Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zawilgocone, obślizgłe domy,

starych kamienic spękane cegły

widziały wiele, lecz nadal milczą,

w zastygłych slumsach

zdartych okiennic.

 

Rdza zżarła blachy tam, gdzie gołębie

jeszcze śpiewają nad lukarnami,

z czarnych kominów anteny sterczą,

poplątanymi

straszą kablami.

 

Wgniecione rynny jak martwe węże

tutaj zwisają, a tam się płożą,

łuski jaszczurów farbą olejną

żelaznym wzrokiem

przestrzenie mnożą.

 

A parapety dźwigają brudy

miejskiego ptactwa, szczurów i myszy

w klatkach schodowych kłębami kurzu

tłumią hałasy,

w stęchliźnie ciszy. 

 

27.09.2018r.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Super, tym bardziej,

że takiej Cię jeszcze nie miałam okazji poczytać,

dobrze jest od czasu do czasu brzydotę w wierszu czy innym utworze pokazać.

 

Chociaż Twoja lekka ręka i tendencja do melodyjnego układania słów powodują,

że obraz nie jest odrzucający. Aż czekam, jak po jakiś brzydki bicz werbalny sięgniesz ;)

 

Pozdrowionka ;)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Raczej zawsze skupiam się na brzydocie zachowań i postaw ludzkich. Nigdy tego nie robiłam w stosunku do otaczającego świata przyrody, chyba nie mam predyspozycji do rzucania twardych, obrzydzających, niekiedy wulgarnych słów. Podejmę kilka prób, ale na siłę nie będę tego robiła. Myślę, że „pastelowa melodia” jest podstawą mojej duszy i ją uzewnętrzniam w wierszach. Bardzo Ci dziękuję za pozytywny odbiór i miłe słowa, a bicz werbalny, ..... może z czasem przyjdzie, nic na siłę.

Pozdrawiam ciepło :)

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tą pastelową melodie "widać słychac i czuć!"  Trafne określenie.

 

 

"Malarze holenderscy malowali ludzi starych i pokurczonych. Nie ukrywali brzydoty swoich modeli, ale pokazywali ich piekno, bo mieli dystans do swego tworzywa." Rejs

 

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję:))

Tak, to prawda, uwielbiam takie obrazy, uczą pokory do życia. O brzydocie pisać wzniośle, to moje marznie, może się kiedyś spełni. Ale na razie patrzę i widzę, a wszystko jest piękne, kolorowe, subtelne i delikatne. 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Twój tekst działa jak pułapka – zaczynasz od miejskiego realizmu, od nocnego autobusu pełnego zmęczonych ludzi i społecznych wyrzutków, a kończysz metafizycznym spotkaniem, które przewraca cały porządek rzeczy. Najbardziej uderza mnie w Twoim wierszu szczerość. Ten fragment o depresji, o maskach, o płaczu na odludziu to prawdziwy ból, wyrażony bez kokieterii. "Mam uśmiech na twarzy, który kamufluje łzy" – to proste, ale właśnie dlatego prawdziwe. Duch w eleganckim ubraniu to świetny pomysł. Te wszystkie szczegóły – windsorski węzeł, brogsy, tweedowy płaszcz – budują postać kogoś, kto dbał o pozory, o formę, o zewnętrzną perfekcję. I teraz, po śmierci, przychodzi do kogoś, kto także nosi maski. To nie przypadek. Słowa ducha – "Bałem się Drogi Panie życia w samotności i kłamstwie" – to klucz do całego wiersza. I jego puenta: "Teraz już jednak mam spokój. Wieczny odpoczynek od życia." Ale ta puenta jest niebezpieczna. Piszesz pięknie o śmierci jako wyzwoleniu, jako jedynej pewnej przyszłości. Narrator kończy słowami "I już się nie boję" – i to brzmi jak decyzja. Jak zgoda na to, co mówi duch. Masz niezwykły talent.    
    • @Łukasz Wiesław Jasiński a czy ja krzyczę, jestem taka spokojna, Agnieszka cię kocha:)
    • @tie-break Aż łza się zakręciła. Zostawiam słowo do przytulenia. Ja zostawiam wcześniej, co uważam - i robię porządek.
    • @tie-break Szczerze to nawet nie wiem jakby opisać taką scenę. Zresztą u mnie nie należałoby się spodziewać dawek humoru i dobrej zabawy a raczej gnilny i pełen rozkładu spacer po opustoszałych ulicach pełnych brudu i odartej z godności klienteli upadku. Zaraźliwy szept śmierci dochodzący z odkrytych bram i zejść do piwnic. Zaułki pełne nieprzebytej mgły w których moznaby zagubić równie dobrze życie jak i człowieczeństwo. Nie lubię filmów Burtona i jego poczucia humoru. Nie lubię przerysowań i nadinterpretacji w których on odnajduje się najlepiej.
    • @tie-break Tak, powinien ją uprzedzić.  Miałam podobne przeżycie, napisał mi że zanim ewentualnie się zobaczymy, musi mnie przygotować. Co ja sobie mogłam wtedy pomyśleć?  Ale mnie to nie zraziło, bo wcześniejszy  kontakt był odpowiednio podparty.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...