Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zda mi się w nocy że krwi mojej fale
uchodzą ze mnie do naszego namiotu
język ognia walczy ze śmiercią
a śmierć wynajmuje diabelskie pomioty

 

idę pod górę krok za krokiem przepaść
oddycham przez nos tworząc wysepki
w bruku jestem motylem ale ginę
w chwale wyginam plecy do świętego łuku


pragnienie gasi boskie natchnienia
ziemia jest fenomenem ale się nie zmienia
tu jest podmiot w namiocie
a tu przedmiot jak złoto aztektów

jak fontanna wylewa swe żale
odnajdując spokój w namiocie z szeolu

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infeliaNadeszły czasy silnych kobiet w domach. :) 
    • @Berenika97   świetne !!!!!!!
    • @Migrena On: róża w zębach, poważna mina, ona: płatek wirujący w czerwieni.   Krok, zwrot – kolec go w język ukłuł, syknął, ona parsknęła, orkiestra milczy.   "To ja jestem różą!" – rzuciła przez ramię, zakręciła się w sukni jak wiatr na łące. On splunął, uśmiechnął się wreszcie szeroko: "No dobrze – ty róża, ja... tylko bukiet!"   I ruszyli znowu – dwie róże w objęciu :)))
    • @andrew Twój wiersz jest delikatny i pełen cierpliwego oczekiwania. Pięknie.   lustro odpowiada cierpliwie — widzi więcej niż chcemy myśli jeszcze mokre od tej rosy nie muszą kwitnąć od razu witraż się układa nawet z odłamków każdy blask coś odsłania zgubione czasem samo wraca kiedy przestaniemy szukać a samotna brzoza wcale nie samotna — ma pole, niebo i ciszę, która wystarczy czasem to co mamy jest właśnie tym czego szukamy
    • @huzarc Ten wiersz ma w sobie prawdę o absurdzie wojny, o tym jak wielkie decyzje podejmują "najmądrzejsi" gdzieś "tam, daleko", a "my - tu, blisko" giniemy za rów melioracyjny. Za coś, co brzmi tak przyziemnie, tak mało, tak nieważnie w porównaniu z życiem. Uderza mnie ta czasowość: "od roku, od zawsze, od kwadransa" - jakby czas w wojnie przestał mieć znaczenie, bo każda chwilka trwania jest wiecznością, a wieczność może się skończyć za moment. "Nasz ból to rozumie" - to jest straszne w swojej prostocie. Ból jako jedyna pewność, jedyna rzecz, która rozumie, że coś musi trwać. I te mogiły pełne przyjaciół bez imion - to jest obraz, który zostaje. Tak umiera się na wojnie: anonimowo, masowo, bez czasu nawet na poznanie się. Najbardziej przejmujące jest to pytanie: "po co tu było trwać, skoro rów nasz oddany i groby też". To pytanie, na które nie ma odpowiedzi. I to "odchodzimy nieustannie - za siebie, co najmniej do czyśćca" - jakby nawet śmierć nie była odkupieniem, tylko następnym etapem tego samego trwania. To wiersz o wojnie, ale nie patetyczny. Napisany z perspektywy kogoś, kto wie, że to wszystko jest bez sensu, ale i tak musi trwać.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...