Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Potrafić czekać
z cierpliwością obok
czekałbym rozdygotany

Znosić
nienaturalności odziedziczone
znosiłbym z nieba
kartony twojej wyprowadzki

Latać
dłońmi drgać rytmicznie
nie czekałabyś

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak to nie ma zakończenia? ;(
pzdr. b

Heh... wiesz, że jak pisałem komentarz to pomyślałem: "może lepiej dodać 'ciekawego/oryginalnego zakończenia' ". I jak widać dobry mam instynkt :)

Dla Pana oyey-a:

"Gdyby tak potrafić czekać
z cierpliwością obok
zapewne czekałbym rozdygotany

A gdyby tak umieć znosić
nienaturalności odziedziczone
znosiłbym z nieba kartony twojej wyprowadzki

Jakby mieć możność latania
dłońmi drgać rytmicznie
zapewne nie czekałabyś"

To odrazu zwróciło moją uwagę - już po pierwszym czytaniu. A propos "czekania" - ile można czekać? Nie widzę wyraźnego sensu tego utworu - ot taki na zadośćuczynienie miłości. Banał.

PS
Opublikowano

pozwoliłem sobie trochę oswoić po swojemu:

gdyby tak przespać
z cierpliwością obok
zapewne czekałbym rozdygotany

unosić
dziedziczny brak naturalności
znosiłbym z nieba
kartony twojej wyprowadzki

latać
dłońmi drgać rytmicznie
zapewne nie czekałabyś

...........................
przepraszam, jeśli uraziłem w/w wersyją..

a teraz do wiersza:
denerwują mnie powtórzenia, i rozpoczynanie od 'gdyby/jakby' - moim zdaniem za krótkie zwrotki dla takiego zabiegu i przy trzecim rozpoczęciu można się zirytować.
pod względem tecnicznym wiersz średni.
natomiast z perspektywy ogólnego sensu, przekazu, etc: to bardzo dobry utwór...
można sobie kojarzyć na różny sposób, topić wręcz w rozmiatych wersjach interpretacji...

zatem ogólnie: muszę przyznać, że liczy się dla mnie 'wartość duchowa' każdego utworu, więc przyznaję, że wiersz mimo zapisu jest bardzo dobrym skrawkiem emocji uwięzionym w świecie druku...

gratuluję

/pan ktotam

p.s. a może antyszambrować?

Opublikowano

a moze somfink lajk dys? :

Potrafić czekać
z cierpliwością obok
czekałbym rozdygotany

Znosić
nienaturalności odziedziczone
znosiłbym z nieba
kartony twojej wyprowadzki

Latać
dłońmi drgać rytmicznie
nie czekałabyś


;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • co chcesz zobaczyć   z szarych kolorów wybierasz słotę miraże szare pachną tęsknotą   co widzisz z okna   bukiet neonów wkłada się w znicze reszta odcieni to gra pozorów   co zapamiętasz   osobne słowa puste ramiona odchodzą stąd z pochyloną głową   co wybierasz   inną drogę za słońcem jak szałem z tęczy otulisz się kolorem na zwykłej łące            
    • ...bez odwołań do klasyków – z tego miejsca oświadczam: pragnąłbym cię tak samo, gdybym był Seneką, Ezopem, miał wygląd potwora Frankensteina, czy samego Quasimodo! chciałbym, by rosnąca mi na twarzy broda Arystotelesa lśniła od twojej intymnej wilgoci, palce, którymi napisałem wszystkie starożytne teksty, baśnie braci Grimm, Pochwałę głupoty i powieści detektywistyczne, zanurzały się w twoje zagłębienia. niech moim, wnikającym w twoje piękno językiem mówią Attyla, Scypion Afrykański Młodszy i Ptolemeusz, w czujących woń twojej skóry nozdrzach klują się Tomasze z Akwinu, Markowie Aureliuszowie, a nawet sam Bernard Gui! chcę cię pieścić będąc Kantem i Wolterem, Tacytem i Magellanem, przytulać się po konfucjańsku (jakkolwiek miałoby to być). tylko ty się nie zmieniaj, nie odchodź w przeszłość. wiem! skaż mnie na dożywocie! przy sobie. nie będę czekać na wzruszenie procesu. myślowego. na zmianę decyzji. zabierz mnie stąd. na ile się da. chcę zwariować. prosto w ciebie.  
    • @ViennaP Dziękuję serdecznie i... odwagi! Nie gryzę. 
    • To miał być krotki list Lecz kto teraz listy pisze ? Dziś już nawet sny  Nie trafiają do mych skrytek   Jestem znów tylko tłem  Wypełnieniem na obrazie W ramach obcych szczęść  Stoję skromnie na regale   Jak mam uwierzyć że  Ktoś wyciągnie ku mnie dłonie  By rozgonić mgłę  Ze skroplonych zimnych wspomnień    Ref.   Przecież nie może być tak Że tylko ten jest świat  Przypadek szczęść kilku Zbiór marzeń bez szans   Bo przecież musi gdzieś być  Takie miejsce gdzie nikt Nie nosi pazurów  Nie szczerzą się kły   
    • w cieniu życie wyśnione jak sen którego nie było sterta nieprzyzwoitych myśli w których i tak nie utonę tak jak nie spadnę ze szczytu mojego ja  w nicość choroba to nie wojna raczej poligon tak dla zabawy  życie jak Ether niby coś wypełnia  a samotność to i tak pustka  w tęsknocie  a co jeśli śnię ten sam koszmar jak wymiana pingpongowa w życiu nie wszystko jest możliwe  ale kto wie może po śmierci Paddington będzie żywy w Londynie  zamalować wewnętrzny głos tak czarną farbą bym zaświecił czarnym światłem pokory przed snem kolejna noc i znowu dzień oby w łóżku  szmer życia zachichotał ze mnie  dając przed oczy fachowców tfu autorytety nawet  którzy nie znają odpowiedzi na te pytania  które samego mnie trapią w punkt  czy cień błyśnie świadomością własnej przestrzeni  i wróci na kartkę a słowo będzie  znowu tylko punktem  na koniec i tak zostanie tylko  Bóg?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...