Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W zeszłą niedzielę odwiedził mnie jednorożec.

Nie obciążony prawdą, zwinnym susem przeskoczył granicę istnienia, podszedł do drzwi mojego domu i zastukał dźwięcznie. Gdy tylko mu otworzyłam, z całą słodyczą tej uroczej mordki, wylała się z niego chęć bycia zaproszonym na herbatkę. Byłam niezmiernie uradowana. 

Przy stoliku, przyozdobionym niezliczoną ilością haftowanych obrusików, gawędziliśmy całą noc o chorobach nie zaczynających się na "d". 

Wypiliśmy tyle herbaty, że zaczęłam mieć halucynacje; w polu mojego widzenia znajdowało się wszystko. Tak, wszystko. Rzeczywistość odkryła przede mną swoje karty, i nie miała nic specjalnego. Para czwórek - oto cała nieskończona tajemnica.

Gdy odzyskałam świadomość jednorożec oznajmił, że cukier się skończył, ale już pożyczył od sąsiadki i możemy herbatkować dalej. Bogu dzięki!

Wiedziałam, że ta Jadźka z góry jest w porządku, lubi jednorożce i nie przepędzi go jakimś tekstem w stylu: "I tak umżesz." (przecież to i tak nie dotyczy jednorożców)

Z nieukrywaną dumą, co do postawy mojej sąsiadki, siedziałam tak dłuższą chwilę w milczeniu, siorbiac jedynie kolejną filiżankę. Ciszę przerwało pytanie gościa odnośnie moich planów na jutro. "Tylko skoczę rano do sklepu po więcej herbaty i cukier dla Jadźki, a potem czekam, bo wiem że i tak się do mnie wprosisz." - odparłam.

Edytowane przez niebezironiczny (wyświetl historię edycji)
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kocham cię — nie w czasie, lecz w szczelinach między sekundami, gdzie myśl jeszcze nie wie, że jest myślą a oddech to tylko cień płuc, których nigdy nie dzieliła odległość czuję cię, jak puls w skórze planety jak dym wspomnienia na języku snu jak światło, które nie zna źródła, a jednak prowadzi tęsknię, ale nie linearnie, tęsknię spiralnie, jak galaktyka za własnym środkiem jak echo, które szuka głosu którego nigdy nie było twoje imię, to nie litery, to ciąg drgań we mnie, które kładą się w poprzek języka i cicho kruszą alfabet przyjdź, nie po ziemi, ale przez miękkie granice istnienia, gdzie nic nie dzieli „ja” od „ty” a „my” nie potrzebuje zgody bo jesteś: nie obok nie naprzeciw ale we mnie, jak światło, które zna mnie zanim się zapalę    
    • @Annna2   Tu nie chodzi o sąd, tylko: o merytoryczną krytykę - ludzie ograniczeni intelektualnie każde fragmenty z Tory, Talmudu, Pisma Świętego Nowego Testamentu i Koranu - będą próbować dopasować do współczesnej rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka: czy stado much, które leci do każdej kupy - ma rację? Inny przykład? Dla sekt monoteistycznych Dekalog jest świętością, tymczasem: to nie ten tam na górze dał ludzkości Dekalog, tylko: stworzył go Mojżesz na podstawie obserwacji zachowania własnego ludu.   Łukasz Jasiński 
    • @Annna2 Miałam na myśli tęsknotę - dla mnie to też odcień miłości. Gdybyśmy chcieli wszystkie jej odcienie ułożyć na wachlarzu, to począwszy od czci, uwielbienia, podziwu, empatii, współczucia, życzliwości, tęsknoty... i litości, tej szlachetnej  - to nadal wszystko wchodzi w jej skład. Nie wymyśliłam tego, tylko zakreśliłam sobie ołówkiem, w powieści Nędznicy, Wiktora Hugo - i zgadzam się tym. :)
    • I bardzo słaby w sensie poligraficznym - forma danego tekstu musi zachęcać czytelnika, a nie - zniechęcać, chaos, brak estetyki i bylejakość - oczy bolą...   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      aleś dowalił!!!  Jak sobie pomyślę, że jakaś logopedka miałaby tym wierszem katować biedne dzieci - to chyba usunę:))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...