Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj - ja też chwalę twój wiersz - i cieszę się że mało marzeń zostało w portfelu że większość się spełniła...

                                                                                                                                                                                                Udanej niedzieli życzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

hej. Ciekawy pomysł z tym kantorem. Co do dopytywań 8funa o ten portfel -to tak - po jego uwadze, odczułam, że można się na tym 'zaciąć' merytorycznie, ale wiersz nie musi być zawsze matematycznym równaniem, czy dograną pajęczyną rodem z kryminałów. Choć jest tu zagwozdka. Pierwsza reakcja, że miejsce marzeń nie jest w portfelu ale w głowie, duszy, sercu - zwał jak zwał;) ale ta rzeczywistość, na którą je wymieniamy z portfelem się zgrywa. Ale przecież  niestety większość marzeń wiąże się mniej lub więcej - z funduszami. Przykładowo 300zł w portfelu miałaś przeznaczyć na marzenia, a wydałaś na coś innego. 

Ale grzebę dalej i w sumie już się sama gubię;)

 

Mam nadzieję, że nie potraktujesz tej analizy jako uszczypliwość czy coś, bo nie jest ona celem. Czasem coś skłoni do rozbierania wiersza na czynniki pierwsze. Tylko pytanie, czy jest sens tak dłubać w szczegółach w starciu z 'licentia poetica' :D

 

Rzadko kiedy komuś proponuję zmiany, ale zerknij w cytat - może pasowałoby bardziej 'wymieniałam', bo to chodzi pewno o wielokrotne zdarzeni? Oraz wyrzuciłabym 'ich'.

 

A tak ogólnie to pomysł zwrócił moją uwagę i wiersz z jego metaforą spodobał mi się - serio. A dalej w nią brnąc - skoro kantor, to jest skup i sprzedaż - może więc można znów dokonać wymiany - powrotu do tych marzeń, na które jest jeszcze szansa. Bo nie ma co się oszukiwać, że jest szansa na wszystkie. Choć myślę, że jeśli jest się elastycznym, to większość można spełnić, ale w trochę innej formie;) pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Waldku. Sorki, że wcisnę się przed autorkę z odpowiedzią. Aż musiałam się cofnąć do wiersza. Rzeczywiście  słowa 'wymieniłam marzenia na rzeczywistość' brzmi dwuznacznie, dopiero to dostrzegłam po Twoim komentarzu. Ale dalsza część wskazuje, że nie chodzi o przeobrażenie marzeń w rzeczywistość, czyli ich spełnienie, ale o ich zastąpienie, wyzbycie się na rzecz rzeczywistości;) pozdrawiam 

 

Skoro kantor, to wymiana, inne słowo chyba nie pasuje, ale faktycznie może początkowo wprowadzić w błąd. Jest jeszcze ewentualnie opcja 'sprzedawałam', ale to się kojarzy negatywniej.. - to tak do MaksMary

Opublikowano (edytowane)

 

Osobiście, nie jestem aż tak wymagający

i nie powiem, że to dopiero pomysł na wiersz;

 

Marysiu

 

tytuł ciekawy, nie ckliwy, nie wyimaginowany,

właśnie tytuł mnie zwabił.

Odnośnie do wiersza,

wiem, że nie lubisz wierszy - zagadek (wolisz Jolkę :)

ale 8. przykazanie Dekalogu winno być przestrzegane

aby wiersz był ciekawy, intrygujący;

dla przypomnienia:

 

8. Wiersz niechaj będzie niedosłowny, „niedomówiony” i otwarty;

 

jako propozycję podrzucam takie wersy do przemyślenia:

 

Teraz zadaję sobie pytanie  

czy coś straciłam na tej wymianie

 

w myślach poczucie winy

za brak nadziei

 

mogłam minąć ten kantor

 

 

Zawsze pozdrawiam z sympatią.

 

PS. jest pytanie

           wymianie

można zamiast "wymianie" wstawić synonim - "transakcji"

 

 

 

Edytowane przez egzegeta (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Luule bardzo dziękuję za wnikliwość. Nie będę odkrywała, co autor miał na myśli, tak będzie lepiej dla wiersza, a i tak wszystkie komentarze kręcą się blisko myśli PL Chodzi naprawdę o niuanse.

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

wiersz ciekawy, ale

marzenia trzeba spełniać, bo wtedy mają wartość. Nie wolno ich przemycać, a tym bardziej kupować, bo to jak oszukiwanie samych siebie, podobnie z oszukaną/kupioną/wymuszoną miłością - będzie nieprawdziwa. Nie znaczy, że trzeba do spełniania marzeń dochodzić powoli i z mozołem. Nie, ale tym większe przyniosą zadowolenie im mocniej na nie zasłużymy. Jak? Diabli wiedzą - czasem to IQ, innym razem szczęście, albo przypadek. Często też "gonienie króliczka marzeń" przynosi po drodze inne "króliczki" i to jest tzw. największe szczęście :)

Sie rozgadałem, sorry,

pozdrowienia ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...