęście - wstawiłabym jednak przecinek między "pięknem" i "kwiatem", żeby było wiadomo, że są to dwa rzeczowniki; ew. można zamienić "pięknem" na przymiotnik "pięknym"; niestety w takiej formie, w jakiej jest teraz, wygląda to tak, jakbyś użył archaicznej formy przymiotnika z rzeczownikiem: "zakwitnie pięknem kwiatem", tak jak np. "był ślicznem młodzieńcem";

3. troszkę łamie się rytm z powodu akcentów; ale tylko troszkę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Są szczeble w tej życiowej drabinie, które wszyscy ludzie muszą przejść, tylko nie wszyscy zwracają uwagę na te co się czasami łamią.

Ty zwracasz.

A co do tekstu to była chwilówka.

Moim wzorem jest Mistrz Młynarski -  tekst pisał w godzinę.

Ja nieudolnie próbuję, ale mam lepiej bo jest forum i mogę zawsze skorzystać z rad lepszych. Wojtek nie miał takiej szansy bo nie musiał - zaczął wcześnie pisać. Ja się musze śpieszyć. Za oknem wrzesień( jestem 50+), a zacząłem w sierpniu ( 4 lata temu).

 

 Dziękuję , poprawię, pozdrawiam.

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie tyle zwracam uwagę, ile bardzo mnie te złamania bolą (na ogół).

Wojciech Młynarski pisał niekoniecznie poetyckie teksty (niczego Mu nie ujmując). Jego piosenki były pisane prostym, kabaretowo-potocznym językiem, tyle że rymowane. Dlatego miał łatwiej niż Ty. :)

Ale i tak z pewnością uczył się pisać, nie urodził się z tą umiejętnością, bo nikt się z nią nie rodzi; i wobec tego ktoś musiał go prowadzić w tej nauce - jacyś doradcy i mistrzowie, jacyś nauczyciele.

A ja - podobnie jak Ty - uczę się pisać tu, na tym forum. I wiele już się tu nauczyłam.

Piszę od dziecka, ale to nie ma znaczenia. Tamte dziecinne i młodzieńcze wiersze nie nadają się do publikacji.

Ja też jestem 50+. I być może zaczynam się dobrze zapowiadać (jak Starsi Panowie Dwaj). :)))

No to popraw! Naprawdę wiersz dużo zyska, bo to są ewidentne błędy językowe.

Pozdrawiam ciepło-jesiennie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Ten wiersz ma w sobie coś bardzo ludzkiego, z dylematu i ciągłego pytanie o świat i własne w nim miejsce. Co czasem prowadzi do definiowania siebie przez ból i rozczarowanie. A to co nazwane łatwiej jest oswoić.
    • Czym jest miłość, czym jest wolność, czym jest Twoje przekwitanie czym jest dusza i świętości łez tłumionych rozedrganie. Czym jest krzew wyschniętych pragnień, czym jest splot przebytych zdarzeń czym jest noc, a czym poranek czym jest dzień i zmartwychwstanie. Nie wiesz tego nie wiesz wcale jakie życie niesie treści jakie mości znów posłanie jak poświęci los niewieści. Bo wciąż szukasz zależności tupiesz nogą, krzyczysz, ganisz swoją drogę przebyć prosto dziateczkami się pochwalić. I odgrażasz się niebiosom że po miłość pójdziesz boso każdą nocą w animuszu drzwi zamykasz bez przymusu. Ściskasz kraty w umysł wkładasz żywe kwiaty, robót nawał i wyciszasz pożądanie pięknych myśli niesłychanie. I znów pytasz się w pacierzu Boże czemu we mnie wierzysz bo ja sama dnia każdego odpowiadam - dosyć tego. Widzę wolność w bezsilności mam ostoję bez miłości strofy zdarte i przebrzmiałe wierzysz w klatkę - wierzę Panie!         Gdy przestaniesz w nią wierzyć wyzwolisz się.          
    • a w górach śnieg leży chyba pójdę w góry   zachłysnę się mgłami pobiegnę polami   zanurzę się w chmury na białej rubieży   napiszę o tym wiersz że kocham przecież wiesz  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jak to pięknie zabrzmiało. Tak naprawdę każdy podświadomie dąży do tego światła, szuka go i pragnie. Wiersz, o którym jest mowa, to most, po którym można przejść, o ile się go bezpowrotnie nie spali.
    • @Berenika97 Niesamowite studium psychologiczne dotkniętej traumą ofiary wojny. Największym dramatem tej kobiety jest konieczność pozostania na miejscu, w otoczeniu, którego każdy element jest bezlitosnym świadectwem i pamięcią.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...